Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

Zagrożenie dużo większe niż Korea Północna. Elon Musk przewiduje przyczynę trzeciej wojny światowej

86
Podziel się:

Międzypaństwowa rywalizacja w rozwijaniu sztucznej inteligencji jest najbardziej prawdopodobną przyczyną, która doprowadzi do wybuchu trzeciej wojny światowej - uważa Elon Musk. Twórca Tesli i SpaceX umniejsza zarazem zagrożenie, jakie stanowi dla świata Korea Północna.

Elon Musk bardzo poważnie traktuje zagrożenie, jakie może w przyszłości stanowić sztuczna inteligencja.
Elon Musk bardzo poważnie traktuje zagrożenie, jakie może w przyszłości stanowić sztuczna inteligencja. (AP/FOTOLINK)

Musk odniósł się w ten sposób na Twitterze do wypowiedzi Władimira Putina. Przywódca Rosji stwierdził pod koniec ubiegłego tygodnia, że państwo, które będzie miało najlepiej rozwiniętą sztuczną inteligencję, będzie "rządziło światem".

Kontrowersyjny miliarder ocenił także szanse na konflikt spowodowany działaniami Korei Północnej, która coraz śmielej testuje broń nuklearną i rakiety balistyczne. Według niego Pjongjang powinien być "nisko na liście potencjalnych zagrożeń dla istnienia cywilizacji".

Zobacz także: Zobacz też, jak Polacy korzystają z banków:

Jak wyjaśnia Musk, Korea Północna nie ma żadnych poważnych sojuszników, którzy stanęliby za nią murem. W takiej sytuacji nie ma dużych szans na eskalację napięcia do tego stopnia, by przerodziło się ono w konflikt - twierdzi twórca Tesli.

To nie pierwszy raz, kiedy Musk tweetuje na temat sztucznej inteligencji. Niecały miesiąc temu wypowiadał się w podobnym tonie. "Jeśli nie martwicie się bezpieczeństwem sztucznej inteligencji, to powinniście. To znacznie większe zagrożenie niż Korea Północna" - pisał.

Z kolei w lipcu mówił o "fundamentalnym ryzyku egzystencjalnym dla całej cywilizacji".

Pogląd Muska na tę kwestię dzieli środowisko innych postaci znanych z branży nowych technologii. Według Marka Zuckerberga jest to raczej szansa niż zagrożenie. Z kolei Bill Gates i Stephen Hawking wielokrotnie publicznie również ostrzegali przed ryzykiem, jakie niesie ze sobą sztuczna inteligencja.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(86)
czytacz
3 lata temu
Przecież KRLD nie jest wcale zagrożeniem dla świata to SI, nadprodukcja i dobrobyt zniszczą nas samych.
wszystko już ...
7 lat temu
śmiejecie się ze to przyszłość rodem z filmów? Głąby tak myślą to rzeczywistość która właściwie już funkcjonowała w ubiegłym tysiącleciu!!! Dokładnie w latach 80-tych i to w ZSRR. A pamiętacie 1983. Właśnie zmarł twórca pierwszego zagrożenia sztuczną inteligencją i zarazem jej anihilator. W maju tego roku w wieku 77 lat zmarł w miejscowości Friazino były radziecki oficer Stanisław Pietrow, To on w 1983 roku najprawdopodobniej ocalił świat przed wojną nuklearną. 23 września 1983 roku pułkownik Pietrow pełnił dyżur w tajnym podmoskiewskim centrum dowodzenia, gdy komputery zasygnalizowały, iż Stany Zjednoczone wystrzeliły w kierunku Rosji pięć międzykontynentalnych rakiet balistycznych. W ciągu 20 minut miałyby one trafić w cele na terytorium ówczesnego Związku Radzieckiego. Pietrow musiał natychmiast podjąć decyzję co do dalszych działań. Według przepisów powinien ogłosić Czerwony Alarm, który byłby sygnałem do akcji odwetowej i wystrzelenia podobnych rakiet z terenu ZSRR. Pietrow jednak zdecydował się potraktować alarm jako awarię systemu. W ten sposób zdaniem wielu naukowców zapobiegł wojnie nuklearnej, zwłaszcza że jego przypuszczenia się potwierdziły. Incydent miał miejsce w apogeum zimnej wojny, trzy tygodnie po tym, jak radziecka armia zestrzeliła koreański samolot pasażerski z 269 osobami na pokładzie. Pietrow mówił później, że gdy po 23 minutach nie doszło do żadnej eksplozji, odczuł niewyobrażalną ulgę. W wywiadzie dla niemieckiego "Der Spiegel" w 2010 roku mówił też: - Jesteśmy mądrzejsi od komputerów. To my je stworzyliśmy. Fakt ten nie uchronił go jednak przed konsekwencjami w armii. Był wielokrotnie przesłuchiwany, został w końcu odsunięty od służby i ukarany naganą. Oficjalną przyczyną było błędne wypełnienie dokumentów. Całą sprawę udało się utrzymać w absolutnej tajemnicy aż do 1998 roku, gdy wydarzenia te opisał we wspomnieniach emerytowany dowódca radzieckiej obrony rakietowej Jurij Wotincew. Dopiero wtedy działania Pietrowa wyszły na jaw, co przyniosło skutki w postaci międzynarodowych odznaczeń. M.in. w 2004 roku Pietrowa odznaczono nagrodą World Citizen Award, dwa lata później otrzymał odznaczenie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Pietrow stał się również bohaterem filmu dokumentalnego "Człowiek, który uratował świat" z 2013 roku. Emerytowany wojskowy mieszkał w podmoskiewskiej miejscowości Friazino. Zmarł 19 maja tego roku, ale informacja ta trafiła do publicznej wiadomości dopiero kilka dni temu. 7 września, w dniu urodzin Pietrowa, zadzwonił do niego niemiecki bloger Karl Schumacher. Dopiero wtedy świat dowiedział się o śmierci Stanisława Pietrowa. Informację potwierdził jego syn.
w345ytw435
7 lat temu
armagiedon będą roboty do nas szczelać
teselaso........
7 lat temu
trochę się urwał.................
prawdziwek
7 lat temu
genius prawdziwy
...
Następna strona