WicepremierWaldemar Pawlakbędzie chciał wprowadzić do porządku obrad wtorkowego posiedzenia rządu projekt ustawy o unieważnieniu zawieranych z bankami niekorzystnych dla klientów umów na opcje walutowe.
Jeśli rząd nie zgodzi się na takie rozwiązania, klub Polskiego Stronnictwa Ludowego sam wniesie do Sejmu projekt takiej ustawy - zapowiedział Pawlak.
_ - Będziemy zmierzać do tego, by na posiedzeniu rządu jutro, zaproponować rozwiązanie, które by bazowało na dyrektywie europejskiej MiFID (Markets in Financial Instruments Directive) i wprowadzało mechanizm bezpośrednio tak, by te transakcje, które były zawarte z naruszeniem zasad określonych w tej dyrektywie mogły być unieważnione _ - powiedział.
MiFID to dyrektywa dotycząca rynków instrumentów finansowych. Tworzą ją unijne przepisy mające na celu przede wszystkim ochronę klientów instytucji finansowych. Powinni być oni dokładnie informowani m.in. o ryzyku, jakie może wiązać się z konkretną inwestycją, a także o kosztach. Klienci muszą też otrzymać informacje o swoich prawach.
Wicepremier podkreślił, że dyrektywy MiFID do polskiego prawa nie wprowadzono - jego zdaniem - z powodu zaniedbań polityków, którzy zajmowali się _ konfrontacjami _, a nie pilnowaniem _ kluczowych dla Polski interesów _.
Raport Money.pl | |
---|---|
*Opcje i słaby złoty okradły spółki z zysków * Odlewnie Polskie, Elwo i Krosno już przegrały z kryzysem. Inni ostro tną prognozowane wcześniej wyniki. Powód: straty na opcjach. zobacz raport Money.pl |
Pawlak podkreślił, że obecnie trzeba zastosować nadzwyczajne rozwiązania by _ przywrócić porządek prawny i zadbać o uczciwe przejrzyste, transparentne warunki prowadzenia transakcji _.
Wicepremier przypomniał, że podstawy prawne dla unieważnienia takich umów na opcje można wywieść z prawa europejskiego, a nawet kodeksu cywilnego - umowy bowiem nie mogą prowadzić do wyzysku żadnej ze stron.
Zamiast bezpieczeństwa - widmo katastrofy
Kilkanaście miesięcy temu, kiedy złoty umacniał się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed stratami, zawierali z bankami umowy dotyczące tzw. opcji walutowych. Chcieli w ten sposób zabezpieczyć się przed ryzykiem kursowym.
Ze względu na straty na opcjach walutowych kilka spółek złożyło już wnioski o upadłość. Z giełdowych firm do tej pory uczyniły to Odlewnie Polskie, Elwo (zależna od giełdowego Rafako)
oraz Krosno. Ich zobowiązania z tytułu umów opcyjnych przekroczyły wartość majątku.
Mniejsze zyski, lub wręcz straty, ze względu na nietrafione inwestycje w opcje odnotuje znacznie więcej przedsiębiorstw.
Spółka | Data komunikatu | Treść komunikatu | zmiana kursu od dnia publikacji |
---|---|---|---|
Ciech | 07.11.2008r. | obniżenie prognozy zysku za 2008r. | - 41 proc. |
Odlewnie | 16.01.2009r. | wniosek o upadłość | - 53 proc. |
Cersanit | 27.01.2009r. | strata na opcjach walutowych | - 10 proc. |
BRE Bank | 20.01.2009r. | wstępne wyniki za IV kwartał 2008r. | -23 proc. |
Krosno | 30.01.2009r. | wniosek o upadłość | -21 proc. |
stopy zwrotu po sesji w dn. 02.02.2009r.
Poszkodowana jest również największa firma chemiczna w Polsce - Ciech, która pod koniec zeszłego roku obniżyła prognozy zysku za 2008 rok aż o 60 proc. z 225 mln do 88 mln zł w wyniku. Tak duża zmiana to wynik ogromnych strat jakie spółka poniosła właśnie na transakcjach walutowych.
| Komentarz Money.pl |
| --- |
|
Paweł Satalecki, analityk Propozycja pana premiera jest lekko mówiąc zaskakująca. Dyrektywa MiFID oczywiście zajmuje się takimi przypadkami jak nieinformowanie klienta o ryzyku, ale z reguły rozpatruje się ją w poszczególnych, konkretnych przypadkach. Tu mowa o kilku tysiącach przedsiębiorstw. Nie wiem jak premier Pawlak, czy PSL, chciałoby udowodnić, że przedsiębiorstwa nie wiedziały nic o ryzyku. Może potem anulujemy wszystkie długi, bo klient nie wiedział, że przez kryzys firma zwolni go z pracy? Nie wyobrażam sobie, aby ta wiadomość nie została złagodzona w jakiś sposób. Gdyby opcje zostały anulowane, nie chciałby być w skórze banków. |