Żąda jednak, aby kary ponieśli także ich zwierzchnicy.
Ukarane mają być 4 osoby: 2 grudnia został zwolniony szef kijowskiej milicji Walerij Koriak, a teraz dołączyli do niego zarządzający stolicą (szef Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej) Ołeksandr Popow i wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Wołodymyr Siwkowicz. Ukarany ma być także 1 urzędnik niższy rangą z kijowskiego MSW.
Opozycja zwraca uwagę, że każda z tych osób ma swoich zwierzchników: ministra spraw wewnętrznych Witalija Zacharczenkę, czy szefa Rady Bezpieczeństwa Andrija Klujewa. Lider UDARu Witalij Kliczko sugeruje, że to oni powinni zostać ukarani.
Tymczasem, jak twierdzi zazwyczaj dobrze poinformowany portal tygodnika _ Dzerkało Tyżnia _, ukarani Ołeksandr Popow i Walerij Koriak powiedzieli na przesłuchaniu w prokuraturze, że wykonywali nakazy wyższych rangą urzędników, odpowiednio, szefa Rady Bezpieczeństwa Andrija Klujewa i ministra spraw wewnętrznych Witalija Zacharczenki.
Mieli oni im powiedzieć, iż mają się podporządkować rozkazom zastępcy szefa Rady Bezpieczeństwa Wołodymyra Siwkowicza. Oficjalnie cała operacja, w czasie której milicja pałowała i kopała leżących manifestantów, miała na celu ustawienie świątecznej choinki na zajętym przez demonstrantów, Placu Niepodległości.
Czytaj więcej w Money.pl