- Polska potrzebuje większego wzrostu gospodarczego, nie może wpaść w "pułapkę średniego wzrostu" - mówi Jerzy Buzek, przewodniczący Rady 7. Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który rozpoczyna się dziś w Katowicach.
Były przewodniczący Parlamentu Europejskiego zwraca uwagę, że Polska nie powinna zadowalać się dotychczasowymi osiągnięciami gospodarczymi, które często nie są odczuwane przez zwykłych ludzi.
- Grozi nam to, że zatrzymamy się na poziomie wzrostu 2-3 procent rocznie. To nie jest dobre rozwiązanie dla Polski, my potrzebujemy 5-6 procent, bo chcemy dogonić najlepszych - Niemców, Francuzów czy Szwedów. A w tym celu potrzebny jest nam szybszy wzrost niż mamy dzisiaj - powiedział były premier.
Jerzy Buzek dodał również, że nasza gospodarka jest wciąż za mało innowacyjna. - Tutaj nie mamy najlepszych wyników. Już od lat zabiegamy o to, żeby polska gospodarka była bardziej innowacyjna, szczególnie na styku przedsiębiorstw i nauki - wyjaśnia Buzek. - Chodzi o to, żeby to, co robią naukowcy było przejmowane przez polski przemysł, na przykład małe i średnie przedsiębiorstwa i żebyśmy robili z tego nowoczesne technologicznie i innowacyjne rozwiązania.
Uczestnicy kongresu będą rozmawiać między innymi o energetyce, infrastrukturze, transporcie, górnictwie i hutnictwie oraz o polityce regionalnej. Wydarzeniu towarzyszą spotkania z przedstawicielami krajów afrykańskich, Dalekiego Wschodu czy Półwyspu Arabskiego. Najbardziej aktualne informacje z kongresu znajdziesz w specjalnej sekcji na Money.pl.
Czytaj więcej w Money.pl