Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Dwa miliony od prezesów na niepełnosprawnych. Lindberg, Kiciński i Piduch oddadzą po ponad 200 tys. zł

51
Podziel się:

Danina społeczna to pomysł rządu na źródło dofinansowania osób niepełnosprawnych. Nowy podatek mają zapłacić najbogatsi. Między innymi prezesi największych spółek giełdowych. Policzyliśmy kto z nich odda najwięcej. Na pierwszym miejscu jest prezes dewelopera.

Trójka prezesów, którzy oddadzą najwięcej na "daninę społeczną"
Trójka prezesów, którzy oddadzą najwięcej na "daninę społeczną" (Echo, CD Projekt, Dino / materiały prasowe)

Rząd znalazł źródło finansowania osób niepełnosprawnych. Nowy podatek mają zapłacić najbogatsi. Sprawdziliśmy 50 spośród największych spółek giełdowych i policzyliśmy, którzy prezesi oddadzą najwięcej.

Nowy podatek solidarnościowy został wymyślony naprędce po przeciągających się protestach rodziców osób niepełnosprawnych w budynku Sejmu. Ma dać od podatników łącznie 1,15 mld zł, a liczony będzie jako nadwyżka ponad 87 tys. zł brutto miesięcznych zarobków.

Prędkość ubrania pomysłu w formę prawa, które ma obowiązywać już od przyszłego roku, świadczy o tym, że rząd prawdopodobnie już wcześniej myślał o tym, jak najbogatszych dociążyć. To, że ci zarabiający dużo utratę części - o ile nie całości - środków sobie najprawdopodobniej zrekompensują, niewykluczone, że kosztem swoich pracowników, nie zaprząta myśli ministrów. Ważne jest, że załatwiony został palący problem i że propagandowo wygląda to dobrze - bogaci oddadzą biednym.

Zobacz także: Danina na niepełnosprawnych. Balcerowicz: zginie w budżecie

Bogaci będą się mogli cieszyć ze wsparcia biednych, choć jednocześnie pewnie będą mieć trudności w odczuwaniu z tego powodu jakiejś zasługi - pieniądze, było nie było, odebrane zostaną przemocą. A którzy to ci bogaci, co przymusowo się podzielą z bliźnimi? Między innymi prezesi największych spółek giełdowych.

Tylko dwa miliony od prezesów

Przejrzeliśmy 50 spośród tych największych i z grupy ich prezesów sprawdziliśmy, którzy dołożą się największymi kwotami.

Przypomnijmy - składka wyniesie 4 proc. od kwoty zarobków ponad 1,044 mln zł rocznie brutto. W największych 50 spółkach na giełdzie jest 35 takich, które płacą prezesom więcej.

Nie ucierpią na tym zabiegu w ogóle: prezes PGE Henryk Baranowski, prezes CCC Dariusz Miłek, czy prezes GPW Marek Dietl - zarabiają zbyt mało. Jest jednak i grupa „poszkodowanych”.

Najbardziej po usłyszeniu o planach rządu niezadowolony powinien być Nicklas Lindberg, prezes Echo Investments. Ten najwyżej wynagradzany prezes spółki giełdowej w Polsce dostał w ub. roku 7,8 mln zł brutto wynagrodzenia. Z tej kwoty, oprócz standardowo odprowadzanych podatków i składek ZUS, na nowy podatek wyłoży 270 tys. zł rocznie.

Nowa danina nie powinna go jednak dziwić, przecież pochodzi ze Szwecji. Tam podobna pensja zostałaby z pewnością nadwyrężona bardziej z przeznaczeniem na pomoc potrzebującym.

Spore kwoty na niepełnosprawnych oddadzą Adam Kiciński z CD Projekt i Szymon Piduch z Dino Polska - obaj powyżej 200 tys. zł.

Z pierwszej dziesiątki, która zapłaci najwięcej, aż pięciu prezesów nie jest Polakami. Poza Lindbergiem to Portugalczyk Joao Bras Jorge - prezes Banku Millennium, Francuz Jean-François Fallacher - prezes Orange Polska, Niemiec Tom Schäbinger - prezes Pfleiderer Group oraz Francuz Guillaume Duverdier - prezes Grupy Żywiec.

Ośmiu najbogatszych prezesów wyłoży po ponad 100 tys. zł rocznie i więcej. Ośmiu tych z mniejszymi uposażeniami odchudzi portfele o kwoty niższe niż 20 tys. zł. W tej grupie są m.in.: Piotr Woźniak prezes PGNiG, Paweł Surówka prezes PZU i Rafał Pawełczak z KGHM.

Łącznie prezesi pięćdziesięciu największych firm zapłacą na „daninę społeczną” około 2,3 mln zł rocznie. W sumie niewiele, zważywszy na rządowy cel w postaci 1,15 mld zł.

Cały PIT w bieżącym roku ma dać budżetowi dochody 46,4 mld zł, więc założenia pomysłodawców wydają się optymistyczne. Są oczywiście jeszcze członkowie zarządów wielkich firm i inni bogaci ludzie w Polsce, ale czy z nieformalnego dodatkowego progu podatku dochodowego wystarczy, by aż tyle zebrać? Trzeba tu wierzyć rządowi na słowo - dysponuje przecież precyzyjnymi danymi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(51)
bonio
6 lat temu
a gdzie Czarnecki? w Stanach więc nie płaci? Schował się za Get Backiem?
resa
6 lat temu
A może zmniejszyć zatrudnienie w urzędach centralnych.Wiedza ich na zajmowanych stołkach po ich pismach jest tak beznadziejna a wręcz zerowa.Głupota goni głupotę.
Konsekwencja ...
6 lat temu
A ja się dziwię PiS-owi,że chce załatwić pieniądze niepełnosprawnym po tym jak ci nawołuję do nie głosowania na PiS. Jeśli PiS ugnie się pod takimi żądaniami niepełnosprawnych to ja nie zagłosuję na PiS.
AgA
6 lat temu
Niech Rydzyk - darmozjad odda to co mu Pis dało i na niepełnosprawnych będzie . Dlaczego ludzie pracujący , nawet Ci bogaci mają pod przymusem Pis-u swoją zarobioną kasę oddawać ? Rydzykowi zabrać i biednym , chorym i potrzebującym rozdać a nie pasożyta wspierać naszymi pieniędzmi !
Boguś
6 lat temu
Ludzie pomyślcie przez chwile. Skoro "prezes" bedzie musial oddać 200 tys, zł to zeby w jego portfelu hajs sie zgadzał to zrobi coś swoim pracownikom tzn. obniży pensje. I kto na tym ucierpi najbardziej ?
...
Następna strona