Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Monika Rosmanowska
Monika Rosmanowska
|

Mandat za niezapięte pasy to nic. Kara może być naprawdę gigantyczna

28
Podziel się:

Zapięte pasy bezpieczeństwa podczas jazdy zmniejszają o połowę ryzyko wystąpienia obrażeń czy śmierci. Twierdzenie, że są zbędne, gdy jedziemy wolno, na tylnym siedzeniu lub mówienie, że lepiej z samochodu wypaść niż zostać w nim uwięzionym można włożyć między bajki. Co gorsza, konsekwencje finansowe niezapięcia pasów mogą być liczone w setkach tysięcy złotych.

Mandat za niezapięte pasy to nic. Kara może być naprawdę gigantyczna
(Fotolia/ambrozinio)

Teoretycznie z zapinaniem pasów nie jest w Polsce źle. Jak wynika z badań Instytutu Transportu Drogowego oraz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, w samochodach osobowych pasy zapina 95 proc. kierujących i 96 proc. pasażerów siedzących z przodu. Niestety decyduje się na to niewiele ponad 70 proc. podróżujących na tylnej kanapie.

O pasach częściej pamiętamy też na autostradach i w dużych miastach, rzadziej na drogach powiatowych.

W taksówce też można zginąć

Niechlubnym wyjątkiem są też taksówki. Pasy zapina w nich tylko 49 proc. kierowców i pasażerów. Mniej chętnie robią to także kierowcy samochodów dostawczych – 81 proc. czy ciężarowych – 74 proc.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo dzieci 85-86 proc. kierowców deklaruje, że bez względu na rodzaj drogi, po której się poruszają zawsze zapinają dzieci w pasy bezpieczeństwa i umieszczają je w fotelikach lub na podwyższeniach. Równocześnie co dziesiąty kierowca przyznaje jednak, że robi to tylko czasami, rzadko, a nawet nigdy!

Najbardziej dbamy o najmłodsze dzieci, maluchy do trzeciego roku życia przewożone są w fotelikach niemal w 100 proc. Im są starsze odsetek ten spada. Najmniej dzieci w fotelikach jeździ na drogach powiatowych – 80 proc.

Na pocieszenie policja dodaje, że odsetek osób zapinających pasy w Polsce stale rośnie.

– W ubiegłym roku za wszystkie wykroczenia ogółem wystawiliśmy więcej mandatów, a liczba tych za niezapięte pasy lub za nieodpowiednie przewożenie dzieci pozostała na tym samym poziomie – tłumaczy podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

– Kiedy 15 lat temu zaczynaliśmy badania na temat bezpieczeństwa na drogach w fotelikach przewożonych było około połowy dzieci. Dziś zbliżamy się już niemal do 100 proc. – dodaje Justyna Wacowska z Instytutu Transportu Drogowego.

Mity na temat pasów bezpieczeństwa

_ _

Rośnie też nasza świadomość na temat bezpieczeństwa na drodze. Ponad 90 proc. Polaków przyznaje, że w większości wypadków pasy zmniejszają ryzyko odniesienia poważnych obrażeń.

Równocześnie jednak co trzeci twierdzi, że przy ostrożnej, wolnej jeździe po mieście pasy nie są potrzebne.

– Z naszych badań wynika, że najczęściej nie zapinamy pasów na krótkich odcinkach, kiedy się spieszymy. Podobnie rzecz wygląda z przewożeniem dzieci w fotelikach. Ci, którzy tego nie robią najczęściej tłumaczą się tym, że odwożą malucha do babci, która mieszka dwie ulice dalej czy na dodatkowe zajęcia. Ci rodzice nie zakładają, że coś się może stać – mówi Justyna Wacowska.

Wokół zapinania pasów urosło też sporo niebezpiecznych mitów.

  • Są tacy, którzy twierdzą, że zapięte mogą uniemożliwić wydostanie się z płonącego samochodu. Tymczasem tylko 0,5 proc. wypadków związanych jest z pożarem auta.
  • W sieci można też przeczytać porady, że lepiej z samochodu wypaść niż być w nim uwięzionym. Problem w tym, że w przypadku wypadnięcia przez przednią szybę ryzyko odniesienia ciężkich obrażeń wzrasta 25 razy, a śmierci – 6 razy.
  • Trudno też niezapisanie pasów tłumaczyć wolną i bezpieczną jazdą. Przy zderzeniu z prędkością 50 km/h jesteśmy wyrzucani z siedzenia z siłą jednej tony. Uderzenie w jakikolwiek stały element samochodu może być wówczas śmiertelne!
  • Często nie zapinamy pasów z tyłu, bo wydaje nam się, że tam jesteśmy bardziej bezpieczni. Nic bardziej mylnego. Nie tylko jesteśmy tak samo narażeni na niebezpieczeństwo, ale też jesteśmy zagrożeniem dla innych.

