Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czy nadal można wykupić spółdzielcze mieszkanie? Z roku na rok jest ich coraz mniej

17
Podziel się:

Zasób mieszkaniowy polskich spółdzielni maleje z roku na rok, ale wciąż jest imponujący. Nie brakuje osób, które chcą przekształcić spółdzielcze lokum w wyodrębnione mieszkanie własnościowe. Tłumaczymy, jak w świetle obecnych przepisów wygląda taka procedura.

Szacuje się, że wątpliwości związane ze statusem działek, hamują możliwość wykupienia ponad 100 tys. mieszkań należących do spółdzielni
Szacuje się, że wątpliwości związane ze statusem działek, hamują możliwość wykupienia ponad 100 tys. mieszkań należących do spółdzielni

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z końca 2016 roku, krajowe spółdzielnie posiadały wówczas około 2 miliony mieszkań. Zasób mieszkaniowy rodzimych spółdzielni zmalał o 600-700 tys. mieszkań w latach 2007-2010. Wtedy obowiązywały zasady wykupu lokali kwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny (tzw. „wykup za złotówkę”).

Obecne przepisy dotyczące wykupu spółdzielczych „M”, również są korzystne dla lokatorów. Dlatego wciąż znajduje się sporo osób, które chcą przekształcić spółdzielcze lokum w wyodrębnione mieszkanie własnościowe. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili wytłumaczyć, jak w świetle obecnych przepisów wygląda taka procedura.

Wyodrębnienie wymaga pokrycia kosztów budowy lokalu

Osoby zainteresowane tematem przekształcenia spółdzielczego lokatorskiego lub własnościowego prawa do lokalu w prawo własności powinny wiedzieć, że ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych zawiera najważniejsze informacje na temat takiej procedury (potocznie zwanej „wykupem mieszkania od spółdzielni”). Trzeba brać pod uwagę aktualny tekst spółdzielczej ustawy z 15 grudnia 2000 roku, która doczekała się już bardzo licznych nowelizacji.

Charakter posiadanego obecnie prawa do lokalu w spółdzielni (własnościowego lub lokatorskiego) będzie determinował sposób przekształcenia wspomnianego prawa we własność. Jak tłumaczy portal RynekPierwotny.pl, zgodnie z obowiązującymi przepisami, członek spółdzielni posiadający spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu, może wystąpić z pisemnym wnioskiem o wykup użytkowanego mieszkania. Istnieją jednak dwa warunki decydujące o powodzeniu całej operacji.

Po pierwsze, spółdzielca wnioskujący o wykup musi pokryć ewentualne długi czynszowe i spłacić (wraz z odsetkami) przypadające na dany lokal zadłużenie kredytowe spółdzielni, które było rezultatem budowy. Czasem konieczny jest również zwrot przypadającej na dany lokal części kredytu umorzonego przez Skarb Państwa.

Nawet w przypadku uregulowania zobowiązań wobec spółdzielni i państwa może się okazać, że wykup mieszkania lokatorskiego jest niemożliwy. Na przeszkodzie często stoi nieuregulowana sytuacja prawna gruntów, na których zostały wybudowane spółdzielcze bloki. Jeżeli taki problem występuje, to szybkie nabycie prawa własności do mieszkania będzie niemożliwe.

Przed złożeniem wniosku dotyczącego wykupu lokatorskiego „M”, warto zatem zorientować się co do sytuacji prawnej zabudowanej działki. Osoba zainteresowana przekształceniem spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu w prawo własności, powinna również dowiedzieć się, jakie będą koszty uregulowania zobowiązań wobec spółdzielni oraz państwa. Takie koszty kształtują się na bardzo różnym poziomie. Jednakowa jest tylko opłata notarialna związana z wykupem spółdzielczego lokatorskiego mieszkania. Wspomniana opłata wynosi 25 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Zobacz także: Zobacz też: Od 1 stycznia znika relikt z czasów PRL. "Gigantyczna operacja" będzie kosztowała 130 mln rocznie

Trzeba pamiętać, że kłopoty z ustaleniem statusu gruntów pod blokami spółdzielczymi, uniemożliwią również przekształcenie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu w prawo własności. Takie przekształcenie następuje na wniosek osoby posiadającej wspomniane prawo (niezależnie od tego, czy jest ona członkiem spółdzielni). Podobnie jak w przypadku wykupu mieszkania lokatorskiego, wnioskodawca będzie zobowiązany do pokrycia czynszowych zaległości i zwrócenia spółdzielni odpowiedniej części kosztów budowy „M”.

