Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Hubert Orzechowski
Hubert Orzechowski
|

Ostra debata w Sejmie. "Obniżmy pensję poselską o minus 105 proc."

368
Podziel się:

Obniżkę pensji parlamentarzystów do zera, a nawet o 105 proc. proponowali we wtorek wieczorem w Sejmie posłowie opozycji, składając poprawki ośmieszające projekt PiS dotyczący zmniejszenia wynagrodzenia posłów i senatorów.

Za pomysłem obniżenia pensji posłów stoi Jarosław Kaczyński. Dlatego wydaje się ona przesądzona
Za pomysłem obniżenia pensji posłów stoi Jarosław Kaczyński. Dlatego wydaje się ona przesądzona (STANISLAW KOWALCZUK)

Zarzucali rządzącym populizm i gaszenie medialnego pożaru.

Projekt przewiduje, że pensje poselskie zostaną obcięte o dwadzieścia procent. Jego przegłosowanie jest praktycznie przesądzone, bo za pomysłem stoi prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Jest oczekiwanie daleko idącej skromności w życiu publicznym - uznał.

Obniżki dla posłów i senatorów prezes PiS zapowiedział po skandalu związanym z wysokością nagród dla rządu Beaty Szydło. Okazało się, że w ciągu zaledwie dwóch lat na nagrody dla ministrów poszły miliony złotych. W 2016 r. premier sama sobie przyznała ponad 60 tys. gratyfikacji.

Z końcem kwietnia projekt został zaakceptowany przez sejmową komisje regulaminową, spraw poselskich i immunitetowych. Teraz debata przeniosła się na salę plenarną.

Zobacz także: Kaczyński obniży pensje posłom. "To populizm"

- To projekt próbujący przykryć przestępstwo skarbowe rządu PiS. Zarabianie pieniędzy jest dobre. To chciwość jest zła – stwierdził w swoim wystąpieniu opozycyjny poseł Piotr Misiło (Nowoczesna). Przypomniał przy okazji uposażenia radnych PiS z lokalnych samorządów w całej Polsce. Niektórzy z nich zgarnęli po 1 mln zł.

Misiło stwierdził, że posłowie są zatrudniania przez wyborców i że należy im się w związku z tym wynagrodzenie.

Opozycja: do końca kadencji obniżenie zarobków do zera

Bardzo krótko trwało wystąpienie posła Witolda Zembaczyńskiego z Nowoczesnej. Zgłosił on jedną poprawkę. Według niej pensje poselskie powinny zostać obniżone do końca kadencji do zera, a po następnych wyborach wynosiłyby one trzykrotność średniej krajowej. – Jeśli chodzi wam o skromność, to zagłosujecie za tym – stwierdził, zwracając się do posłów PiS.

Występujący po nim poseł Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedział z kolei, że projekt „nie ma nic wspólnego z myśleniem o państwie. – To gaszenie pożaru medialnego po patologicznym systemie stworzonym przez PiS – stwierdził

Zgorzelski zarzucił partii rządzącej hipokryzję. – Wasi politycy i tak opływają w luksusy jako prezesi spółek Skarbu Państwa – mówił. I także zgłosił poprawkę. Jego klub proponuje ustalenie wynagrodzenia parlamentarzystów na poziomie średniej krajowej. Zapowiedział, że PSL zgłosi projekt ustawy, która obniżałaby o 20 proc. pensje także podsekretarzom stanu w resortach oraz wojewodom.

Burzliwy charakter miało także wystąpienie niezrzeszonego posła Jacka Wilka (wybranego z list ruchu Kukiz'15). Powtórzył on znany argument o tym, że rzekomo tylko wysokimi pensjami można ściągnąć fachowców najwyższej klasy. Także do polityki.

- W Polsce dobry fachowiec zarabia 15 tys zł. Listy wyborcze będą zapełnione przez miernoty. Trzeba zwiększyć ministerialne pensje o 100 proc. To polityka krótkowzroczna i głupota. Będę głosował przeciwko, ponieważ jestem za sprawnym państwem – powiedział Wilk.

"Niech posłowie jeszcze dopłacają"

W formie żartu zaproponował także obniżenie pensji o... minus 105 proc. - Niech posłowie jeszcze dopłacają za możliwość obcowania z majestatem naczelnika państwa – argumentował. Wobec partii rządzącej postawił zarzut, że niszczy klasę średnią w Polsce oraz „buduje socjalizm”.

Z kolei Sławomir Nitras (PO) ironizował, że Jarosław Kaczyński chcąc żyć skromniej, postanowił obniżyć wynagrodzenia opozycji. A może chociaż kapitana do noszenia kul - kpił. My damy sobie radę; naszym obowiązkiem jest bronić demokracji, nawet jak będą nam zabierać wynagrodzenia do zera - mówił.

Projektu broniła Halina Szydełko (PiS). Nawet po obniżce uposażenia pozwolą nam na godne życie - mówiła. Przekonywała, że przedstawiciele PiS nie są w polityce dla pieniędzy. To posłom opozycji trudno jest się rozstać z tymi 20 procentami uposażenia - oświadczyła.

Głosowanie nad zmianami obniżającymi pensje parlamentarzystów najprawdopodobniej odbędzie się jeszcze w tym tygodniu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(368)
Kras
6 lat temu
Posłowie to mają zawsze jeden problem -KASA!!!!!
Jan
6 lat temu
Ja bym opozycji zabral calosc do konca roku,za to ich chamskie zachowanie. Jajka ogolic i do przedszkola
SKALA
6 lat temu
OPOZYCJA? TO SĄ OBCE SIŁY NISZCZĄCE POLSKĘ
SKALA
6 lat temu
TO NIE JEST OPOZYCJA TYLKO OBCA ANTY POLSKA SIŁA W POLSKIEJ POLITYCE KTÓREJ GŁOS TARGOWICY BĘDZIE MILKNĄĆ PO KOLEJNYCH WYBORACH
gaga
6 lat temu
Zabierzmy kasę Kaczyńskiemu. Nacjonalizacja majątku pis i ludzi z nim związanych po wyborach!!!
...
Następna strona