Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Julię Piterę sejmowy sos mierzi

0
Podziel się:
Julię Piterę sejmowy sos mierzi

_ Podczas przerwy wakacyjnej w obradach Sejmu rozmawiamy z politykami w stylu wakacyjnym, pół żartem, pół serio. Próbujemy ustalić, po czym właściwie posłowie wypoczywają i czy mieli czym _*_ się _*_ zmęczyć. _

Dziś rozmawiamy z Julią Piterą, posłanką PO, działaczką społeczną, która w gabinecie cieni PO odpowiada za wymiar sprawiedliwości

Money.pl: Czy gdzieś poza objazdami z gabinetem cieni wyjeżdża Pani na urlop?

J.P.: Chętnie bym pojechała, ale niestety mam kupę pracy, muszę przez przerwę w obradach sejmu uporać się ze zaległymi sprawami…

Money.pl: Czyli nie jest tak, że posłowie opozycji – jak twierdzi koalicja- nic nie robią?

J.P: Ja myślę, że to jest indywidualne, ja akurat pracuję mnóstwo i to jest do sprawdzenia w moim biurze, można w książce sprawdzić, że przychodzę do biura rano, wychodzę wieczorami. Decydując się, że pójdę do Sejmu, nie miałam świadomości, że będę miała więcej pracy niż jako radna, sądziłam, że to niemożliwe, a jednak okazało to możliwe.

To jeden rodzaj zmęczenia, ale akurat tę pracę lubię. Natomiast jest jeszcze drugi rodzaj zmęczenia, które mniej lubię. Życie sejmowe, spory, które są bardziej wyczerpujące i niestety jałowe. Bardzo trudno jest prowadzić spory z ludźmi, którzy nie spierają się, dlatego, że wiedzą, że mają rację, a nawet wiedzą, że bronią rzeczy niedobrych. Ale dostali dyspozycję polityczną i muszą pewne rzeczy przeforsować, wiec taki spór jest kompletnie jałowy i nikomu nieprzydatny.

Money.pl: Poseł PiS Marek Suski twierdzi, że poziom debaty w obecnej kadencji jest i tak dużo wyższy.

*J.P.: *Zawsze można tak powiedzieć, żeby poprawić sobie samopoczucie. Ale według mnie debaty sejmowe mają obecnie bardzo niski poziom. Używane argumenty świadczą o braku wykształcenia posłów, albo o tym, że posłowie uważają, że ludzie są niewykształceni i we wszystko uwierzą. Bez względu na to, jaki jest tego powód, to ilość rzeczy niemądrych, żeby nie powiedzieć głupich, jakie padają z trybuny, jest żenująca. I to wszystko się odbywa w takim „sosie” miłości do ludzi, patriotyzmu i nie wiadomo, czego jeszcze. Ta obłuda strasznie męczy. Muszę pani powiedzieć, że pod koniec każdego tygodnia sejmowego jestem kompletnie wyczerpana.

Money.pl: Jest Pani rozczarowana, zdegustowana pracą w parlamencie?

J.P.: Nie, tak nie mogę powiedzieć, bo jednak dość długo już funkcjonuję w życiu publicznym. To jest raczej uczucie bezsiły. Przychodzi człowiek z pasją do parlamentu – nie myślę tylko o sobie – i słucha czegoś takiego, co wprowadza go w bezsilność. Takich ludzi jest w sejmie sporo, ale ich mniej widać. Głupota jest bardziej widoczna i agresywna.

Money.pl: Sprawdziłam, że nie złożyła Pani żadnej interpelacji ani oświadczenia.

*J.P.: *Nie składam oświadczeń, bo uważam, że jest to pozbawione sensu. Natomiast złożyłam około 300 interwencji obywatelskich, ale część nie jest odnotowywana, ponieważ robię to na własną rękę. Między innymi po moich interwencjach wszczęto kilka postępowań w prokuraturze.Co ciekawe, załatwiam sprawy ludzi, którzy piszą do mnie z różnych stron Polski. Pytanie, gdzie są posłowie z ich okręgów? Dlaczego oni nie pomagają tym ludziom?

Nawet pani nie wie, w ilu przypadkach pomogłam, aby objąć ludzi pomocą społeczna, ostatnio interweniowałam w sprawie dziecka autystycznego i takich sytuacji jest mnóstwo.

Money.pl: Uważa Pani, że PO to konstruktywna opozycja?

J.P.: Tak i nie bardzo wiem, dlaczego niektórzy twierdzą, że Platforma jako opozycja jest niemrawa. Zastanawiałam się nawet ostatnio, jaką metodę trzeba by znaleźć, aby pokazać, że Platforma wcale niemrawą opozycją nie jest. Przecież to właśnie u nas jest najwięcej samorządowców. Ale to nie jest takie proste, ponieważ my nie chcemy się przekraczać pewnej granicy. Pani sobie nie zdaje sprawy, do jakiej czczej propagandy posuwają się niektórzy ministrowie, żeby tylko pokazać, jacy są wspaniali. To są puste gesty, często mówi się rzeczy nieprawdziwe, niezgodne ze stanem prawnym. I co my mamy zrobić? Trzeba by niektóre rzeczy wyśmiać po prostu, albo natychmiast zwoływać konferencję prasową i mówić, że to co przed chwila powiedziano, to nieprawda. Albo pokazać, jak Lepper w butach od Kielmana za kilka tysięcy złotych pochyla się z troską nad kolbą kukurydzy i mówi, że go nie stać na 2 tys. ubezpieczenia. Ale my tak nie umiemy.

Natomiast prowadzenie polemiki z ludźmi, którzy mają taki właśnie taki styl komunikowania się jest naprawdę bardzo, bardzo trudny.

| SEJMOWE STATYSTYKI POSŁANKI JULII PITERY |
| --- |
| Julia Pitera posłanka PO jest w Sejmie pierwszą kadencję, pracuje w komisji praw człowieka. Nie złożyła żadnego oświadczenia, nie zadała żadnego pytania, osiem razy składała poselskie interpelacje. |

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)