Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Franczyzobiorca Żabki. Sąd zastanowi się, czy to jeszcze ajent czy już pracownik

43
Podziel się:

Sąd w Poznaniu rozsądzi, czy franczyzobiorca sieci Żabka jest "tylko" ajentem, czy też można mówić o stosunku pracownik-pracodawca.Wyrok może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla franczyzobiorców Żabki, ale też tysięcy współpracujących z innymi sieciami.

Franczyzobiorca Żabki. Sąd zastanowi się, czy to jeszcze ajent czy już pracownik
(Biuro Prasowe Żabka)

Aktualizacja 14:14

Sąd w Poznaniu będzie musiał ocenić, czy można uznać ajenta Żabki za pracownika sieci. Na orzeczenie czekają setki franczyzobiorców, którzy wprawdzie żadnej umowy o pracę nie zawierali, ale zakres obowiązków i konieczność podporządkowania się decyzjom płynącym "z góry" sprawiają, że de facto czują się właśnie jak pracownicy. O sprawie w tekście "Żabka w opałach. Franczyza to praca?" informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Rozsądzenie, gdzie w tym przypadku przebiega granica między pracownikiem a ajentem sprawia problemy także prawnikom, więc czeka nas interesujący proces.

Franczyzobiorca, który skierował sprawę do poznańskiego sądu, zaskarżył w całości nakaz zapłaty wydany w postępowaniu nakazowym na kwotę 65 tys. zł. Zarzucił Żabce wypełnienie weksla in blanco pomimo nieistnienia zobowiązania wekslowego. Zdaniem pełnomocnika ajenta strony łączy umowa o prace, a nie cywilnoprawna. Jeśli uda się to udowodnić, sieć nie będzie mogła dochodzić należności, gdyż prawo pracy nie dopuszcza zabezpieczania roszczeń wobec pracownika (potwierdzają to orzeczenia Sądu Najwyższego).

Zobacz także: Zakaz handlu dobija najmniejsze sklepy. Wygrywają giganci

Nazwa umowy nie jest ważna

Pełnomocnik ajenta będzie wykazywał, że jego mocodawca wykonywał obowiązki osobiście w sposób ciągły, pozostawał podporządkowany pracodawcy i za wynagrodzenie – a to wszystko cechy charakterystyczne dla stosunku pracy i nie ma znaczenia, jaki rodzaj porozumienia zawarły strony.

Zdaniem pełnomocnika powoda, ajent nie miał wpływu na ofertę sklepu, a w codziennej pracy musiał stosować się do wytycznych sieci. Musiał się ponadto liczyć z możliwością kontroli dokonywanej przez osoby uprawnione przez sieć. To wszystko sprawia, że relacja ajent - Żabka wypełnia znamiona stosunku pracy.

Sieć odrzuca takie argumenty. Dowodem na to, że o żadnym stosunku pracy nie może być mowy, jest jej zdaniem wymóg, by ajenci byli przedsiębiorcami i we własnym zakresie uzyskiwali właściwe uprawnienia i pozwolenia. Samodzielnie zatrudniają też pracowników i rozliczają się z urzędem skarbowym.

- To, że podobnie jak wielu innych przedsiębiorców wspólnie działają pod jedną, rozpoznawalną marką, dzięki czemu mogą zwiększać swoją konkurencyjność wobec dużych sieci handlowych, w żaden sposób nie wpływa na ich status samodzielnego przedsiębiorcy – odpowiada biuro prasowe Żabka.

Mniejsze ryzyko, mniejsze uprawnienia

Michał Wiśniewski, dyrektor działu doradztwa we franczyzie w firmie Profit System przypomina, że franczyza jest specyficzną forma współpracy, w której franczyzobiorca ponosi stosunkowo niewielkie koszty wkładu własnego, a wydatki związane z wyposażeniem i zakontraktowanie sklepu pokrywa sieć. Wobec tego nie powinno dziwić, że taki franczyzobiorca ma mniejsze uprawnienia.

- Ale też jego stosunek z siecią jest mniej trwały. Umowa może zostać wypowiedziana przez każdą ze stron za trzymiesięcznym wypowiedzeniem. To faktycznie upodabnia ja do stosunku pracy. Tyle że moim zdaniem absolutnie nim nie jest. Franczyzobiorcy Żabki są bowiem rozliczani z wyniku sklepu – wyjaśnia.

