Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Resorty finansów i pracy chcą w 2002 r stawek PIT 18,5 i 37 proc.

0
Podziel się:

Bauc powiedział, że obniżki stawek PIT następowałyby stopniowo, aby w 2005 roku docelowo osiągnąć 17 i 34 proc.

Resorty finansów i pracy proponują stopniowe obniżanie stawek podatku od dochodów osobistych tak, aby w 2005 r. stawki PIT wyniosły 17 i 34 proc. W 2002 r. stawki zostałyby obniżone do 18,5 i 37 proc. - podali szefowie resortów.

'Ministerstwo Finansów przygotowało propozycje zmian w PIT zakładającą obniżenie w 2002 roku stawek do 18,5 i 37 proc. z obecnych 19, 30, 40 proc.' - powiedział w czwartek dziennikarzom minister Jarosław Bauc.

Bauc powiedział, że proponowane obniżki stawek są częścią propozycji resortu finansów przygotowanej we współpracy z ministerstwem pracy. Zostały one zawarte w dokumencie 'Przeciwdziałanie wzrostowi bezrobocia - Pakiet rozwiązań systemowych'.

'To jest na razie projekt resortu, który jest aktualnie dyskutowany w rządzie. Zasadniczym celem projektu, który dotyczy nie tylko podatków ale i zmian na rynku pracy jest obniżenie szeroko rozumianych kosztów pracy' - dodał Bauc.

Bauc powiedział, że obniżki stawek PIT następowałyby stopniowo, aby w 2005 roku docelowo osiągnąć 17 i 34 proc.

Na pytanie o możliwość uchwalenia zmian w podatkach przez obecny Parlament wicepremier i szef resortu pracy Longin Komołowski powiedział dziennikarzom, że 'Parlament jest zdolny do tego, by różne rzeczy przez niego przeprowadzić'.

Projekt zakłada, że nie uległyby zmianie świadczenia netto otrzymywane obecnie niezależnie od tego, czy są obłożone podatkiem, czy nie. Niższe byłyby natomiast koszty pracy.

'Niższe byłoby obciążenie zarówno składką ZUS, bo ona jest naliczana od kwoty brutto, jak i samym podatkiem' - powiedział minister finansów.

Bauc nie powiedział, kiedy projekt mógłby być przyjęty przez rząd.

'Myślę, że jakiekolwiek decyzje powinny zapaść bardzo szybko' - powiedział.

Minister Finansów poinformował, że w wyniku obniżenia stawek podatkowych, łączny ubytek dochodów sektora finansów publicznych wyniósłby w 2002 roku 400 mln zł.

'Myślę, że jest to cena absolutnie warta zapłacenia za gruntowną reformę systemu podatkowego' - powiedział Bauc.

Dodał, że po wprowadzeniu proponowanych zmian więcej pieniędzy trafiłoby do kas chorych, gdyż składka naliczana byłaby od wyższej podstawy.

'Projekt zakłada zwiększenie bazy opodatkowania, przez włączenie do niej całego szeregu dochodów, które dzisiaj opodatkowane nie są. Kasy chorych byłyby beneficjentem tego systemu. Być może to byłby ważny argument dla zatrzymania roszczeń dotyczących dalszego podnoszenia składki' - dodał.

Według Bauca obecne propozycje zmian w podatkach mają szanse na realizację, gdyż są powiązane z innymi rozwiązaniami.

'Poprzednie projekty podatkowe był w oderwaniu od innych kategorii, na przykład świadczeń społecznych. Poza tym żaden z poprzednich projektów nie schodził do stawki 17 proc. a to głównie stanowi o odciążeniu drobnych i małych przedsiębiorstw. To jest projekt skierowany głównie do nich, tak aby za mniejsze pieniądze mogły tworzyć nowe miejsca pracy' - powiedział.

Bauc dodał, że obniżanie najniższej stawki podatkowej musi następować stopniowo i bardzo powoli, gdyż uszczupla ono znacznie dochody budżetu.

Proponowana reforma podatku dochodowego od osób fizycznych zakłada rozszerzenie stawki podatkowej z pierwszego przedziału na podatników z drugiego przedziału oraz stopniowe obniżanie dwóch pozostałych stawek.

W 2002 roku zamiast obecnych 19, 30 i 40 proc. obowiązywałyby stawki 18,5 proc. i 37 proc., w 2003 roku 18 i 36 proc., w 2004 roku 17,5 i 35 proc., a w 2005 roku 17 i 34 proc.

Przesunięte byłyby także progi podatkowe. Obecnie w 30-proc. podatek wchodzi się, jeśli roczny dochód przekroczy 37.034 zł, a w 40-proc. jeśli dochód przekroczy 74.049 zł.

Po wprowadzeniu zmian w wyższą stawkę podatku podatnicy wchodziliby w 2002 i 2003 roku po przekroczeniu 74.049 zł, (w cenach stałych z 2001 roku) a od 2004 roku dopiero po przekroczeniu 148.098 zł rocznego dochodu.

Ponadto system podatkowy miałby być uproszczony przez likwidację ponad 50 różnego rodzaju ulg i odliczeń w tym ulgi remontowej, budowlanej, a także możliwości wspólnego opodatkowania się małżonków i osób samotnie wychowujących dzieci.

MF wyliczyło, że po wprowadzeniu proponowanych zmian w 2002 roku budżet centralny straciłby 767 mln zł, samorządy 341 mln zł, a kasy chorych zyskałyby 629 mln zł. Na zmianach straciłyby też ZUS i KRUS - łącznie 367 mln zł oraz Fundusz Pracy 30 mln zł.

MF zakłada jednak, że zmiany w PIT spowodowałyby także zwiększenie wpływów budżetowych z innych źródeł. W 2002 roku wpłynęłoby 52,6 mln zł więcej z tytułu podatku od osób prawnych (CIT), bo firmy płaciłyby niższe składki ZUS. Niższe koszty wynagrodzeń powiększyłyby wpływy z tytułu zarówno PIT, jak i CIT o kolejne 150,1 mln zł.

Propozycje resortów finansów i pracy zakładają też, że mimo likwidacji licznych ulg nominalna wartość świadczeń pozostałaby na niezmienionym poziomie dzięki ubruttowieniu nowo opodatkowanych dochodów. Dotyczyć to miałoby m.in. świadczeń z pomocy społecznej, dodatków mieszkaniowych.

W ramach dostosowań proponuje się też obniżenie waloryzacji emerytur, rent i zasiłków dla bezrobotnych.

Łączny efekt zmian w PIT, ubruttowienia i obniżonej waloryzacji dla dochodów całego sektora finansów publicznych będzie w 2002 roku ujemny i wyniesie 552 mln zł.

Natomiast w latach następnych zmiany przyniosłyby pozytywne efekty dla sektora finansów publicznych. W 2003 roku byłoby to dodatkowych 770 mln zł, w 2004 roku 1.646 mln zł, a w 2005 roku 1.745 mln zł - szacuje resort finansów.

pit
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)