Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Obniżenie wieku emerytalnego to zły pomysł? Ekonomiści krytykują propozycję Andrzeja Dudy

0
Podziel się:

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział dziś zmiany w systemie emerytalnym. Prezydent złoży w najbliższym czasie do Sejmu projekt obniżenia wieku przechodzenia na emeryturę. Chce, by kobiety mogły przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni 65.

Obniżenie wieku emerytalnego to zły pomysł? Ekonomiści krytykują propozycję Andrzeja Dudy
(PAP/Paweł Supernak)

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział dziś zmiany w systemie emerytalnym. Prezydent złoży w najbliższym czasie do Sejmu projekt obniżenia wieku przechodzenia na emeryturę. Chce, by kobiety mogły przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni 65. Poprosiliśmy ekonomistów, by ocenili propozycję Andrzeja Dudy. Zdecydowana większość krytykuje pomysł i wskazuje na jego słabe punkty.

- To bardzo zła propozycja. Wiek emerytalny może wynosić nawet 60 lat - tylko skąd wziąć na to pieniądze? To jest cała filozofia i problem systemu emerytalnego. Albo się mówi społeczeństwu, że wiek będzie niższy, ale jednocześnie emerytury będą niższe, albo mówi się, że emerytury będą godziwe, lecz potrzebujemy do tego wyższego wieku emerytalnego - mówi prof. Marian Noga.

Ekonomista zwraca uwagę, że obecny system wyrównywania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn realnie ocenia możliwości budżetowe i demografię w najbliższych latach. W ocenie prof. Mariana Nogi zmiana na pewno sprawi, że emerytury wielu osób będą drastycznie niskie.

- Współczynnik zastąpienia (czyli stosunek emerytury do ostatniej pensji - red.) dziś wynosi 62 procent. Reforma rządu Donalda Tuska słusznie zakładała, że w 2040-2050 roku współczynnik będzie spadał i wynosił 30 procent, ale co najważniejsze - średnia płaca się zwiększy. I chociaż współczynnik spadnie, to na rękę Polacy dostaną wyższe emerytury. Cofnięcie tej reformy to błąd - ocenia prof. Marian Noga.

Na inny problem uwagę zwraca Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. - Jeżeli wiek emerytalny kobiet będzie o pięć lat niższy od wieku emerytalnego mężczyzn, to pracodawcy będą zwalniać kobiety o pięć lat wcześniej. A w rezultacie emerytury kobiet będą dwukrotnie niższe niż mężczyzn. Ja uważam, że prezydent robi kobietom niedźwiedzią przysługę i przyczynia się do ekonomicznej dyskryminacji kobiet. To bardzo prosto udowodnić na przykładzie z życia firmy - pracodawca stoi przed wyborem: wysłać na kurs wart 20 tysięcy mężczyznę, który będzie pracował jeszcze 10 lat, czy kobietę, która popracuje tylko pięć lat. Niestety wybór będzie dla wielu prosty - komentuje Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

Zdaniem ekonomisty receptą może być tylko uświadamianie Polaków, że jeżeli żyjemy wyraźnie dłużej, to powinniśmy również dłużej pracować. - Trzeba poinformować Polaków, że ten, kto będzie pracował 45 lat, a nie 40, otrzyma emeryturę dwa razy wyższą. Ostatnie lata przed przejściem na emeryturę są naprawdę ważne, ponieważ wysokość emerytury nie zależy tylko i wyłącznie od zebranych składek, ale również od prognozowanej długości życia - wyjaśnia Jeremi Mordasewicz.

Mordasewicz zwraca uwagę, że Andrzej Duda tworzy fikcję. - W Polsce większość osób przechodzi na emeryturę w dniu otrzymania uprawnień. Zaledwie 10 procent Polaków pracuje dłużej. Mówienie o dawaniu szansy na dłuższą pracę to fikcja - tłumaczy.

Wątpliwości, co do pomysłu ma również prof. Stanisław Gomułka. - Andrzej Duda powiedział wprawdzie, że możliwość przechodzenia na emeryturę wcześniej wpłynie istotnie na wysokość świadczeń, ale powinien to zrobić zdecydowanie dobitniej. Przydałyby się jakieś wyliczenia, konkrety - a nie tylko zapewnienie, że ta ustawa ma dać możliwość wyboru Polakom, czy przejdą na emeryturę wcześniej, czy później - tłumaczy prof. Stanisław Gomułka.

Prof. Stanisław Gomułka dodaje, czego jeszcze zabrakło mu w wystąpieniu Andrzeja Dudy. - Prezydent powinien wspomnieć, że wcześniejsze emerytury oznaczają większe obciążenie środków publicznych. Są pewne kategorie osób, które są finansowe w większości z budżetu - tam wcześniejsze przejście na emeryturę musi obciążyć finanse. W przypadku każdej ustawy jest obowiązkowym podawanie skutków ekonomicznych, a prezydent ma szczególny obowiązek dbania o finanse. Tego podczas wystąpienia zabrakło - tłumaczy prof. Stanisław Gomułka.

Propozycja prezydenta ma również zwolenników. - Jestem za propozycjami Andrzeja Dudy. Jasno trzeba powiedzieć, że możliwość wyboru wcześniejszej emerytury powinna być. Taka opcja powinna być wprowadzona na pewno, w ramach naturalnej sprawiedliwości społecznej. Oczywiście trzeba sobie zdawać sprawę, że za tym kryje się zdecydowanie mniejsza emerytura w przyszłym systemie emerytalnym - tłumaczy dr hab. Konrad Raczkowski, dyrektor instytutu ekonomicznego Społecznej Akademii Nauk. Zdaniem ekonomisty, przyszłość systemu emerytalnego i tak jest fatalna, dlatego niebawem będą konieczne drastyczne zmiany.

- Powiedzmy sobie wprost - przyszły system emerytalny będzie katastrofalny dla każdego. Dlaczego Andrzej Duda nie miał w ręce reformy całego systemu? Opracowanie kompleksowych zmian powinno leżeć w kwestii rządu. Prezydent ma prawo i obowiązek zgłaszania ustaw wychodzących naprzeciw nie tylko oczekiwaniom społecznym, ale także będących niejako regulacją sprawiedliwości społecznej - powiedział ekonomista i zaznaczył, że obecny układ, w którym podatnicy nie mogą zdecydować, kiedy skończyć pracę i zacząć pobierać świadczenia, jest zły. Raczkowski jest zdania, że powinien mieć wybór - wcześniej i z niższą emeryturą lub później i z wyższą.

emerytury
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)