- Kierownicy sklepu to teoretycznie przedsiębiorcy. Ale umowy cywilnoprawne łączące ich z siecią mogą być tak skonstruowane, że swoboda ich działalności gospodarczej jest iluzoryczna – wskazuje na inny punkt widzenia Szymon Topa, radca prawny z kancelarii Obara i Współpracownicy.

Franczyzobiorcom kibicuje NSZZ Solidarność. Alfred Bujara ze Związku jest zdania, ze wielu ajentów nie prowadzi działalności we własnym imieniu.

Żabka stanowczo zaprzecza

Już po opublikowaniu tego tekstu otrzymaliśmy oświadczenie sieci:

"Stanowczo zaprzeczamy, że toczy się obecnie jakakolwiek sprawa z pozwu byłego franczyzobiorcy wobec sieci Żabka o uznanie umowy franczyzowej za umowę o pracę. Przywoływana w publikacji sprawa jest przedstawiona w sposób niezgodny z faktami.

Według naszych ustaleń, chodzi w tym przypadku o próbę wywiedzenia zarzutu istnienia stosunku pracy podjętą przez jednego z byłych franczyzobiorców w zarzutach wobec nakazu zapłaty wydanego przez Sąd. W takiej sytuacji strony przedstawiają bardzo różne argumenty, nawet takie, które nie znajdują żadnego oparcia w obowiązujących przepisach prawa.

W naszym przekonaniu, tak należy traktować ten argument, ponieważ w przeszłości, pojawiając się sporadycznie w sprawach dotyczących zadłużenia, był kilkukrotnie badany przez różne sądy i za każdym razem odmawiały one ustalenia stosunku pracy. Dlatego firma Żabka utrzymuje niezmiennie, że w świetle wszystkich znanych przepisów, zgodnie z ekspertyzami prawnymi, franczyzobiorcy są samodzielnymi przedsiębiorcami, działającymi na własny rachunek" - czytamy w oświadczeniu.

W ocenie Żabki świadczy o tym również "między innymi to, że sami rejestrują swoją działalność, uzyskują właściwe uprawnienia i pozwolenia, rekrutują i zatrudniają swoich pracowników oraz rozliczają zobowiązania wobec ZUS i płacą podatki. Tak jak wszyscy przedsiębiorcy, codziennie podejmują różne decyzje biznesowe, które przekładają się na wyniki finansowe ich działalności gospodarczej.

"Fakt, że podobnie jak wielu innych przedsiębiorców wspólnie działają pod jedną, rozpoznawalną marką, dzięki czemu mogą zwiększać swoją konkurencyjność wobec dużych sieci handlowych, w żaden sposób nie wpływa na ich status samodzielnego przedsiębiorcy - czytamy w komunikacie biura prasowego Żabka Polska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
KOMENTARZE
(43)
WYRÓŻNIONE
hehehe
7 lat temu
Teraz się obudzili ???? Przecież w Żabce taka sytuacja trwa od wielu lat.
misza
7 lat temu
Tak też wyglądała (wygląda) "współpraca" kioskarzy z Ruch s.a. Na zatowarowanie kiosku należy wyłożyć z własnej kieszeni. Potem wyłącznie obowiązki, bez reakcji na reklamacje, uwagi. Obecnie kierownictwo Ruchu robi wszystko aby mieć święty spokój, izoluje się od petentów.
franczyza
7 lat temu
Dzisiaj takie samo zniewolenie zaczyna robić Orlen. Franczyzobiorcy przestają mieć wpływ na zatowarowanie stacji, na to co się sprzedaje w danym regionie, tylko narzucone standardy nie uwzględniające rynku, wymusza się inwestycje w wygląd toalet, chociaz mogą być nowe, czyste i ładne to wyymusza się ich zmianę, wynajem ubrań itd, swoboda działalności ograniczona tylko do tego, że działalność ma się zarejestrowaną, a reszta jest narzucana coraz nowszymi aneksami bez możliwości negocjacji. Możesz przedsiębiorco nie zarabiać ale masz płacić i spełniać nasze żądania. Kiedyś się było parterem a teraz jest się najemnikiem
...
Następna strona