Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Sebastian Ogórek
|

Miliony na elektromobilność. Autobusy trafią do polskich miast

12
Podziel się:

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przeznaczył 200 mln zł na dofinansowanie zakupu przez samorządy autobusów elektrycznych. Na kontrakty liczy dzięki temu m.in. Ursus czy Solaris.

Miliony na elektromobilność. Autobusy trafią do polskich miast
(I.Blu, (CC0))

"Miasta lub ich spółki komunikacyjne mogą już zacząć gromadzić dokumenty, które będą potrzebne do ubiegania się o pieniądze, gdyż NFOŚiGW uruchomi nabór wniosków już za miesiąc, 4 września. Podania będą przyjmowane do 22 września" - czytamy w artykule "Naszego Dziennika".

Zakup autobusów elektrycznych oznacza, że z ruchu będą wycofywane stare pojazdy spalinowe, a to przyczyni się do spadku emisji szkodliwych gazów do atmosfery. To dlatego fundusz uważa, że może się angażować finansowo w tego rodzaju projekty - wyjaśnił rzecznik prasowy NFOŚiGW Sławomir Kmiecik.

"Z owych 200 mln kwota 159 mln zostanie zarezerwowana na pożyczki dla samorządów, a 41 mld na dotacje. To drugie rozwiązanie jest dla biedniejszych miast" - dodał.

* Buspasy nie dla aut elektrycznych. Co z rozwojem elektromobilności? *

Szansę na wsparcie mają projekty zmierzające do obniżenia zużycia energii i paliw w publicznym transporcie. Pieniądze będzie też można wydać na szkolenia kierowców z obsługi bezemisyjnego taboru lub przeznaczyć je na modernizację czy budowę stacji ładowania elektrycznych autobusów.

gospodarka
ekologia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(12)
Krol
7 lat temu
Brawo, tak dalej!
Kaszub
7 lat temu
A w Gdyni od 1943 roku jeżdżą trolejbusy i jest to bardzo fajne.
Lop
7 lat temu
Wymieńcie stare tramwaje alias "szynowe piekarniki", a nie autobusy.
Tytt
7 lat temu
A w Oslo wchodzą autobusy bez kierowcy. Od ekektrycznych pojazdów aż sie roi.
MATEMATYKA
7 lat temu
Z owych 200 mln kwota 159 mln zostanie zarezerwowana na pożyczki dla samorządów, a 41 mld na dotacje. To drugie rozwiązanie jest dla biedniejszych miast