Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rostowski: Wejście euro może się przesunąć

0
Podziel się:

Minister Finansów zaprzecza też istnieniu dziury budżetowej.

Rostowski: Wejście euro może się przesunąć
(PAP/Leszek Szymański)

Wejście do strefy euro może się przesunąć ze względu na niepewną sytuację światową* *- mówi minister finansów Jacek Rostowski. Minister Finansów zaprzecza też istnieniu dziury budżetowej.

_ Wejście do strefy euro może się przesunąć ze względu na niepewną sytuację światową _ - mówi minister finansów Jacek Rostowski.

Raport Money.pl
*Dziś Polska nie przyjęłaby euro * Money.pl sprawdził, jak wyglądają przygotowania Polski do przyjęcia europejskiej waluty zobacz raport Money.pl

_ - W dobie światowego kryzysu my musimy tym procesem, jak i procesem budżetowym zarządzać spokojnie, w sposób odpowiedzialny. Co do samej determinacji, nie ma wątpliwości. Może to się przesunąć trochę w jedną lub w drugą stronę, jeśli chodzi o ostateczną datę, bo mamy bardzo niepewny kontekst światowy _ - powiedział.

POSŁUCHAJ MINISTRA FINANSÓW:

Intencją rządu jest, aby w 2011 r. Polska spełniała kryteria konwergencji, co oznacza, że moglibyśmy przyjąć euro 1stycznia 2012 r.

Raport Money.pl
*Za wejście do strefy euro zapłacimy 3,5 mld złotych * Na początku lutego możliwe jest rozpoczęcie rozmów z Komisją Europejską i EBC w sprawie wejścia do ERM2. Wcześniej premier będzie przekonywał do tego posłów. zobacz raport Money.pl

Minister finansów Jacek Rostowski zapewnia, że nie ma mowy o dziurze budżetowej. Klub Prawa i Sprawiedliwości powołuje się na opinie specjalistów, którzy twierdzą, że w budżecie brakuje od 20 do nawet 30 miliardów. Rząd przekonuje, że deficyt nie przekracza 18 milionów złotych.

Szef resortu finansów tłumaczy, że w 28 miliardach, o których mówi opozycja, jest 15 miliardów przekazywanych Polsce przez Unię Europejską w miarę wydatkowania środków. Jednocześnie nie zaprzecza, że sytuacja jest trudna, jednak jest ona skutkiem światowego kryzysu finansowego.

POSŁUCHAJ MINISTRA FINANSÓW:

Minister Rostowski jest zaskoczony zarzutami formułowanymi przez PiS jakoby rząd nie radził sobie z finansami. Jak tłumaczy szef resortu finansów są to normalne procedury budżetowe, a opozycja najwyraźniej uprawia propagandę strachu.

POSŁUCHAJ MINISTRA FINANSÓW:

Szef resortu finansów oświadczył także, że przyszłoroczny budżet zależy od tego jaki będzie wzrost gospodarczy w tym roku i na ile kryzys światowy przeleje się na polską gospodarkę. Zapewnił jednocześnie, że rząd przygotowany jest na jego skutki i na najważniejsze cele pieniędzy w budżecie nie zabraknie.

Minister finansów zapytany o zwiększanie deficytu stwierdził, że należy być wstrzemięźliwym w tej kwestii. _ Ten większy deficyt musielibyśmy finansować. Jak widzimy wiele krajów także Europy Zachodniej, jak np. Hiszpania, czy Grecja muszą coraz więcej płacić za te obligacje, które emitują żeby finansować swoje zwiększone deficyty _ - wyjaśnia Rostowski. _ Przecież nie chcielibyśmy mieć sytuacji w której zwiększyliśmy deficyt i cały wzrost deficytu idzie na większą obsługę kosztów zadłużenia. Nie po to byśmy zwiększali deficyt aby na końcu mieć mniej pieniędzy na wydatki socjalne i rozwojowe _ - dodaje.

wiadomości
waluty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)