Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Ścigamy się z Grekami w omijaniu podatków. Większość małych firm niewiele wytwarza

139
Podziel się:

Ponad jedna trzecia ludzi pracuje w Polsce dla najmniejszych przedsiębiorstw. Problem w tym, że te firmy nie tworzą dużej wartości. Wygląda na to, że w ich działalności ważniejsze jest omijanie podatków niż pomysł biznesowy. W całej Europie tylko Grecy są "sprytniejsi" od Polaków.

Na ZUS z przeciętnej pensji idzie 2,1 tys. zł miesięcznie. To dla wielu kwota warta samozatrudnienia
Na ZUS z przeciętnej pensji idzie 2,1 tys. zł miesięcznie. To dla wielu kwota warta samozatrudnienia (Andrzej Hulimka/Reporter)

Aż 3,4 z 9 mln pracowników przedsiębiorstw, czyli 37,5 proc. pracuje w Polsce dla firm najmniejszych, czyli takich, które zatrudniają nie więcej niż dziewięć osób. To najwyższy poziom w historii, a wzrost jest stały już od 2013 roku - podaje Eurostat.

Ktoś może pomyśleć, że mamy przedsiębiorczy naród. W ludzkich głowach pojawia się mnóstwo pomysłów, których nie boimy się natychmiast wprowadzać z sukcesem w życie. Tyle że rzeczywistość jest trochę mniej różowa.

Zobacz także: Zobacz też: Ulga na start. Noty na stronie ZUS groźne dla przedsiębiorców

Ta armia 37,5 proc. zatrudnionych wytwarza zaledwie 16,8 proc. wartości dodanej w gospodarce. Gorsze proporcje są tylko w Grecji, gdzie małe firmy to aż 52,7 proc. zatrudnienia, ale zaledwie 24,1 proc. wartości dodanej w gospodarce.

Po co zakładać firmę, skoro pożytku to daje niewiele (niska wartość dodana), a w związku z tym i wynagrodzenie prawdopodobnie będzie mniejsze niż w większych jednostkach? Jedyne co się nasuwa na myśl, to kwestia podatków.

Jest o co się bić

Średnia pensja w październiku wyniosła 4,9 tys. zł brutto, co oznacza przy umowie o pracę wypłatę 3,5 tys. zł na rękę. Ale pisząc „brutto” przyjmujemy wersję z nazewnictwa urzędowego. Prawdziwe brutto to tyle, ile płaci przedsiębiorca. A on musi wyłożyć już 5,9 tys. zł. Najwięcej odejmują od tego różne obowiązkowe ubezpieczenia, na które idzie łącznie 2,1 tys. zł.

Kawałek z tej ostatniej kwoty mogą chcieć uszczknąć zarówno pracownik, jak i pracodawca - ten drugi zapłaci mniej niż 5,9 tys. zł, a ten pierwszy dostanie więcej niż 3,5 tys. zł, tj. o tyle więcej, żeby pokryć koszt rachunkowości i mieć jeszcze coś na plus. Obaj zadowoleni - mniej zadowolone jest państwo. A przecież można jeszcze zaoszczędzić na PIT, odliczając niektóre koszty, np. VAT od paliwa.

Dane GUS z 2017 roku wskazują, że aż 59 proc. zatrudnionych Polsce w niewielkich firmach to samozatrudnieni.

- Nie demonizowałbym sytuacji w kontekście, że to tylko formuła omijania podatków - mówi money.pl Jacek Męcina, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i ekspert konfederacji Lewiatan. - Ważny aspekt związany z działalnością indywidualną jest taki, że wypełniamy deficyty, jeśli chodzi o zatrudnienie w usługach. Częściowa profesjonalizacja rynku pracy opiera się na samozatrudnieniu jako formule outsource'owania usług, od fryzjera, masażysty, fizjoterapeuty, lekarzy, do informatyków - wskazuje.

"Usługi są mniej produktywne"

- Analizowałem podobne dane kilka lat temu dla Ministerstwa Finansów - dość często działalność gospodarcza jest uzupełnieniem działalności podstawowej i to ma związek z rozwojem rynku. Tu jest częściowo odpowiedź dlaczego ta działalność jest mniej produktywna - usługi są po prostu mniej produktywne - podsumowuje Męcina.

Kwestia tylko w tym, że w Polsce proporcje między liczbą zatrudnionych a wytwarzaną przez nich wartością są drugie najniższe w Europie. Skąd to się bierze? Czy u nas dużo więcej jest małych firm usługowych?

Z 3,4 mln pracowników mikrofirm w budownictwie pracuje 0,5 mln, w handlu 1,1 mln, w transporcie 0,3 mln, a w usługach profesjonalnych (w tym sprzątanie, fryzjerzy) 0,4 mln. Ale i produkcją zajmuje się aż 0,4 mln osób.

Gdzie widać największe różnice względem Europy? Przede wszystkim w transporcie i magazynach. Małe firmy zatrudniają u nas w tej branży 37,2 proc. pracowników i tylko w Grecji ta proporcja jest wyższa. Również w branży informacyjnej i komunikacyjnej (informatycy, dziennikarze, PR, telekomunikacja) proporcja jest u nas druga najwyższa w Europie - nasze proporcje 40,7 proc. zatrudnionych przez małe firmy w tej branży wyprzedza tylko Słowenia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(139)
Polak
5 lata temu
To nie Polacy przechodzą na samozatrudnienie ,a przedsiębiorcy wysyłają pracowników na tą formę pracy. Zyskują na tym tylko firmy , pracownicy tylko tracą. Wiedzą o tym ci co już na samozatrudnienie przeszli.
cvq
5 lata temu
To w dużej części zmuszanie pracowników do zakładania jednoosobowej działalności gospodarczej ,zamiast zatrudnienie na etacie.
Kaśka
5 lata temu
wszyscy uciekają od płacenia ZUSu. Rząd rozdaje preferencyjne składki dla nowych firm, to naród bierze. Należy się to nam tak jak PISowi nagrody !!! W emeryturę za 20 lat i tak juz nikt z młodych nie wierzy
Józek
5 lata temu
A ile dziennikarze, księgowi, bankierzy itd tworzą wartości dodanej? O czym w ogóle jest ten artykuł?
ja
5 lata temu
U nas nie ma przyjaznego klimatu dla przedsiębiorców. Zewsząd są atakowani przepisami trudnymi do interpretacji, kosztami pracy, podatkami. Traktuje się ich jak potencjalnych oszustów. Założysz biznes, to za jakiś czas zmienią przepisy i musisz go zamknąć. Nic dziwnego, że ludzie uciekają za granicę pracować lub tam zakładają firmy. Mimo wszytsko da się zarobić. Wszystko zależy od nas, naszych umiejętności i starań. Zobaczcie sobie ksiązke „Emery tura nie jset Ci potrzbena” Jest o zarządzaniu pieniędzmi by ludzie mogli się dowiedzieć jak mogą sami zbudo wać sobie bezpieczeństwo finansowe, a nawet osiągnąć wolność finansową.
...
Następna strona