Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Kto pomalował Lepperowi konia

0
Podziel się:

Warszawski sąd okazał się dużo bardziej wyrozumiały dla bezdomnego, którego tamtejsza prokuratura oskarża o lżenie prezydenta RP, niż Andrzej Lepper dla premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Kto pomalował Lepperowi konia

*Warszawski sąd okazał się dużo bardziej wyrozumiały dla bezdomnego, którego tamtejsza prokuratura oskarża o lżenie prezydenta RP, niż Andrzej Lepper dla premiera Jarosława Kaczyńskiego. *

Sąd dał bezrobotnemu miesiąc na stawienie się przed obliczem wymiaru sprawiedliwości, natomiast Lepper swojemu szefowi zaledwie trzy dni na wyjaśnienie sprawy wiceministra Antoniego Macierewicza.

Jeśli do poniedziałku – straszy przewodniczący Samoobrony – Antoni Macierewicz nie przedstawi dowodów potwierdzających rewelację jakoby w wolnej Polsce większość ministrów spraw zagranicznych była sowieckimi agentami, to albo premier go zdymisjonuje, albo... No właśnie – jaka alternatywa? Nie ma żadnej. Tak jak w starym, choć głupim dowcipie. Do saloonu na amerykańskim dzikim Zachodzie wpada rozwścieczony kowboj i wrzeszczy od progu: – Kto mi pomalował konia na zielono? – Ja, no i co? – odwraca się od baru moczymorda o wyglądzie troglodyty, przesuwając dłoń w kierunku zawieszonej u pasa spluwy. – Nic takiego, chciałem tylko zapytać, kiedy wyschnie.

Lepper podobnie. Jeśli w poniedziałek Macierewicz nie przedstawi, a premier nie kiwnie palcem, on poczeka aż przyschnie. Mógłby co prawda sam podać się do dymisji albo wycofać Samoobronę z koalicji, skoro wcześniej oświadczył, że wyskok Macierewicza utrudni mu rozmowy gospodarcze z Moskwą. Ale taki gest może kosztować. W najlepszym razie zredukowaną ilość mandatów w przypadku przyspieszonych wyborów.

Do gry tymczasem włączył się dyżurny skandalista PiS. Farba na bilbordach Tuska, które miał finansować PZU, całkiem wypłowiała, Jacek Kurski może więc wypalić z następnym newsem. Na agenta pasuje jego zdaniem minister Krzysztof Skubiszewski, ponieważ w traktacie z Rosjanami próbował przeforsować zapis o pozostawieniu im w Polsce na działalność gospodarczą baz, z których wyprowadzili swoje wojsko. Jeśli miałoby się okazać, że faktycznie KGB posiadało nad Wisłą takiego kalibru agenturę, to łatwiej przyjdzie historykom ocenić, dlaczego upadł Związek Radziecki.

Wyjaśnienie rewelacji Macierewicza byłoby bardzo proste, gdyby Polska nie tylko w deklaracjach jawiła się jako państwa prawa. Premier ogłosił przecież po rozmowie z wiceministrem, że sprawa jest zamknięta, a on usatysfakcjonowany i nie widzi powodu zwolnienia go z funkcji. Skoro tak, to gdzie jest prokurator? Czyż nie powinien natychmiast przesłuchać szefa rządu na okoliczność uzyskania dowodów w sprawie podejrzenia o zdradę stanu? Nie jednego, ale kilku ministrów spraw zagranicznych.

Chyba, że satysfakcja premiera wynika wyłącznie z akceptacji polskiego folkloru, w którym każdy może o drugim powiedzieć bezkarnie, co mu się podoba. Z wyłączeniem bezdomnych. Policja całego kraju rozpoczęła właśnie poszukiwania lokatora z dworca centralnego, żeby doprowadzić go przed sąd, ponieważ po pijanemu coś tam nabełkotał o prezydencie RP. Jestem przekonany, że znajdą. Mają przecież cały miesiąc, a to niepowtarzalna okazja, żeby aparat wymiaru sprawiedliwości mógł się wykazać sprawnością i skutecznością.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)