Polski baby boom nawet nie nabrał porządnie tempa, a już zaczyna wyhamowywać - informuje "Rzeczpospolita". W lutym bieżącego roku urodziło się około 29 tys. dzieci, gdy w analogicznym okresie 2017 - 31,2 tys.
Jeśli natomiast spojrzeć na cały okres listopad-luty, to porodów jest mniej o 3,5 tys. Potencjał wzrostu urodzeń się powoli wyczerpuje - alarmują cytowani przez "Rz" eksperci. Wystarczającą zachętą już nie jest program 500+, a nawet nowepomysły rządu.
Coraz mniej pierwszych urodzeń
Spadająca liczba urodzeń to niejedyna rzecz, która niepokoi demografów. Zwracają uwagę, że coraz mniej jest pierwszych urodzeń. - To niepokojąca tendencja - mówi "Rz" Irena Kotowska, demograf z SGH. Ten trend można było zaobserwować już w 2017 r. Bo choć wtedy liczba porodów generalnie wzrosła o 2 tys., to liczba pierwszych dzieci w rodzinie spadła aż o 3 tys.
Specjaliści uważają, że może być wkrótce jeszcze gorzej. Choćby z tego powodu, że kobiety z wyżu demograficznego lat 80. są już po trzydziestce. I choć program 500+ częściowo spełnił swoje zadanie, to potrzebny zdaniem ekspertów jest impuls, który zachęci kobiety do rodzenia pierwszych dzieci.
- Bez tego wzrostu porodów nie będzie - uważają eksperci. To korekty lub nawet reformy programu wzywają też inni eksperci, którzy wskazują, że przez 500+ spada aktywność zawodowa kobiet.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl