Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Straty spółek z GPW. Akcjonariusze czterech firm nigdy nie widzieli zysków

1
Podziel się:

Co dziesiąta spółka giełdowa miała w ostatnich latach problemy z wynikami.

Straty spółek z GPW. Akcjonariusze czterech firm nigdy nie widzieli zysków
(777546 / pixabay.com (CC0 Public Domain))

Mniej więcej co dziesiąta spółka z GPW miała w ostatnich latach problemy z regularnym osiąganiem zysków - wynika z analizy money.pl. Swoistym fenomenem są cztery firmy, które... nigdy nie zanotowały zysku. Wśród nich są biznesy m.in. Jana Kulczyka i Ryszarda Krauzego.

W teoretycznie elitarnym gronie spółek notowanych na giełdzie w Warszawie jest spora grupa, która notorycznie przynosi straty. W takim stanie firmy mogą trwać latami, nie bankrutują, ale inwestowanie w ich akcje wcale nie musi oznaczać porażki.

W historii było wiele przykładów tego typu spółek. Wśród tych, których akcje notowane są obecnie na GPW, cztery to jednak prawdziwy fenomen - ich giełdowi akcjonariusze nigdy nie widzieli zysków.

Roczne straty spółek z GPW (w milionach złotych)
spółka 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 2008 2007
źródło: money.pl i raporty finansowe spółek Roczne wyniki, począwszy od roku debiutu spółki na giełdzie *- Spółka pod różnymi nazwami była notowana od 1997 roku, ale przed 2007 rokiem prowadziła inną działalność niż obecnie
Petrolinvest -155,6 -240,8 -244,3 -103,3 -142,4 -149,2 -415,1 -305,1 -12,4
Serinus Energy -123,8 -30,5 -68,6 -86,7 -20,8 -18,6
*MDI Energia ** -3,2 -4,6 -31 -33,7 -6,07 -7,3 -6,2 -5,0 -0,5
Braster -3,1 -3,4 -3 -1,6

Liderem niechlubnego rankingu jest Petrolinvest. Spółka została założona w 1991 r. przez miliardera Ryszarda Krauzego. Zajmuje się poszukiwaniem złóż ropy naftowej i gazu. Jest na giełdzie od 2007 r. i od tamtego momentu jej łączne straty przekroczyły już 1,7 mld zł. Ten rok nie będzie przełomowy - po trzech kwartałach Petrolinvest jest pod kreską na 155 mln zł.

Tą samą branżę reprezentuje spółka Serinus Energy, znana wcześniej jako Kulczyk Oil Ventures. Nazwisko zmarłego biznesmena nie pojawia się tu przypadkowo. Głównym akcjonariuszem spółki jest Kulczyk Investments - międzynarodowy fundusz inwestycyjny, założony przez Jana Kulczyka. Ten rok Serinus zakończy najprawdopodobniej największą stratą netto w historii. Od 2010 roku, czyli debiutu na GPW, łączne straty sięgają już 350 mln zł.

Nie tylko rynek surowcowy jest dużym wyzwaniem dla menedżerów. Notorycznie straty ponosi MDI Energia - spółka inwestująca w obszarze odnawialnych źródeł energii. Wcześniej była znana jako Skystone Capital (zmiana nazwy 7 grudnia 2015) i BBI Zeneris NFI (zmiana nazwy w 2007 roku). Od 8 lat systematycznie notuje straty, sięgające już 100 mln zł.

Na stosunkowo niewielkim minusie jest spółka biotechnologiczna Braster - łączne straty z ostatnich lat przekraczają nieco ponad 11 mln zł. Uwagę zwraca jednak fakt, że od momentu debiutu na giełdzie straty są coraz większe. W 2014 roku były na poziomie 3,4 mln zł. Po pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku Braster już jest na minusie 3,1 mln zł.

Serinus Energy - skomplikowany biznes Kulczyka

Zmarły biznesmen Jan Kulczyk miał głowę do interesów. Przed śmiercią jego majątek (tylko biznesowy) wart był blisko 15 mld zł. Inwestycja w Serinus Energy pod względem wyniku netto, czyli tak naprawdę ciągłych strat, okazuje się jednak niewypałem.

Jak przekonuje Jakub Korczak, wiceprezes Serinus Energy, spółka radzi sobie dobrze. Co więcej, jej szef podkreśla, że przynosiłaby corocznie zyski. - W przypadku Serinusa nie ma mowy o nierentowności biznesu - komentuje w rozmowie z money.pl Korczak. - Wspomniane straty to efekt odpisów aktualizujących, wymaganych przez audytora. Nie mają one wpływu na wartość gotówki na koncie spółki - wyjaśnia.

W 2014 roku spółka zaksięgowała znaczące zmniejszenie wartości aktywów inwestycyjnych na złożach w Tunezji i na Ukrainie. Z kolei rok wcześniej odpisy związane były z odwiertami w Brunei.

Jakub Korczak wskazuje, że analitycy i inwestorzy w specyficzny sposób oceniają spółki z sektora poszukiwawczo-wydobywczego. Sugeruje, że patrzą w mniejszym stopniu na zysk netto, a w większym na przepływy gotówki.

