Według oficjalnych informacji dostawy gazu z Rosji w sumie zmniejszyły się o około 5 procent. Rząd zgodził się na wyłączenie - w razie potrzeby - dostaw dużym firmom. Wraca temat gazu z Niemiec.
Gazociągi tłoczą gaz z Ukrainy na minimalnym możliwym poziomie - podawał we wtorek resort gospodarki. Oznacza to około 15 procent dotychczasowych ilości. Co prawda gazowe nitki biegnące przez Białoruś pompują surowiec na maksymalnym poziomie, ale - jak oszacował wczoraj Urząd Regulacji Energetyki - w sumie do Polski trafia o 5 procent gazu mniej, niż powinno.
Według Michała Swoła z firmy doradczej KPMG, zaczyna sprawdzać się energetyczny, czarny scenariusz: -_ 40 procent gazu zużywają odbiorcy indywidualni, 60 procent przemysłowi. Jeśli dostawy gazu zostaną ograniczone o około 40 procent, oznacza to że zabraknąć może połowy gazu dla przedsiębiorców przemysłowych _- ocenia Michał Swół w rozmowie z Money.pl. _ - Wszystko zależy od tego jak długo to będzie trwało, tym bardziej, że nie ma możliwości by nagle ten gaz zaczął płynąć z innego kierunku. _
| Dwudniowe wstrzymanie dostaw gazu przez Gazociąg Jamalski w 2004 roku, podczas gazowego konfliktu Rosji z Białorusią, kosztowało polskie firmy około 2 milionów dolarów. 18 i 19 lutego 2004 roku do Polski nie dotarło 11 mln metrów sześciennych zakontraktowanego w Rosji gazu. |
| --- |
Operator systemu przesyłowego OGP Gaz-System SA dostał wczoraj od rządu zielone światło do szybkich reakcji na rozwój wypadków. Rozporządzenie pozwala na ograniczenie - w razie potrzeby - dostaw gazu największym odbiorcom przemysłowym.
_ - Ewentualne ograniczenia dostaw dotkną tylko przedsiębiorstwa zużywające powyżej 417 metrów sześciennych gazu na godzinę - _mówił po posiedzeniu rządu wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. _ - Duże przedsiębiorstwa mają stosowne procedury i same wiedzą jak i o ile ograniczać zużycie. Chemia już zmniejszyła zużycie o połowę. _
_ - W pierwszej kolejności najbardziej odczują to duże zakłady przemysłowe, w szczególności pięciu producentów nawozów azotowych, które obecnie są odbiorcami ponad 2 mld metrów sześciennych gazu - _ uważa Michał Swół z KPMG. _ - Zakręcony kurek gazu to duży problem także dla innych zakładów przemysłowych, m.in. hut szkła, czy przemysłu petrochemicznego. Zbyt długo trwające zmniejszenie dostaw gazu oznacza zmniejszenie produkcji, a tym samym straty. Trudno w tej chwili je oszacować. _
| Polskie firmy wytrzymają zmniejszenie dostaw gazu |
| --- |
| PKN Orlen *zapowiedział, że jest w stanie utrzymać pełną produkcję na stałym poziomie nawet przy zmniejszonych dostawach gazu, który w PKN służy przede wszystkim do opalania pieców i wytwarzania wodoru. Zapasy wodoru spółka ma jednak duże, a w piecach wykorzystywać może olej opałowego, co będzie droższe ale pozwoli zachować moc produkcyjną. *Zakłady Azotowe Puławy, największy w Polsce odbiorca gazu, również są gotowe zmniejszyć zużycie gazu. Azoty od kilku miesięcy pracują na zmniejszonych obrotach. To efekt kryzysu finansowego na świecie. Produkcję ograniczono do siedemdziesięciu procent możliwości. *(PAP) * |
Minister gospodarki Waldemar Pawlak zapewnia, że jak dotąd system gazowniczy pracuje bez zakłóceń. Brakujący gaz firmy pobierają z własnych zapasów, które mają obowiązek gromadzić. Z magazynów pobierają około miliona metrów sześciennych gazu dziennie. _ - Zapasy strategiczne na razie są nienaruszone - _ przekonywał wczoraj Adam Szejnfeld. _ - Magazyny są wypełnione w 90 procentach - _mówił Waldemar Pawlak.
Zapasów starczy na miesiąc
Eksperci rynku energetycznego podkreślają, że nasze strategiczne zapasy gazu są nieduże. - Wystarczą na około cztery tygodnie, w przypadku całkowitego wstrzymania dostaw - mówił Informacyjnej Agencji Radiowej Andrzej Szcześniak.
Eksperci i politycy są zgodni, że Polska jest w zbyt wysokim stopniu uzależniona od rosyjskiego gazu, a problemu nie rozwiążą ogłoszone pod koniec ubiegłego roku plany zwiększenia wydobycia krajowego przez PGNiG o połowę.
