Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Naczelnik skarbówki odwołana za żarówkę. Finał głośnej sprawy

920
Podziel się:

Sławetna akcja urzędniczek skarbówki z Bartoszyc ma swój finał. Małgorzata Sipko zwolniona za prowokację jej podwładnych z żarówką u mechanika, który nie wystawił na nią paragonu. Naczelniczkę odwołał dyrektor KAS.

Naczelnik bartoszyckiej skarbówki zwolniona za prowokację jej podwładnych
Naczelnik bartoszyckiej skarbówki zwolniona za prowokację jej podwładnych (Mariusz Gaczynski/East News)

Dyrektor Krajowej Administracji Skarbowej zdecydował o odwołaniu Małgorzaty Sipko z funkcji naczelnika Urzędu Skarbowego w Bartoszycach - informuje dziennik "Fakt".

Wszystko zaczęło się od prowokacji pracownic Urzędu Skarbowego z Bartoszyc. Kobiety przyjechały samochodem, w którym nie świeciły dwie żarówki (od jednej odłączono kabel, druga była przepalona) do warsztatu samochodowego, którego właściciel zamknął już kasę.

W warsztacie został jednak pracownik, który zgodził się pomóc kobietom. Na jego nieszczęście urzędniczki przygotowały się do ataku i nie miały zapasowej. Dlatego pracownik wkręcił jedną z prywatnych żarówek leżących w warsztacie, po czym na pytanie o cenę, rzucił: "da pani jakieś 10 zł”.

W związku z faktem, że kasa była już zamknięta, nie wydał paragonu. Urzędniczki tylko na to czekały – wlepiły 500 zł mandatu.

Zobacz także: Zobacz też: Afera żarówkowa. "Urzędnicy powinni oprawić sobie prawa przedsiębiorców w ramki"

Gdy mechanik odmówił jego przyjęcia, sprawę skierowano do sądu. W pierwszej instancji sąd uznał pracownika winnym, ale odstąpił od wymierzenia kary. Urząd Skarbowy złożył jednak apelację.

Przed sądem jedna z kontrolerek przyznała, że działanie było prowokacją, a żarówkę usunęła sama. Sąd wyrok podtrzymał, ale naczelnik US w Bartoszycach Małgorzata Sipko ponownie odwołała się od wyroku. Tym razem wnosząc o grzywnę w wysokości 600 zł. Jej zdaniem czyn pracownika nie może być określony jako działanie bezinteresowne. Jego działanie w piśmie nazwała „czynem o znacznym stopniu społecznej szkodliwości” – bo naraża Skarb Państwa na uszczuplenia podatkowe. Sąd przyznał, że że brak paragonu to wykroczenie, ale kwota 10 zł jest tak mała, że zwolnił przedsiębiorcę z obowiązku płacenia.

I ta apelacja nie odniosła skutku. Sąd Okręgowy podtrzymał poprzednie orzeczenia. Wyrok jest prawomocny. A Sipko za upieranie się przy swoim straciła stanowisko.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(920)
Radziol 666
5 miesięcy temu
I to jeszcze w tak małym miasteczku jak Bartoszyce, gdzie praktycznie wszyscy się znają... Po co komu prowokacja na 10zl? Ale jak kradna miliony politykierzy to wtedy jakoś żadnej prowokacji nikt nie zrobi... A to dlatego, że albo sami są oplaceni, albo nie chcą skończyć jak Andrzej Lepper... A koszta sądowe mam nadzieję, że zaplaci pani prowokatorka.
Piotr
2 lata temu
Jest jednak jeszcze trochę sprawiedliwości w tym antyludzkim państwie.
Obywatel .
2 lata temu
Nakłanianie do przestępstwa powinno być karane natychmiast ,to coś jak nakłanianie do kradzieży ale jeszcze przez Urzędnika ,to widac jakich mamy urzedników?
Kubus
4 lata temu
No i bardzo dobrze bo mechanicy nie chcieli juz wymieniac zarowek w warsztatch przez tą akcje tych urzędasów.Dla nich nikt juz nie powinien przyjąc samochodu do naprawy.
podatnik
4 lata temu
Co trzeba mieć w mózgu, jakim trzeba być człowiekiem, żeby z taką zajadłością mścić się na ludziach za ich dobroć. Urzędnik skarbowy to nie tylko zawód, to stan umysłu, i to kiepski. Choć trochę mi to pachnie antypisowską prowokacją polityczną, bo nie może sobie biedna opozycja poradzić ani za pomocą historii swoich rządów, ani czarnym PR-em, ani nawet zdradzieckim skamleniem o pomoc do UE. To co wyprawia opozycja jest żenująco niskich lotów.
...
Następna strona