Kurs giełdowy akcji Serinus Energy pokazuje, że hurraoptymizmu wśród inwestorów jednak nie ma. W ciągu roku ich wartość spadła o ponad połowę. Jeszcze gorzej wygląda wykres notowań od momentu zmiany nazwy spółki czy względem debiutu na GPW w 2010 roku.

- Lepsze wyniki finansowe będą możliwe, jeśli zmieni się otoczenie rynkowe. Sprzyjałby im wzrost ceny surowców, szczególnie ropy naftowej, a także stabilizacja sytuacji na wschodzie Ukrainy - podkreśla wiceprezes. Wiadomo jednak, że syn zmarłego miliardera i jego następca w firmie, Sebastian Kulczyk, większą przyszłość widzi w spółkach technologicznych niż surowcowych.

Petrolinvest - skończy jak założyciel?

W takiej samej branży jak Serinus Energy działa Petrolinvest. Biznesowe dziecko Ryszarda Krauze od 2007 roku nie jest w stanie zbilansować kosztów przychodami z działalności - co roku straty netto liczone są w milionach złotych. Nie koniec na tym - są to liczby trzycyfrowe.

Właśnie we wspomnianym 2007 roku skończyła się też dobra passa Ryszarda Krauzego, który stał się jednym z głównych bohaterów tzw. afery gruntowej. Wówczas był zmuszony do sprzedaży Prokomu - perły w koronie swojego biznesowego imperium. Od lat boryka się z problemami finansowymi - szerzej o historii biznesmena pisaliśmy w "Upadek polskiego oligarchy, czyli kryzys w imperium Ryszarda Krauzego".

Tłumaczenia zarządu Petrolinvest mogłyby wyglądać podobnie jak w przypadku Serinus Energy, ale mimo wielu prób kontaktu do momentu publikacji nie udało nam się uzyskać komentarza do wyników. Warto zaznaczyć, że spółka Petrolinvest nie poszukuje i nie wydobywa bezpośrednio surowców, a jedynie inwestuje za granicą. To powstające spółki celowe, finansowane przez Petrolinvest, prowadzą projekty. Jeden z najważniejszych prowadzony jest w Kazachstanie - jeśli ruszy wydobycie gazu i ropy, projekt zacznie przynosić dochody.

Spektakularną klapą skończyło się dla Petrolinvestu wejście na giełdę w 2007 roku. Na początku jedna akcja kosztowała niecałe 500 zł. Kolejne miesiące przynosiły systematyczne spadki, by po mniej więcej roku kurs spadł poniżej 100 zł. Od 2013 roku Petrolinvest należy do grona spółek "groszowych". Aby stać się formalnie współwłaścicielem spółki wystarczy kilkanaście groszy - tyle obecnie kosztuje jedna akcja.

MDI Energia - nietrafione inwestycje w OZE

Z pytaniem o to, jaki sens ma prowadzenie nierentownego biznesu, zwróciliśmy się do zarządu jeszcze wtedy Skystone Capital (7 grudnia zmieniono nazwę na MDI Energia) - spółki inwestującej w produkcję zielonej energii elektrycznej oraz cieplnej. Ówczesny wiceprezes Łukasz Marczuk w rozmowie z money.pl przyznał, że spółka w długim okresie musi osiągać zyski. - W przypadku Skystone notowane straty doprowadziły do konieczności głębokiej restrukturyzacji działalności, co wiązało się ze sprzedażą posiadanych aktywów.

- Grupa przez kilka lat, poprzez spółki zależne, dokonywała znaczących inwestycji w przedsięwzięcia związane z odnawialnymi źródłami energii, jednak okazały się one nietrafione. To spowodowało konieczność dokonania odpisów i co za tym idzie, zostały wygenerowane straty - komentuje wiceprezes.

Dla MDI Energia (wcześniej Skystone) zyskowny rok jest możliwy dopiero po pozyskaniu inwestora. - Zarząd od dłuższego czasu prowadził rozmowy z potencjalnymi inwestorami, gdyż w naszej opinii jest to jedyna możliwość, aby spółka mogła przetrwać i rozwijać się w przyszłości z korzyścią dla akcjonariuszy - przyznaje Marczuk.

Braster - 70 procent zysku, ale trzeba poczekać

Wśród inwestorów trwa wyczekiwanie na efekty prac nad wprowadzeniem na rynek urządzenia, służącego do wczesnej diagnostyki raka piersi - Braster Tester. Jak zapewnia prezes spółki Braster Marcin Halicki, będzie to urządzenie unikatowe w skali świata, bo skierowane do kobiet, które w warunkach domowych, bez konieczności wizyty u lekarza, będą mogły się zbadać.

- Z założenia ten biznes jest bardzo rentowny. Zyskowność może wynosić około 70 procent - przekonuje Halicki w rozmowie z money.pl. - Dojście do momentu sprzedaży urządzenia, które przełoży się na zyski spółki, jest jednak rozłożone w czasie.