źródło: PGNiG, 2015 - prognoza
_ - Magazynów na gaz jest zbyt mało. Brak jest też regulacji które by zachęcały do inwestowania w ten segment - mówi Money.pl Michał Swół. - Ponadto nie ma wciąż zbyt dużych możliwości przesyłowych na granicach Polski, zwłaszcza z granic zachodnich kraju. _
Dywersyfikacja - na razie tylko w teorii
_ - O dywersyfikacji dostaw gazu mówi się od lat. Niestety rządom zabrakło konsekwencji. Przykładem jest zerwanie umowy na dostawy gazu z Norwegią z 2001 roku. Problemy z dywersyfikacją są spowodowane wieloma aspektami. Z drugiej strony gaz z kierunku norweskiego będzie droższy o co najmniej kilkanaście procent niż rosyjski - _ mówi Mariusz Swół z KPMG._ - Mimo wszystko zróżnicowanie źródeł jest niezbędne. Mowa o kontynuacji projektu importu LNG (skroplonego gazu ziemnego) i budowę gazoportu w Świnoujściu oraz dostawy z kierunku norweskiego, w szczególności rurociąg Baltic Pipe. _
- Potencjalne kierunki dywersyfikacji dostaw gazu:
- sprowadzanie norweskiego gazu przez Baltic Pipe
- dostawy gazu z kaspijskich złóż przez gazociąg Nabucco
- dostawy skroplonego gazu LNG do gazoportu w Świnoujściu
Raport Money.pl | |
---|---|
*Wyprawa po gaz. Tusk negocjuje w Kuwejcie i Katarze * Surowiec z Azji ma trafiać do gazoportu, który powstanie w Świnoujściu. Dzięki temu, Polska ma zmniejszyć energetyczną zależność od importu gazu z Rosji. zobacz raport Money.pl |
Interesującą alternatywą okazać się może kierunek niemiecki. Jak dowiedział się dziennik _ Polska _, w czwartek Aleksander Gudzowaty siądzie do stołu rozmów z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem w sprawie odkurzenia pomysłu budowy gazociągu Bernau-Szczecin.
Gazociąg połączyłby polskie sieci gazowe z systemem europejskim. Przez 28-kilometrową rurę do Polski można by pompować rocznie do 5 mld metrów sześciennych gazu z Norwegii lub Wielkiej Brytanii. Koszt budowy to około 100 mln zł - przypomina _ Polska _.
Tymczasowym rozwiązaniem gazowego kryzysu może być natomiast zwiększenie ilości gazu, jaki trafia do Polski przez Gazociąg Jamalski.
Odbiorcy indywidualni są bezpieczni. Na razie
Resort gospodarki uspokajał wczoraj Polaków, że gazu w kuchenkach i do ogrzewania mieszkań nie zabraknie. Unijne przepisy stawiają gospodarstwa domowe jako tych odbiorców, którym dostawy gazu ogranicza się na samym końcu.
Raport Money.pl | |
---|---|
*Ile tej zimy zapłacimy za ciepło? * Money.pl szacuje: za ogrzewanie zapłacimy tej zimy nawet do 20 proc. więcej. zobacz raport Money.pl |
W podobnym tonie na antenie TOK FM wypowiadał się wczoraj Maciej Woźniak, główny doradca premiera Tuska w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego: _ - Mamy obowiązkowe zapasy gazu. Czas, na jaki wystarczą, zależy jednak od temperatury i zapotrzebowania krajowego - _ mówił Woźniak.
Ostre mrozy mogą skomplikować sytuację. Jeśli konflikt będzie się przeciągać w czasie, na wiosnę w Polsce może zabraknąć gazu. Tym bardziej, że - jak uważa Michał Swół - Rosja gra na przekonanie Europy o konieczności szybkiej budowy Gazociągu Północnego i nie będzie chętna do ustępstw wobec Ukrainy.
Naftohaz chce jednak negocjować z Gazpromem
Szef ukraińskiej spółki paliwowej Naftohaz Ołeh Dubyna zapowiedział, że w czwartek pojedzie do Moskwy, aby wznowić rozmowy z Gazpromem w sprawie dostaw rosyjskiego gazu.
Polscy politycy są podzieleni w opiniach, jakie stanowisko powinna zająć w gazowym sporze. Prezydent Lech Kaczyński stanowczo poparł stanowisko Ukrainy i chciałby, żeby podobnie zachowała się cała Unia Europejska.
Rząd, którego stanowisko przedstawiał szef dyplomacji Radosław Sikorski, wolałby się nie mieszać do rosyjsko-ukraińskiej rozgrywki.
CZY POLSKA MA SZANSĘ UNIEZALEŻNIĆ SIĘ OD ROSYJSKIEGO GAZU?
PODYSKUTUJ O TYM NA FORUM.
ZOBACZ TAKŻE:
- Juszczenko: Nie kradniemy gazu dla UE
- Firmy przygotowane na gazowy kryzys
- W Polsce gazu nie zabraknie?
- Słowacja wprowadza stan wyjątkowy w gospodarce
- UE: Wiarygodność Rosji i Ukrainy podważona
- PGNiG i Gaz System chcą aby firmy ograniczyły pobór gazu
- Kurki zakręcone. Południowa Europa już bez gazu
- Wiadomości z kraju i ze świata na Twojej stronie internetowej
- O kryzysie finansowym czytaj w serwisie specjalnym Money.pl