Identyczne przepisy jak te wcześniej omawiane, dotyczą opłaty notarialnej związanej z wykupem mieszkania własnościowego od spółdzielni. W przypadku przekształcenia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu w prawo własności, wynagrodzenie notariusza też wynosi 25 proc. „najniższej krajowej”. Jeżeli nie wystąpią trudności związane ze statusem gruntu, to cała procedura przekształceniowa powinna zakończyć się w ciągu 6 miesięcy. Identyczny termin dotyczy również wykupu mieszkań lokatorskich (tzn. przekształcenia spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu w prawo własności).

Spółdzielnie sukcesywnie porządkują sprawy własnościowe

Dla wielu osób zainteresowanych wykupem mieszkania spółdzielczego, kwestie finansowe nie stanowią największego zmartwienia. O wiele poważniejszym problemem może być nieuregulowany status gruntów, na których został wybudowany blok spółdzielczy. Szacuje się, że wątpliwości związane ze statusem działek, hamują możliwość wykupienia ponad 100 tys. mieszkań należących do spółdzielni. Władze niektórych spółdzielni mieszkaniowych próbują sukcesywnie rozwiązywać opisywany problem. Działania spółdzielni polegają np. na wykupie gruntów zabudowanych blokami lub uzyskiwaniu prawa użytkowania wieczystego.

