*_ Cnotę straciliśmy, rubla nie zarobiliśmy _ – takimi słowy miał Jarosław Kaczyński podsumować na zamkniętym posiedzeniu parlamentarnego klubu PiS swoją kampanię prezydencką. *
Jeśli to nie kuluarowa plotka, trzeba z większą wyrozumiałością odnosić się do obecnych zachowań prezesa. Defloracja może bowiem wywołać reakcję szokową. Tym bardziej, jeśli nie nastąpiła w efekcie burzliwej namiętności, lecz kalkulacji obliczonej na wyborczy zysk.
W standardowych demokracjach opozycja przebiera nogami, gdy rząd zaczyna majstrować przy podatkach, usiłując wmówić społeczeństwu, że jednoprocentowa podwyżka obciążeń, przemnożona przez kilka etapów produkcji i handlu, daje w rezultacie ten sam jeden procent. PiS zachowuje się natomiast tak, jakby go to w ogóle nie obchodziło. Nie reaguje na zapowiedź obłożenia VAT-em książek, mimo że 60 proc. Polaków jest już teraz na dobrej drodze do wtórnego analfabetyzmu.
Partia Kaczyńskiego skupia się niemal wyłącznie na odzyskiwaniu utraconego dziewictwa. W gabinecie medycznym zwinne ręce chirurga mogą sprawić, że trudno się zorientować, czy panna była używana. W polityce podobne zabiegi prowadzą do absurdu w najczystszym wydaniu.
Antoni Macierewicz, który wczytuje się w instrukcję obsługi TU 154,żeby ustalić, dlaczego podczas tragedii smoleńskiej oderwało się skrzydło samolotu – to obraz godny pióra Sławomira Mrożka. Nakreślony nieco za wcześnie, bo festiwal z okazji 80. urodzin mistrza groteski odbędzie się dopiero jesienią. Z ekonomicznego punktu widzenia można by faktycznie powierzyć całe śledztwo Macierewiczowi i zaoszczędzić na pracy prokuratorów. Bez względu bowiem na ustalenia wszelkich komisji zwolennicy spiskowej teorii dziejów i tak pozostaną na zawsze spowici sztuczną rosyjską mgłą.
Wspomniana jednorublówka może okazać się najkosztowniejszą monetą w nowożytnych dziejach dziewictwa. Służby porządkowe już szacują na setki tysięcy złotych ochronę galimatiasu pod Pałacem. Jeśli zostanie zrealizowany pomysł zamknięcia Krakowskiego Przedmieścia dla ruchu kołowego, zakorkuje się centrum stolicy. A że w państwie polskim nikt nie wie kiedy i na jakich warunkach Prawo i Sprawiedliwość zakończy proces odzyskiwania cnoty, nie można wykluczyć izolowania na jakiś czas całej Warszawy.
Nadzieję przyspieszenia stwarza zachowanie części środowisk, które dotąd współbrzmiały z powyborczym głosem PiS. Skoro adwokat reprezentujący rodziny ofiar smoleńskich wyraził ukontentowanie zawartością najnowszych akt przywiezionych z Moskwy, mimo że Macierewicz nazwał tę samą przesyłkę kpiną z Polski, jest to korzystny symptom zmiany proporcji między paranoją a stanem uznawanym przez medycynę za normalny.
W Zielonce z kolei mieszkańcy pod wodzą burmistrza donieśli do prokuratury na prawicowych aktywistów, którzy uniemożliwili im wykonanie polsko-rosyjskiego gestu pojednania nad grobem bolszewików poległych podczas Bitwy Warszawskiej. Co prawda Jarosław Kaczyński też jednał się z braćmi Moskalami, w dodatku na oczach wielomilionowej widowni, ale miało to miejsce w czasie kampanii prezydenckiej.
Podwarszawska Zielonka nie lubi chyba dziewic z odzysku, bo nie omieszkała z imienia i nazwiska zawiadomić mediów, kto wystąpił w gronie zakłócaczy. Z podkreśleniem grubą kreską osoby śledczego sejmowego Antoniego Macierewicza.