Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Morawiecki: Finansujemy służbę zdrowia w bogatych krajach. Trzeba zatrzymać odpływ lekarzy

48
Podziel się:

Podwyżki i tzw. dodatek patriotyczny, czyli dodatkowe pieniądze dla lekarzy, którzy zadeklarują, że po zakończeniu rezydentury pozostają w kraju, to sposoby na to, by zachęcić medyków do porzucenia planów wyjazdu za granicę – informuje dziennik „Fakt”.

Wyższe nakłady na służbę zdrowia miały obowiązywać od tego roku, ale jak przyznaje sam prezes NFZ, stanie się to realne dopiero od 2020 r.
Wyższe nakłady na służbę zdrowia miały obowiązywać od tego roku, ale jak przyznaje sam prezes NFZ, stanie się to realne dopiero od 2020 r. (Krzysztof Janoś)

Podwyżki i tzw. dodatek patriotyczny, czyli dodatkowe pieniądze dla lekarzy, którzy zadeklarują, że po zakończeniu rezydentury pozostają w kraju, to sposoby na to, by zachęcić medyków do porzucenia planów wyjazdu za granicę – informuje dziennik "Fakt".

Pomysł przedstawił Mateusz Morawiecki, który na Forum Ekonomicznym w Krynicy wyliczył, że koszt wykształcenia jednego lekarza to co najmniej pół miliona złotych – ale są specjalizacje, gdy kwota ta zbliża się nawet do miliona.

- Z Polski wyjechało 30 czy 25 tys. lekarzy. Gdy pomnożymy to przez milion, to wychodzi 25 mld zł. To oznacza, że Polska, kraj na dorobku, sfinansowała służbę zdrowia bogatym krajom – powiedział szef rządu.

Tzw. dodatek patriotyczny to 600-700 zł dodatku miesięcznego (w zależności od specjalizacji). "Fakt" wylicza, że skoro rezydentura może trwać nawet sześć lat, to przez ten czas młody lekarz może dostać dodatkowo 50 tys. zł. Jeśli jednak medycy zdecydują się wyjechać, to 75 proc. pobranego dodatku trzeba będzie zwrócić.

Lekarze mają jednak świadomość, że zarabiając za granicą, zwrot dodatku nie będzie stanowił dla nich poważnego obciążenia.

Młodzi lekarze czują się przez resort zdrowia oszukani. Minister Łukasz Szumowski dopiero wczoraj podpisał rozporządzenie w sprawie podwyżek płac i dodatków, które zostało wynegocjowane w lutym. Podwyżki miały obowiązywać od lipca.

Rezydenci zwracają uwagę, że i tak nie ma rozporządzenia dotyczącego nowej listy specjalizacji priorytetowych, więc nie wiadomo, kto jaką dostanie podwyżkę – podnosi "Fakt".

Wyższe nakłady na służbę zdrowia miały obowiązywać od tego roku, ale jak przyznaje sam prezes NFZ, stanie się to realne dopiero od 2020 r.

Zobacz także: Lekarze rezydenci znów będą głodować? "To będzie wymagało dobrej logistyki"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(48)
polak
6 lat temu
Każdy kto chce zostać lekarzem po skonczeniu szkoły powinien odpracować to co dostał za darmo od podatnika
123123
6 lat temu
Wszystkie studia powinny byc płątne. Jak czegoś jest dużo to ma małą wartość.
123123
6 lat temu
Moim zdaniem będzie tylko gorzej bo ile można jechac na taniej sile roboczej.? Ceny mamy jak na zachodzie. I tak dziw bierze, że dajemy radę. Ale braki w pracownikach różnego rodzaju wymuszą podnieść zarobki. Choć pracodawcy bardzo się przed tym bronią mówiąc że nie upadną. Raczej będą mieli mniej dla siebie.
J. H
6 lat temu
DZIĘKI KOMU FINANSUJEMY SŁUŻBĘ ZDROWIA INNYM PAŃSTWOM????? PDZIĘKUJEMY ZA TO NASZEMU RZĄDOWI
Wisla
6 lat temu
Niech obniża podatki dla ludzi pracy zwiększajac kwotę wolna od podatku to ludzie nie będą wyjeżdżać, tak trudno to zrozumieć Panie Morawiecki ? Zlikwidować wcześniejsze emerytury i KRUS a kasa będzie, ale nasi rządzący nie rozumieją, ze ludzie maja takie same żołądki i nie można jednemu kazać pracować do śmierci a drugiemu daje się emeryturę po 15 latach lub za symboliczne składki Z KRUS
...
Następna strona