Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Pracownicze Plany Kapitałowe nie skończą jak OFE. Minister Elżbieta Rafalska stawia w żartach warunek

158
Podziel się:

Pracownicze Plany Kapitałowe nie podzielą losu Otwartych Funduszy Emerytalnych - zapewnia rząd. Teresa Czerwińska, minister finansów, przekonuje, że pieniądze zawsze będą prywatne. Nawet za kilkadziesiąt lat i nie zmieni tego już żadna ekipa. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska sugeruje jednak, co Polacy powinni zrobić, by mieć tego pewność. Postawiła na przekaz w całości polityczny i zbijanie kapitału wyborczego.

Pracownicze Plany Kapitałowe nie podzielą losy OFE. Rząd PiS stawia jednak polityczny warunek
Pracownicze Plany Kapitałowe nie podzielą losy OFE. Rząd PiS stawia jednak polityczny warunek (east news/ Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

Pracownicze Plany Kapitałowe nie podzielą losu Otwartych Funduszy Emerytalnych - zapewnia rząd. Teresa Czerwińska, minister finansów, przekonuje, że pieniądze są i będą prywatne. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska sugeruje wprost, co Polacy powinni zrobić, by mieć tego pewność.

Pracownicze Plany Kapitałowe to najnowszy pomysł rządu PiS. W ten sposób rządząca ekipa chce przekonać Polaków do oszczędzania na startość.

W skrócie system wygląda tak: co miesiąc na oszczędności zrzuci się pracownik i jego pracodawca. Pracownik odda 2 proc. pensji brutto (pobieranej już od wypłaty netto na rękę), a pracodawca dorzuci 1,5 proc. pensji brutto. Całość powędruje na konto oszczędnościowe, którego zarządzaniem zajmą się profesjonalne Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Do tego premię w wysokości 240 zł dołoży co roku państwo.

W efekcie na starość Polacy mają mieć do dyspozycji więcej pieniędzy. System jest dobrowolny, ale... zapisany zostanie do niego automatycznie każdy zatrudniony, czyli osoba, za którą opłacane są składki emerytalne. PPK nie dotyczą samozatrudnionych.

Już teraz część Polaków obawia się, czy przypadkiem po latach nie stracą pieniędzy. Dlaczego miałoby się tak stać? Doskonale pamiętają historię Otwartych Funduszy Emerytalnych. A przecież Pracownicze Plany Kapitałowe też mają przynieść zyski na emeryturze.

O to samo pytali dziennikarze podczas konferencji prasowej, tuż po oficjalnej prezentacji Pracowniczych Planów Kapitałowych.

- Czy będzie mechanizm, który ochroni przed demontażem systemu? - dokładnie takie padło w kierunku Teresy Czerwińskiej, minister finansów, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej oraz Pawła Borysa, szefa Polskiego Funduszu Rozwoju. To właśnie ta trójka wspólnie pracowała nad PPK.

Prywatne i dziedziczne środki

- To system absolutnie prywatny. Prywatność tych środków jest chroniona prawem jak inne formy oszczędności, tego nie trzeba zapisywać w ustawie. Jedyne ograniczenie dotyczy możliwości dysponowania tymi środkami. Wynika głównie z tego, że pojawiają się dopłaty z Funduszu Pracy, po to, by środki były przeznaczone na okres przebywania na emeryturze - tłumaczy Paweł Borys.

O co chodzi z ograniczeniem? Domyślnie pieniądze będzie można ruszyć dopiero po osiągnięciu 60 roku życia.

Wtedy będzie można wypłacić 25 proc. środków w formie jednorazowej transzy a pozostałe 75 proc. rozłożyć na 10 lat rat. W ten sposób uniknie się podatku od zysków kapitałowych. Ten się pojawia, bo przez lata oszczędzania pieniądze będą inwestowane.

Jednak w każdym momencie będzie można wycofać środki i przestać oszczędzać. Pieniądze za składkę od pracownika można odzyskać w całości. Trzeba będzie jednak zwrócić wszystkie uzyskane od państwa dopłaty. Z kolei składkę pracodawcy można odzyskać w 70 proc. i po opłaceniu podatku dochodowego. Reszta trafi do ZUS.

- Rozwiązania prawne są identyczne jak w przypadku Pracowniczych Programów Emerytalnych (obecnie funkcjonujących - red.), IKE i IKZE. To gwarantuje, że są to środki prywatne - tłumaczył dalej Paweł Borys.