– Przy zderzeniu czołowym osoba z tylnego siedzenia łamie fotel i kręgosłup siedzącego przed nią. I to jest dokładnie zbadane. Telefon komórkowy podczas zderzenia przemieszcza się po pojeździe z taką siłą jakby ważył 4 kg. Wyobraźmy więc sobie masę osoby ważącej kilkadziesiąt kilogramów, jej waga będzie liczona w tonach – zwraca uwagę Radosław Kobryś.

Z tego samego powodu zapięty powinien też być fotelik nawet wówczas, gdy nie przewozimy w nim dziecka.

  • Utarło się też, że pasów nie powinny zapinać kobiety w ciąży, bo może to być niebezpieczne dla płodu. Tymczasem pasy są jedynym narzędziem, które może uratować kobietę i jej nienarodzone dziecko.
Tyle mity, a fakty? Wynalezione ponad 50 lat temu pasy bezpieczeństwa redukują ryzyko śmierci o 45 proc., sama poduszka powietrzna o 13 proc., a stosowane równocześnie pasy i poduszka o 50 proc.
_ _
Przepisy powinny być takie same dla wszystkich

_ _

Choć wielu może się to wydawać oczywiste, warto przypomnieć, że podczas jazdy pas powinien przylegać płasko do ciała i być napięty. Górna część powinna być umieszczona blisko szyi, a nie na żebrach, które podczas wypadku mogą zostać złamane, jednocześnie przebijając płuca i serce.

Dolny pas powinien opinać biodra, jeśli przylega do brzucha podczas wypadku zmiażdży narządy wewnętrzne.

Zapinanie pasów i przewożenie dzieci w fotelikach jest obowiązkowe. Wyjątkiem są m.in. kobiety w widocznej ciąży, kierowcy taksówek, konwojenci podczas przewożenia pieniędzy.

– Powinniśmy apelować do ustawodawcy o ujednolicenie przepisów. Kobiety w ciąży czy kierowcy taksówek w momencie, gdy dojdzie do wypadku są tak samo narażeni na ciężkie obrażenia. Bez zapiętych pasów będą bezbronni, gdy z dużą siłą wybuchnie poduszka – sugeruje Justyna Wacowska.

Podczas kontroli drogowej za brak zapiętych pasów zapłacimy 100 zł. Mandat w tej samej wysokości może też dostać kierowca, który przewozi pasażerów bez zapiętych pasów.

– Dla wielu to tylko przepis, za nieprzestrzeganie którego mogą zostać ukarani. Ci ludzie nie myślą, że w ten sposób dwukrotnie zwiększają szansę na przeżycie w wypadku. Bardziej boją się policji niż ewentualnego zagrożenia – mówi Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu brd24.pl, który porusza tematy szeroko rozumianego bezpieczeństwa ruchu drogowego.

– Niekorzystanie z pasów jest nielogiczne. Mamy narzędzie, które pozwala nam dbać o bezpieczeństwo własne i osób, które z nami podróżują. Nieużywanie go jest skrajną nieodpowiedzialnością. I nie chodzi o zabawę z policją, nie chodzi o ty, czy damy się złapać, czy unikniemy kary, ale o nasze życie i bezpieczeństwo – wtóruje Radosław Kobryś.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(28)
Luis
6 lat temu
Ja kiedyś nie zapinałem pasów w mieście tylko na trasie. Teraz zapinam wszędzie i jeżdżę bezpiecznie. Pamiętam, że kiedyś Policja mnie zatrzymała w mieście za jazdę bez zapiętych pasów a ja im powiedziałem że to moje życie i mój wybór że najwyżej zginę, a pan policjant na to że żyjesz dla swojej rodziny wniosek z tego taki że nie można być egoistą, tylko egoiści nie zapinają pasów bo myślą tylko o sobie a nie o rodzinie dla której żyją.
Halina
6 lat temu
A ja nie potrafię zrozumieć dlaczego ktoś ma mnie zmuszać do dbania o moje życie i zdrowie,to powinna być tylko moja decyzja a nie karanie mnie.
Wujo
6 lat temu
A pare miesiecy temu mlodzi wpadli samochodem do rzeki i utopili sie przez pasy !!!!
Bodek510
6 lat temu
Ostatni przykład jak pasy ratują życie to wypadek w Szaflarach. Gdyby kursantka nie miała zapiętych pasów, może by uciekła z auta.
Gero
6 lat temu
A ten ostatni wypadek na torach z kursantką?
...
Następna strona