Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

Urzędniczka skarbówki z Bartoszyc może zostać ukarana. Jest wniosek do sądu

1132
Podziel się:

Jak poinformowało Radio Zet, urzędniczki skarbówki z Bartoszyc, które ukarały właściciela warsztatu mandatem za wymianę żarówki i niewydanie paragonu, mogą zostać ukarane. Policja skierowała już w tej sprawie wniosek do sądu. Urzędniczkom grozi grzywna nawet do 5 tys. zł.

Właściciel warsztatu oddał urzędniczkom własną żarówkę. W podzięce dostał 500 zł mandatu
Właściciel warsztatu oddał urzędniczkom własną żarówkę. W podzięce dostał 500 zł mandatu (Fotolia)

Jak poinformowało Radio Zet, urzędniczki skarbówki z Bartoszyc, które ukarały właściciela warsztatu mandatem za wymianę żarówki i niewydanie paragonu, mogą zostać ukarane. A konkretnie ta, która prowadziła niesprawny samochód. Policja skierowała już w tej sprawie wniosek do sądu. Urzędniczce grozi grzywna nawet do 5 tys. zł.

O sprawie kontrolerek skarbówki pisaliśmy w naszych serwisach wielokrotnie. W skrócie: Dwie kobiety zajechały pod warsztat w Bartoszycach. Miały problem. Są w trasie, a spaliła się żarówka w światłach.

Warsztat kończył pracę, a na dodatek nie prowadził sprzedaży żarówek, więc jego pracownik oddał własną - prywatną. Za pracę wziął 10 zł, ale nie wydał paragonu. Wpadł. To była prowokacja skarbówki.

Gdy sprawę opisały ogólnopolskie media, okazało się, że problem mogą mieć... urzędniczki. Sprawę wzięli bowiem w swoje ręce ludzie, którzy nie chcieli pogodzić się z tak perfidnym działaniem fiskusa.

Zobacz także: Zobacz także: Koniec z korkami na autostradach

Do bartoszyckiej policji trafiło anonimowe zgłoszenie o dwóch urzędniczkach, które miały celowo wykręcić żarówkę w swoim samochodzie, żeby przeprowadzić prowokację w warsztacie.

- Policjanci sprawdzają, czy faktycznie doszło do wykroczenia i czy panie poruszały się po drodze publicznej niesprawnym samochodem, czy może wykręciły żarówkę tuż przed warsztatem - mówiła jeszcze kilka dni temu mł. asp. Marta Karbelis, oficer prasowy bartoszyckiej policji. - Jeśli informacja się potwierdzi, sprawa trafi do sądu.

W piątek okazało się, że policja nie zamierza odpuszczać, bo urzędniczki jeździły niesprawnym samochodem z pełną tego świadomością. - Decyzja o wniosku zapadła, sąd zdecyduje o grzywnie - powiedziałą Radiu Zet mł. asp. Karbelis. Za jazdę po drodze publicznej z wykręconą żarówką jednej z urzędniczek skarbówki może grozić do 5 tys. złotych kary.

Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Pikanterii dodaje fakt, że gdyby nie piątkowa decyzja policji, to sprawa przedawniłaby się... w najbliższą sobotę. Wtedy bowiem mija rok od zdarzenia. Jednak skoro sprawa jest już sądzie, to ten ma kolejne 12 miesięcy na zajęcie się tą kwestią.

KOMENTARZE
(1132)
WYRÓŻNIONE
atlas
7 lat temu
I powinne bo ośmieszyły swoim postępowaniem swoją instytucję.
kierowca
7 lat temu
Brawo Policja.Podwyżki ZASŁUŻONE
TOR
7 lat temu
BRAWO DLA POLICJI
...
Następna strona