Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Podatki i składka na ZUS to jedna czwarta naszych pensji

1
Podziel się:

Podatki i składka na ZUS zabierają nam jedną czwartą pensji – wyliczyła firma doradcza PwC. Polska pod tym względem jest blisko średniej europejskiej.

Podatki i składka na ZUS to jedna czwarta naszych pensji
(ESCALA)

Podatki i składka na ZUS zabierają nam jedną czwartą pensji – wyliczyła firma doradcza PwC. Polska pod tym względem jest blisko średniej europejskiej. Procentowo najwięcej pieniędzy po potrąceniu składek i podatków zostaje w kieszeniach Cypryjczyków, a najmniej – Niemców.

- Jesteśmy w średniej europejskiej. Można powiedzieć, że obciążenia podatkowe i ZUS-owskie nie są w żaden sposób ani nadmierne, ani zbyt małe – mówi money.pl Grzegorz Ogórek, menedżer w dziale prawno-podatkowym PwC.

Jak wynika z opublikowanego w środę raportu PwC „Podatek dochodowy od osób fizycznych w Unii Europejskiej”, w przypadku osób o przeciętnych zarobkach, średnie wynagrodzenie netto - czyli po odjęciu podatku dochodowego od osób fizycznych oraz składek pracowniczych na ubezpieczenia społeczne - w krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii wynosi około 76 proc. wynagrodzenia brutto. Polska znajduje się nieco poniżej średniej dla krajów unijnych ze wskaźnikiem 74 proc.

Co można porównywać

Powyżej tej średniej znajduje się czternaście badanych krajów. Najmniejszym obciążeniem jest obłożone wynagrodzenie Cypryjczyka – zostaje mu w kieszeni 91 proc. pensji. Nieznacznie mniej trafia do portfeli Maltańczyków i Czechów – po 86 proc. wynagrodzenia. Na drugim końcu skali znajdują się najbogatsze państwa unijne – to tam składki i podatki „zjadają” największą część pensji. Najniższe wynagrodzenie netto otrzymuje pracownik w Niemczech (65 proc. całego wynagrodzenia), Belgii (65 proc.) i Danii (68 proc.).

- My badaliśmy pewne kwestie podatkowe, to jak te obciążenia się rozkładają. Nie skupialiśmy się na kwotach. Bardzo ciężko jest porównać przeciętnego Niemca, który zarabia cztery razy tyle, co statystyczny Polak. Takie porównanie mogłoby prowadzić do zupełnie innych wniosków – zastrzega Ogórek.

PwC sprawdziło także, jaką część wynagrodzenia oddaje fiskusowi i na składki singiel, a jaką głowa rodziny. I tak: przeciętnie zarabiający singiel w Polsce otrzymuje ok. 71 proc. wynagrodzenia netto. To o 20 proc. mniej niż na Cyprze, który zajmuje pierwsze miejsce w tym zestawieniu, i o 12 proc. więcej niż w ostatniej w rankingu Belgii. Dobrze zarabiający polski singiel zachowuje 68 proc. wynagrodzenia, czyli o 15 proc. mniej niż w pierwszej w tym porównaniu Bułgarii i o 24 proc. więcej niż w ostatniej w zestawieniu Belgii.

W przypadku polskich rodzin o średnich dochodach – w badaniu założono, że jest to małżeństwo z dwójką dzieci, gdzie pracuje jeden rodzic – otrzymują one 78 proc. wynagrodzenia brutto, co plasuje Polskę w połowie stawki wśród badanych krajów. Natomiast polskie zamożne rodziny otrzymują 74 proc. wynagrodzenia brutto, co daje Polsce 6. pozycję w zestawieniu. Obciążenie wynagrodzenia brutto w tym wariancie jest niższe jedynie w Bułgarii, Estonii, na Litwie, na Malcie i w Czechach.

Co z kwotą wolną

Gdyby zaczęła obowiązywać wyższa kwota wolna od podatku – co obiecywali w kampanii wyborczej politycy – to automatycznie zmniejszyłyby się obciążenia podatkowe. – Na przestrzeni kilku ostatnich lat, a powodu braku waloryzacji kwoty wolnej od podatku te obciążenia podatkowe wzrosły, choć nie był to duży wzrost – wyjaśnia Grzegorz Ogórek.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
gdybytylko
6 lat temu
Nie wiem w jaki sposób liczono wynagrodzenie, ale zrobili to omijając meritum sprawy. Pracodawca na stanowisko pracownika wydaje określoną ilość pieniędzy, nazwijmy ją kwotą super-brutto. Z tej kwoty leci między innymi połowa składki na zusy i zdrowotne, pozostałe pieniądze to kwota brutto, z której znowu zabiera się pieniądze i zostaje kwota netto. Podatnik jest też obłożony opłatami za media, akcyzami, vatem, jak również podatkiem ukrytym - inflacją. Rzeczywista skala opodatkowania przy optymistycznych założeniach oszczędnego życia to przynajmniej 65% naszych owoców pracy. JEST GIGANTYCZNA. Dla porównania, niewolnicy rzymscy byli obciążeni składką około 90%, przy zapewnionym mieszkaniu i wyżywieniu. Dodam tylko, że w czasach nowożytnich wiekszość rządów jest nastawiona na politykę wysokich podatków, tak rozłożonych, by wywołać wrażenie, że opodatkowania jest niewielkie.