Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śmierć w kopalni po wybuchu metanu

0
Podziel się:

Do eksplozji doszło w kopalni węgla Krupiński w Suszcu. Nie udało się uratować jednego z czterech górników. Nie żyje też jeden z dwóch ratowników, którzy zaginęli podczas akcji.

Śmierć w kopalni po wybuchu metanu
(PAP/Andrzej Grygiel)

Aktualizacja 15:58

*Nie żyje ostatni z czterech górników, którzy byli najdłużej uwięzieni przez pożar metanu w kopalni _ Krupiński _ w Suszcu pod Pszczyną należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
- poinformowało WUG. Trzech pozostałych rannych jest już na powierzchni, w drodze do szpitali - transportowani karetkami albo śmigłowcami. Ich stan jest dobry. *

Nie udało się uratować jednego z czterech górników, którzy od czwartku byli uwięzieni 820 m pod ziemią w kopalni _ Krupiński _. Nie żyje też jeden z dwóch ratowników, którzy zaginęli podczas akcji. Los drugiego pozostaje nieznany. W pożarze metanu poparzonych zostało 12 górników.

Po prawie 15 godzinach nieprzerwanej akcji ratownicy dotarli do czterech górników, uwięzionych od wczorajszego wieczora 820 m pod ziemią w kopalni _ Krupiński _ w Suszcu. * *

Informacje o dotarciu do poszkodowanych przekazali prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Piotr Litwa i prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) Jarosław Zagórowski.

Akcja ratownicza jest kontynuowana - teraz ratownicy mają skupić się na poszukiwaniach dwóch swoich kolegów, którzy w nocy zaginęli w zadymionych wyrobiskach. Nie wiadomo, gdzie są - być może stracili orientację w trudnych warunkach. Byli dobrze wyposażeni, mieli aparaty tlenowe. Do ich poszukiwania w warunkach niedostatecznej widoczności użyta będzie kamera termowizyjna.

Metan to bezbarwny i bezwonny gaz towarzyszący złożom węgla. Im głębiej, tym jest go więcej. Tylko w kilku polskich kopalniach węgla nie ma tego gazu. Około połowa złóż zaliczana jest do dwóch najwyższych kategorii zagrożenia. Metan wybucha w stężeniach od 5 do 15 proc.

_ _Czterej górnicy, którzy byli uwięzieni przez ok. 15 godzin, przebywali w pobliżu tzw. lutniociągu, czyli rurociągu doprowadzającego powietrze. Dzięki temu mogli przetrwać w ogarniętym pożarem wyrobisku.

Około północy z górnikami - było ich tam wówczas pięciu - udało się nawiązać kontakt. Gdy jeden z nich zdołał z ratownikami opuścić to miejsce, warunki pogorszyły się - czterej górnicy pozostali w chodniku. Rano stracono z nimi kontakt, później jednak udało się potwierdzić, że żyją i nadal są w tym samym miejscu. Ratownikom udało się do nich dotrzeć - część z nich była w stanie wydostać się o własnych siłach.

Prezes JSW potwierdził, że w kopalni doszło do zapalenia metanu. Zapalenie tym różni się od wybuchu, że nie powoduje skutków dynamicznych - gaz spala się, nie ma natomiast eksplozji i podmuchu.

fot: PAP/Andrzej Grygiel _ _fot: PAP/Andrzej Grygiel _ _[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif align=absmiddle ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/wybuch;metanu;w;kopalni;krupinski,galeria,5345,0.html)

Aby metan zapalił się, potrzebna jest iskra. Może ona powstać np. w wyniku pracy podziemnych urządzeń, robót strzałowych, czy np. uderzenia o siebie twardych skał lub wcześniejszego wstrząsu górotworu. To, dlaczego metan zapalił się w Krupińskim, wyjaśni prowadzone w tej sprawie postępowanie. Z całą pewnością wiadomo, że w kopalni nie doszło do wybuchu pyłu węglowego.

Przedstawiciele zarządu JSW i dyrekcji kopalni na bieżąco informują rodziny poszkodowanych o sytuacji. W kopalni dyżurują karetki i dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

W chwili wypadku w zagrożonym rejonie pod ziemią znajdowało się 32 osób. Po zdarzeniu 20 z nich bez poważniejszych obrażeń wyjechało na powierzchnię.

Poparzeń doznało 12 górników. Siedmiu wydostano na powierzchnię krótko po zdarzeniu - dwóch trafiło do szpitala Jastrzębiu Zdroju - pięciu kolejnych z oparzeniami od 10 do 50 proc. powierzchni ciała i prawdopodobnie oparzeniami płuc - do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Do siemianowickiej oparzeniówki trafił także później górnik wyprowadzony przez ratowników po północy.

Do ostatniego zapłonu tego gazu, w którym nie zostali poszkodowani górnicy, doszło w połowie marca w katowickiej kopalni _ Staszic _. Ostatnia spowodowana wybuchem metanu katastrofa górnicza miała miejsce 18 września 2009 r. w ruchu _ Śląsk _ kopalni _ Wujek _. W dniu wypadku zginęło tam 12 górników, ośmiu kolejnych zmarło w następnych dniach w szpitalach.

Czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/211/t104147.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/w;2035;roku;zabraknie;nam;wegla,74,0,798282.html) W 2035 roku zabraknie nam węgla NIK zarzuca firmom węglowym rabunkowe wydobycie węgla, które nie pozwala na korzystanie ze wszystkich złóż.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/69/t74821.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/metan;zapalil;sie;w;kopalni;gornicy;zgasili,45,0,793133.html) Metan zapalił się w kopalni. Górnicy zgasili Wypadek zdarzył się w kopalni Staszic należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego. Nikt nie ucierpiał.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/93/t95581.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/tragedia;w;kopalni;nie;zyje;gornik,21,0,784917.html) Tragedia w kopalni. Nie żyje górnik 43-letni mężczyzna zginął e zakładzie górniczym Janina w Libiążu w Małopolsce.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)