Szanowny Panie Marszałku,
W odpowiedzi na Pański list z 9 października pozwalam sobie prosić o uściślenie paru zarysowanych w nim wątków, co niewątpliwe pozwoli nam, wykształciuchom, podjąć właściwą decyzję w czasie aktu wyborczego.
Na wstępie chciałbym zapytać, czy wyrażona w liście teza, iż akt ten określa świadomość i samoświadomość głosującego, jest stwierdzeniem mimowolnym czy też rozmyślnie nawiązuje do spuścizny jednego z bajkopisarzy przełomu XIX i XX wieku?
Jest to o tyle ważne, że podobnie jak ów myśliciel, wykazuje Pan temperament stricte rewolucyjny, a powszechnie wiadomo, czym zakończyło się ślepe przekonanie, iż świadomość jest określana przez byt.
ZOBACZ TAKŻE:
Komorowski: Mądry Dorn po szkodzie Jeśli zatem mielibyśmy 21 października dokonać przy urnach wyboru świadomego, a nie przypadkowego, powinien nam Pan niezwłocznie wyjaśnić jak należy rozumieć passus z Pańskiego listu, w którym czytamy, że po 1989 roku dokonała się w Polsce rewolucja oświatowa, zaś jej efektem jest powiększenie armii nas, wykształciuchów, aż o 5 mln osób.
Dotychczas z mównic Pana partii byliśmy zapewniani, że wszystko, co w Rzeczpospolitej dobre, zaczęło się dopiero dwa lata temu. Czy zdecydowane przesunięcie cezury czasowej jest wynikiem niedopatrzenia, czy też zapowiedzią kontrrewolucji w szeregach Pańskiego ugrupowania?
Akapit dalej zobowiązuje się Pan, że owe 5 milionów ludzi, jeśli tylko poprą Prawo i Sprawiedliwość - czyli używając Pańskiej retoryki, wyzwolą się ze społecznej pustki - otrzymają życiowe szanse równe tym, którzy już się za Pańską partią opowiedzieli w czasie przerwanej kadencji.
Czy należy to odczytywać jako zapowiedź zwiększenia do niebotycznych rozmiarów liczby etatów w strukturach rządowych oraz instytucjach powiązanych z rządem?
Pisze Pan, Panie Marszałku, o Waszych sukcesach w walce z układem i korupcją. Nie od rzeczy więc będzie - oczywiście dla osiągnięcia pełnej samoświadomości - zwrócenia się do Pana z kolejną prośbą.
Gdyby mógł Pan wymienić wszystkich pojmanych łapówkarzy oraz ujawnione elementy układu - z wyłączeniem tych zjawisk w kręgu obecnego rządu - akt wyborczy nas, wykształciuchów, byłby z pewnością łatwiejszy.
Proszę również wyszczególnić ustawy oraz inne decyzje gospodarcze, jakie podjęliście w ciągu tych dwóch lat, bo przecież to właśnie one, a nie globalna koniunktura i dawno temu rozpoczęte procesy, są powodem obecnego wzrostu.
Jeśli mamy być świadomi wyboru, nie można nas pozostawiać w niewiedzy. Tzw. pakiet Kluski może Pan pominąć, ponieważ wiemy już, że wprowadzenie tej skomplikowanej i pracochłonnej procedury zostało przesunięte na następną kadencję.
Na koniec, panie Marszałku, proszę, żeby zechciał Pan przypomnieć do którego klasyka odnosi się Pańskie przypomnienie i zarazem przeświadczenie, iż my, wykształciuchy, powinniśmy być „po stronie silniejszych batalionów, a silniejsze bataliony to (Pańska) partia". Domyślam się źródła tej parafrazy i dlatego boję się myśleć dalej.
Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu i redaktorem naczelnym "Panoramy Opolskiej".