- wynika z nieoficjalnych informacji "Pulsu Biznesu".
Według dziennika do dawnej Rafinerii Gdańskiej mają trafić rafinerie południowe (Jasło, Czechowice i Glimar), zajmujący się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej spod dna morza Petrobaltic i Port Gdański.
"Unieważniony ma zostać obecny przetarg z udziałem konsorcjum PKN Orlen i Rotch Energy na sprzedaż 75 proc. akcji Lotosu. Nie oznacza to jednak, że w przyszłości pomorska rafineria zostanie państwowa" - poinformowała "PB" osoba związana z prywatyzacją polskiego sektora naftowego.
Dziennik poinformował również, że Grupa Lotos, aby uniknąć konfliktu z PKN Orlen, myśli o podzieleniu się z płocką spółką strefami wpływów. Dawna RG miałaby wzmocnić pozycję w zakresie olejów przemysłowych, przejęłaby też czechowicki blok olejowy. W zamian wycofałaby się z wchodzenia w tworzenie wraz z rafineriami południowymi ośrodka produkcji parafin.
W zeszłym tygodniu wicepremier i minister gospodarki Jerzy Hausner zapowiedział, że rząd podejmie decyzję w sprawie prywatyzacji Grupy Lotos 8 lipca.
MSP rozważa trzy scenariusze: realizację oferty konsorcjum Rotch-PKN, zamknięcie procedury prywatyzacyjnej, a następnie powrót do niej po włączeniu do Grupy Lotos rafinerii południowych, albo powrót do rozmów z innymi uczestnikami przetargu.
W przetargu na zakup Grupy Lotos oprócz Rotch Energy rozmowy prowadził też węgierski koncern paliwowy MOL. Wspólnie z Rotch o zakup gdańskiej rafinerii starał się też rosyjski Łukoil. Zarówno MOL jak i Łukoil nadal podtrzymują zainteresowanie prywatyzacją RG.