Zgodnie z planem sprzedaż testera powinna ruszyć w trzecim kwartale przyszłego roku. - W 2017 roku powinno mieć to wymierny wpływ na wyniki, choć nie mogę zapewnić o tym, że pojawi się już wtedy zysk netto - komentuje Halicki. Zyski ma zapewniać nie tylko sprzedaż urządzenia, ale przede wszystkim obsługa testera. Będzie ono wysyłało wynik badania do centrum telemedycznego, gdzie w sposób automatyczny dojdzie do analizy i postawienia diagnozy. Tego typu usługi będą wykupywane w formie abonamentów.

Mimo corocznych strat spółka ma pieniądze na prowadzenie badań, testów i produkcji urządzeń. Źródłem finansowania była m.in. giełda, która ze spokojem przyjmuje ostatnie działania spółki. W pierwszych miesiącach roku można było nawet na nich sporo zarobić.

Na kolejnej stronie czytaj o historiach innych spółek. Straty notuje jeszcze kilkadziesiąt giełdowych firm, w tym znane marki

Kilkadziesiąt spółek na cenzurowanym

Giełdowe firmy wymienione do tej pory były przykładami tego, że biznes generuje tylko straty. Do tego niechlubnego grona aspirowała biofarmaceutyczna spółka Mabion, lecz w 2010 roku udało jej się wypracować 471 tys. zł zysku. Miało to związek z jednorazowym kontraktem, niezwiązanym z najważniejszym projektem spółki. Jej działalność w ostatnich latach skupia się na produkcji leku Mabion CD20 (docelowo ma być używany w leczeniu nowotworów krwi, chłoniaków i białaczek).

- Spółka biofarmaceutyczna musi przez wiele lat inwestować, by finalny lek spełniał swoje funkcje i był bezpieczny - odpowiada na zarzut prowadzenia nierentownego biznesu prezes Maciej Wieczorek. - Ten biznes jest zaawansowany technologicznie, wymaga wiele lat rozwoju produkty, a więc jest i kapitałochłonny.

Od drugiej połowy 2017 roku lek Mabion CD20 ma wejść na rynek. - Od tego momentu będziemy zarabiać duże pieniądze - zapowiada w rozmowie z money.pl prezes Wieczorek. - Mowa co najmniej o kilkudziesięciu milionach euro rocznie. Czy to się skończy na 150 czy 350 milionach, tego w tej chwili nie możemy przewidzieć. To ogromny potencjał. Warto przez kilka lat mieć straty, by później uzyskać kilkudziesięciokrotny wzrost. Oczywiście na etapie inwestycji jest wiele ryzyk, ale na obecną chwilę możliwość niepowodzenia projektu znacząco ograniczyliśmy.

Mniej więcej co dziesiąta spółka z GPW miała w ostatnich latach problemy z regularnym osiąganiem zysków. Wśród najbardziej rozpoznawalnych firm są m.in. właściciel sieci sklepów Empik (Empik Media & Fashion), Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Baltona, właściciel sieci restauracji Sfinks czy budowlany Mostostal Warszawa.

Roczne wyniki spółek notowanych na giełdzie w Warszawie (w mln zł)
firma 2014 2013 2012 2011 2010 2009 2008 2007
źródło: money.pl i raporty spółek
Empik Media & Fashion -104 -420 -149 -12 20 271 29 -9
Grupa Baltona -4 -5 -8 4 3 -7 -1 10
Grupa GTC -777 -620 -393 -1173 166 -526 611 846
Grupa Mostostal Warszawa -12 -288 -114 -125 62 117 81 53
Grupa Polimex-Mostostal -153 -262 -1243 -134 110 156 120 100
Grupa Rovese -198 -64 -63 83 95 -1 8 121
Hawe -6 -6 -4 -3 -0,3 -1 1 -2
IDM -123 -78 -381 -180 28 22 -108 126
Miraculum -0,1 -3 -19 -25 5 -70 -10 0,3
Prima Moda -2 -4 -4 0,5 1 -2 -3 2
Sfinks 35 -4 -14 -20 -37 -60 -78 1
Travelplanet.pl 0,2 -2 -1,5 -1 -3 -0,7 -1 0,02

Przykłady Mabionu czy Brastera pokazują, że czasami straty nie muszą wynikać z problemów spółki. Ich ponoszenie bywa zwykłą konsekwencją inwestycji, które z definicji są "wyrzeczeniem się obecnych, pewnych korzyści na rzecz niepewnych korzyści w przyszłości". Oczywiście, inwestując w tego typu spółki należy dobrze przyjrzeć się biznesowi, ale też kontrolować, czy okres inwestycji nie przeciąga się zbyt długo. To może bowiem oznaczać, że początkowo hucznie zapowiadany projekt może skończyć się niczym.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
buhaha
3 lata temu
Dokąd zarządzający spółkami nie będą ponosić żadnej odpowiedzialności za podejmowane decyzje tzw. biznesowe a ich zarobki nie będą powiązane z wynikami firm to se można analizować wycie psa do gwiazd !!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
buhaha
3 lata temu
Dokąd zarządzający spółkami nie będą ponosić żadnej odpowiedzialności za podejmowane decyzje tzw. biznesowe a ich zarobki nie będą powiązane z wynikami firm to se można analizować wycie psa do gwiazd !!!