Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podatek handlowy. Nowoczesna zniesie go, gdy dojdzie do władzy

45
Podziel się:

Posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska przekonywała, że "Prawo i Sprawiedliwość niszczy polski handel, a przy okazji przekłada pieniądze z prawej do lewej kieszeni Polaków"

Paulina Hennig-Kloska, Joanna Schmidt i Ryszard Petru
Paulina Hennig-Kloska, Joanna Schmidt i Ryszard Petru (PAP/Radek Pietruszka)

Nowoczesna po przejęciu władzy zniesie tzw. podatek handlowy - zadeklarował lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Jak przekonywał, wprowadzenie tego podatku spowodowało m.in. podwyżkę cen podstawowych artykułów spożywczych.

- Jesteśmy przeciwko podatkowi od handlu i chciałem się zobowiązać w tym miejscu, że jak przejmiemy władzę, to zniesiemy podatek handlowy - powiedział Petru w piątek na konferencji prasowej w Sejmie.

1 września weszła w życie ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej (tzw. podatek handlowy). Rząd założył, że w 2017 r. podatek ten przyniesie budżetowi 1,6 mld zł wpływów. Według szefa resortu finansów Pawła Szałamachy, podatek jest tak skonstruowany, że gdyby część sieci handlowych chciała "zagrać nie fair" i przenieść podatek w cenach na konsumentów, to otwiera się przestrzeń konkurencyjna "na mniejszych podatników".

Posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska przekonywała, że "Prawo i Sprawiedliwość niszczy polski handel, a przy okazji przekłada pieniądze z prawej do lewej kieszeni Polaków". - PiS wdrażając kolejne pozycje opłat, nie powoduje, że Polacy mają więcej pieniędzy - podkreśliła.

Jej zdaniem podatek handlowy to podatek, za który zapłacą Polacy - klienci, dostawcy i podwykonawcy dużych sieci handlowych. - Dzień po wejściu w życie nowej daniny, możemy powiedzieć, że podrożały ceny podstawowych artykułów spożywczych, takich jak chleb, cukier, jabłka czy pomidory - zaznaczyła. Jak dodała, wzrost cen w dużych sieciach handlowych nie oznacza, że ruch klientów przekierował się do małych sieci osiedlowych czy małych sklepików.

Hennig-Kloska powiedziała też, że wzrost cen spowodował, iż duże sieci handlowe wystosowały oficjalne pisma do swoich dostawców, aby renegocjować ceny poprzez dodatkowe rabaty, z których miałyby być pokryte środki na podatek handlowy.

Ustawa wprowadza dwie stawki podatku od handlu - 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Kwota wolna od podatku w skali roku będzie więc wynosić 204 mln zł.

Opodatkowany będzie przychód ze sprzedaży detalicznej, czyli sprzedaży dokonywanej na rzecz konsumentów (osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej oraz rolników ryczałtowych). Przychód ze sprzedaży detalicznej nie będzie obejmował należnego podatku VAT. W podstawie opodatkowania nie będzie uwzględniana sprzedaż na rzecz przedsiębiorców. Nie przewiduje się opodatkowania sprzedaży dokonywanej przez internet.

Nowe uregulowania - zapowiadane przez PiS jeszcze w czasie kampanii wyborczej - od początku budziły wiele emocji. PiS zarówno w kampanii, jak i podczas prac nad ustawą przekonywało, że trzeba wprowadzić takie przepisy, które wyrównają szanse małych podmiotów funkcjonujących na rynku. Ich zdaniem, obowiązujące dotąd dysproporcje w podatkach powodowały, że wielkie sieci handlowe rozrastały się kosztem małych rodzinnych sklepików.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(45)
CUkr
8 lat temu
Nie kiedy tylko Jeśli nie mieszajcie ludziom w głowach
ityle
8 lat temu
Nowoczesna może jeszcze tylko jedno - zesr... się publicznie
ola34599
8 lat temu
jedyne co zrobi to podniesie podatki i sprowadzi imigrantów
xz
8 lat temu
obynie doszli
Gość 1234
8 lat temu
"Jesteśmy przeciwko podatkowi od handlu i chciałem się zobowiązać w tym miejscu, że jak przejmiemy władzę, to zniesiemy podatek handlowy - powiedział Petru" - Rysiu, może już czas odstawić to świństwo i przejść na jakieś herbatki lub inne zioła.
...
Następna strona