Ja Janusz Piechociński z Nowej Iwicznej, powiat Piaseczno, domagam się...

_ - Jako Janusz Piechociński, mieszkaniec Nowej Iwicznej, powiat Piaseczno, rzetelny płatnik abonamentu, ale też jako polityk, prezes PSL i wicepremier idący pod prąd prostym oczekiwaniom społecznym, w "Wiadomościach" telewizji publicznej nie widzę prawdziwego życia - _ powiedział minister gospodarki na konferencji prasowej we Wrocławiu. Zapowiedział, że będzie domagał się zmian w telewizji, zapowiedział też gotowość do udziały w debacie o zmianach w rządzie. _ - Sytuacja jest tak dynamiczna, że należy się zastanowić nad racją osobnego istnienia resortów administracji i cyfryzacji, skarbu państwa czy sportu i turystyki - _powiedział.

_ - Szczególnie zdenerwowało mnie zlikwidowanie programu Tygodnik Gospodarczy i to w czasie, gdy w innych programach telewizji publicznej - przykładem jest program "Tomasz Lis na żywo" - mamy coraz więcej celebryckiej paplaniny, a nie bycia prawdziwą telewizją publiczną. Zobowiązałem się wobec władz telewizji, że nie tylko będę wspierał pieniędzmi na promocje polskiej gospodarki, programy misyjne, ale też zobowiązałem swój klub, do stworzenia projektu ustawy regulującej na nowo zasady finansowania telewizji publicznej - _ powiedział Janusz Piechociński na pytanie Money.pl, czy zaczął już egzekwować nowe porządki w TVP SA, po gwałtownym ataku na jej prezesa Juliusza Brauna w trakcie Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdrój. _ - Obiecałem też fundować nagrody dla dziennikarzy, którzy będą poruszać tematy gospodarcze w swoich publikacjach - _ dodał.

Na pytanie, jak zamierza wymóc zmiany na telewizji publicznej, nie będąc prawnie ministrem odpowiadającym za spółki należące do Skarbu Państwa, ale będące pod jego kontrolą? Odparł, że jako poseł ma jeden głos, ale jako minister i członek rządu ten głos ma większą moc niż pozostałych parlamentarzystów, szczególnie przy przyjmowaniu sprawozdań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Co do formy reprymendy udzielonej prezesowi Braunowi, wicepremier odpowiedział: _ Proszę pozwolić mi na pozostanie przy własnej ocenie tego zdarzenia i tego, co robi telewizja publiczna . Tak jak mogę wychwalać to, co dzieje się w Polskim Radiu, jak są w telewizjach komercyjnych programy misyjne, to przed komercją telewizja pada ostatnio na kolana. Oglądam kabaret, nie gniewam się, jak ktoś mi dopiecze, ale chciałbym, żeby media misyjne wspierane nasza daniną trzymały fason - _ oświadczył.

Inni robią nowe otwarcia, a ja proponuję zmiany w rządzieJanusz Piechociński powrócił do propozycji reformy resortów, zakładającej likwidację ministerstwa cyfryzacji, ministerstwa skarbu oraz Ministerstwa Sportu i Rekreacji.

Zapytany czy konsultował to z innymi członkami rządu i premierem Donaldem Tuskiem odparł, że jeszcze nie, ale chce sprowokować wszystkich do debaty na ten temat. _ - Inni robią co kilka miesięcy, a nawet co kilka tygodni nowe otwarcia, nie robiąc przy tym niczego innego, a ja rzucam propozycje poważnego zastanowienia się na koniecznością rekonstrukcja rządu - _powiedział minister. Zaznaczył jednak, że liczy na taką dyskusję, po przyjęciu budżetu, a także po przyjęciu dużego trójpaku energetycznego, w tym ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii.

Nowym megaresortem skupiającym kompetencje zlikwidowanych ministerstw byłby resort energii i środowiska oraz przywrócone MSWiA. _ - Trzeba się poważnie zastanowić, czy podział ministerstwa na twardą część siłową, bezpieczeństwa i na zajmująca się administracja i cyfryzacją, było właściwe - _oświadczył Money.pl na konferencji we Wrocławiu. _ - Nie zachęcam, żeby to na siłę zlepić ja tylko zachęcam: przemyślmy to - _dodał. _ - Jeżeli wychodzimy z założenia, że spółek strategicznych nie będziemy prywatyzować, to nadzór nad nimi nie musi pozostawać w Ministerstwie Skarbu, niech będzie w Kancelarii Premiera - _wyjaśniał dalej pomysł likwidacji MS.

Polityk postuluje też przesunięcie pionu zajmującego się turystyką do resortu gospodarki. Jego zdaniem spółki strategiczne powinny podlegać kancelarii premiera, a pozostała część spółek resortowi gospodarki.

_ - W dalszym ciągu mamy system zarządzania Polski branżowej, której już nie ma. Od likwidacji Centralnego Urzędu Planowania, coraz bardziej jest to Polska systemowa, w której wiele spraw dotyka całego rządu, stąd ta ustawa o działach administracji rządowej wymaga pilnego prześledzenia, monitoringu i wyciągnięcia wniosków _ - zaznaczył.

Kolejnymi pomysłami jakimi się podzielił było stworzenie nowego ośrodka analitycznego przy prezydencie, który analizował by międzynarodową sytuacje gospodarczą i opracowywał prognozy dla rządzących. _ - W najbliższym czasie zaskoczymy państwa przedłożeniem nowej ustawy o swobodzie gospodarczej i batalią na salonach Europy o strategie nie trzy razy 20, a cztery razy 20. Ograniczenie o 20 procent emisji CO2, zwiększenie efektywności w produkcji energii i udziału w niej OZE, to mało. Trzeba jeszcze zwiększyć udział produkcji przemysłowej w PKB Unii Europejskiej do 20 procent - _oświadczył wicepremier. W tym celu wzywa do zmiany w opodatkowywaniu producentów energii. Szczegóły zamierza przedstawić w ciągi kilku najbliższych miesięcy, być może już 11 listopada w trakcie szczytu klimatycznego w Warszawie.