I przypomina, że w przypadku Otwartych Funduszy Emerytalnych w ustawach pojawiał się zapis, że jest to element systemu ubezpieczeń społecznych. I właśnie na podstawie tych zapisów Trybunał Konstytucyjny lata temu zdecydował, że pieniądze są środkami publicznymi.

Potwierdził tym samym słynne słowa Donalda Tuska, gdy ten do spółki z Jackiem Rostowskim dokonywał tzw. "pierwszego rozbioru OFE". - Chcę wam powiedzieć, że nie dysponujecie tymi pieniędzmi i to nie są wasze pieniądze - mówił Tusk podczas konferencji prasowej.

W efekcie TK potwierdził, że rząd Donalda Tuska mógł rozpocząć demontaż systemu OFE. Zabierając pieniądze z drugiego filaru minister Jacek Rostowski ratował w 2013 roku finanse publiczne.

W przypadku PPK takich zapisów nie ma. I dlatego rząd gwarantuje, że skoku na pienidze z PPK nie będzie ani dziś, ani w przyszłości.

W sprawie postanowiła wypowiedzieć się też Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. I postawiła na politykę. - Moze ja powiem politycznie i wprost. Głosujcie na PiS, bo ten rząd daje gwarancję, że wiek (dostępu do środków - red.) i przyjęcie ustawy będą rozwiązane. Proste - powiedziała.

Co dalej z OFE?

Przy okazji warto przypomnieć, że historia OFE się jeszcze nie skończyła. Rząd PiS planuje zmiany w tym systemie.

Przypomnijmy - 25 proc. pieniędzy, które znajdują się na naszym koncie w OFE, trafi do Funduszu Rezerwy Demograficznej. To oznacza, że zostaną de facto znacjonalizowane, o czym pisaliśmy już w WP money. W skali całej Polski uzbiera się tego 35 mld zł, czyli niemal dwuletni koszt programu Rodzina 500+.

Pozostałe 75 proc. trafi do III filaru, czyli m. in. na Indywidualne Konta Emerytalne czy Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. Albo Pracownicze Plany Kapitałowe, o rozbudowie których w swoim planie wspominał wicepremier Mateusz Morawiecki. Do tej pory oszczędzanie w ten sposób było dobrowolne, a środkami tam zgromadzonymi można było dysponować dowolnie. I według pierwotnych założeń tak samo ma być z pieniędzmi, które zostaną tam przeniesione z OFE. Wciąż jednak prace nad reformą trwają. O planach można przeczytać tutaj.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(158)
Xd
6 lat temu
A jak się nazbiera "pokaźna kwota" to "rząd" uchwali a "rezydent" podpisze ustawę OKRADAJĄCĄ !!!!!!!!!!! Już miałem nazbierane na swoją emeryturę grube tysiące w OFE !!!!!!!!! Po co rządy te pieniądze UKRADŁY ???????????! ZŁODZIEJE !!!!!!!!!!!
Xd
6 lat temu
A jak się nazbiera "pokaźna kwota" to "rząd" uchwali a "rezydent" podpisze ustawę OKRADAJĄCĄ !!!!!!!!!!! Już miałem nazbierane na swoją emeryturę grube tysiące w OFE !!!!!!!!! Po co rządy te pieniądze UKRADŁY ???????????! ZŁODZIEJE !!!!!!!!!!!
eva
6 lat temu
Kompletnie im nie wierzę. Już raz zostałam oszukana z OFE. Na każdej tego typu akcji zarabiają tylko banksterzy. Nam nie zostaje nic. Jak nie okradną nas banki to poźniej zrobi to jakiś kolejny rząd-nierząd. Kolejny raz mnie nie oszukają.
Marts
6 lat temu
Morawiecki to kompletnie niewiarygodny facet! Sam ukryl majatek na koncie zoneczki! Nie dajmy sie ponownie oszukac!
Tgv
6 lat temu
Ten nierzad potrzebuje waszych pieniedzy teraz! A wy za kilkanascie lat dowiecie sie, ze macie g a nie emeryture! Ludzie to gorszy przekret niz Ofe! Jak tylko was zapisza do tego przekretu od razu wypusujcie sie! Nie dajcie sie oszukac drugi raz!
...
Następna strona