Od pewnego czasu mówi się o tym, że z pomocą spółdzielniom może przyjść państwo. Taka pomoc w uporządkowaniu statusu zabudowanych gruntów, miałaby być elementem tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Zawiłość tematu powszechnej reprywatyzacji i długa historia nieskutecznych prób zamknięcia tej kwestii sugeruje jednak, że spółdzielcy na razie nie powinni wiązać dużych nadziei z rządowymi obietnicami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(17)
sok
2 lata temu
Dlaczego Szczecińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego zniewala swoich najemców uniemożliwiając im nabycie lokalu na własność. Administracja ogromna utrzymywana kosztem wysokiego czynszu. Czas na zakończenie takiego absurdu nie zgodnego z prawem Konstytucji Rzeczypospolitej
DYSKRYMINACJA
3 lata temu
HEJT TAK JAK KIJ MA DWA KOŃCE A PRAWO MUSI BYĆ RÓWNE WOBEC OBYWATELI. HEJT WYMYŚLIL JAKIŚ TUK .
ja
6 lat temu
Mieszkanie można kupić. Nawet na kredyt. Potrzeba trochę rozsądku i chłodnej kalkulacji. Wszystko zależy od ceny i lokalizacji. Ważna jest relacja między cenami najmu, a ceną nieruchomości. Ludzie często przepłacają, a potem płaczą, że mają wysokie raty. Jak nie przepłacić? Zobaczcie sobie ksiązke „Emery tura nie jset Ci potrzbena” Jest o zarządzaniu pieniędzmi, by ludzie zobaczyli jak można budować swój majątek dzięki m.in. inwestowaniu w nieruchomości, ale tez jak osiągnąć wolność finansową.
Anioł z Alt. ...
6 lat temu
Autor nie ma zielonego pojęcia o przekształcaniu tzw. spółdzielczych dziwadeł na własność odrębną. Coś tam gdzieś zasłyszał z prezesowskiej nowomowy i używa fałsz-retortyki tego władczego lobby. Nigdzie w ustawie nie ma sformułowania o wykupie mieszkań prawie wszystkie one dawno temu spłacone wszak! To PRZENIESIENIE cudacznej własności ze spółdzielni na mieszkańca. Nie WYKUP, wtórny. Spółdzielnia nigdy nie miała własnych pieniędzy na budowę mieszkań. Korzystała przejściowo z kredytów i z wpłat przyszłych mieszkańców. Kredyty na lokatorskie M sukcesywnie spłacała z kolejnych wpłat mieszkańców. Własnościowe od początku musiały być w całości sfinansowane przez spółdzielców. Mimo całkowitej spłaty mieszkania były i są własnością spółdzielni. Cyrk po polsku. Po to, aby prezesi zarządzali władczo. Jak na swoim folwarku. Na wniosek mieszkańca musi dojść do formalnego przeniesienia na odrębną własność. Po uregulowaniu ewentualnych zaległości płatniczych, które zdarzają się w niewielkiej liczbie przypadków. Ułamkowa część działki pod blokiem w użytkowaniu wieczystym przechodzi formalnie na mieszkańca bez dopłaty, bo to dawno w spłaconych kosztach budowy. Jedynie kilkuset zł daniny dla spółdzielni za wykup gruntu od gminy z dużą bonifikatą dzięki dobrej uchwale rady gminy. Problem z nieuregulowanym tytułem prawnym do gruntu jest marginalny w stosunku do liczby lokali w spółdzielniach. Wrzód hodowany latami przez wszystkie kolejno rządzące opcje polityczne. Jakim cudem spółdzielnie zbudowały bloki na gruncie bez żadnego dlań tytułu prawnego? Jakim cudem tamte mieszkania są jej własnością? Ano cudem Alternatywy 4. To cudactwo rzutuje na patologiczne funkcjonowanie spółdzielni mieszkaniowych. Nie pomylę się zbytnio – bezprawnie w prawie wszystkich w RP/PRL. Bardzo patologiczne dzięki patogennym ustawom oraz ich pokrętnym interpretacjom.
Anioł z Alt. ...
6 lat temu
[QUOTE] sporo osób, które chcą przekształcić spółdzielcze lokum w wyodrębnione mieszkanie własnościowe. [/QUOTE] Autor nie ma zielonego pojęcia o przekształcaniu tzw. spółdzielczych dziwadeł na własność odrębną. Coś tam gdzieś zasłyszał z prezesowskiej nowomowy i używa fałsz-retortyki tego władczego lobby. Nigdzie w ustawie nie ma sformułowania o wykupie mieszkań prawie wszystkie one dawno temu spłacone wszak! To PRZENIESIENIE cudacznej własności ze spółdzielni na mieszkańca. Nie WYKUP, wtórny. Spółdzielnia nigdy nie miała własnych pieniędzy na budowę mieszkań. Korzystała przejściowo z kredytów i z wpłat przyszłych mieszkańców. Kredyty na lokatorskie M sukcesywnie spłacała z kolejnych wpłat mieszkańców. Własnościowe od początku musiały być w całości sfinansowane przez spółdzielców. Mimo całkowitej spłaty mieszkania były i są własnością spółdzielni. Cyrk po polsku. Po to, aby prezesi zarządzali władczo. Jak na swoim folwarku. Na wniosek mieszkańca musi dojść do formalnego przeniesienia na odrębną własność. Po uregulowaniu ewentualnych zaległości płatniczych, które zdarzają się w niewielkiej liczbie przypadków. Ułamkowa część działki pod blokiem w użytkowaniu wieczystym przechodzi formalnie na mieszkańca bez dopłaty, bo to dawno w spłaconych kosztach budowy. Jedynie kilkuset zł daniny dla spółdzielni za wykup gruntu od gminy z dużą bonifikatą dzięki dobrej uchwale rady gminy. Problem z nieuregulowanym tytułem prawnym do gruntu jest marginalny w stosunku do liczby lokali w spółdzielniach. Wrzód hodowany latami przez wszystkie kolejno rządzące opcje polityczne. Jakim cudem spółdzielnie zbudowały bloki na gruncie bez żadnego dlań tytułu prawnego? Jakim cudem tamte mieszkania są jej własnością? Ano cudem Alternatywy 4. To cudactwo rzutuje na patologiczne funkcjonowanie spółdzielni mieszkaniowych. Nie pomylę się zbytnio – bezprawnie w prawie wszystkich w RP/PRL. Bardzo patologiczne dzięki patogennym ustawom oraz ich pokrętnym interpretacjom.