Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Szczepienia w Polsce. Za darmo szczepić się nie chcemy, a za dodatkowe płacimy 50 mln zł rocznie

2
Podziel się:

Do 19 roku życia każdy Polak dostaje sześć różnych szczepionek przeciwko 10 chorobom, które są podawane średnio 21 razy.

Szczepienia w Polsce. Za darmo szczepić się nie chcemy, a za dodatkowe płacimy 50 mln zł rocznie
(Yarinca/iStockphoto)

Mimo że szczepienia są refundowane, czyli każdy otrzymuje je bezpłatnie, wciąż blisko 13 tysięcy Polaków uchyla się od tego obowiązku. Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego przypomina, że rodzice, którzy nie spełniają obowiązku szczepień, mogą zostać ukarani grzywną do 1,5 tys. zł., ale kary finansowe mogą być jeszcze bardziej dotkliwe.

Do 19 roku życia każdy Polak dostaje sześć różnych szczepionek przeciwko 10 chorobom. Iniekcje są podawane średnio 21 razy. Wszystkie one są refundowane z budżetu państwa. Dzięki temu Polska na tle Europy może się pochwalić dużą tzw. wyszczepialnością dzieci i młodzieży, przekraczającą 95 proc. Oznacza to, że taki odsetek tej populacji do 12. roku życia poddawany jest - zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień - szczepieniom obowiązkowym.

Im wyższy współczynnik, tym większa szansa na niemal całkowite wyeliminowanie groźnych chorób zakaźnych na danym terenie. Jednak, jak tłumaczą eksperci, nawet przy takim wysokim odsetku, jak w Polsce, spadek zaledwie o pięć punktów procentowych może oznaczać powrót masowych zachorowań, a nawet ryzyko wystąpienia epidemii.

Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że z roku na rok przybywa osób, które postanawiają nie szczepić swoich dzieci. Podczas gdy w 2009 roku liczba odmów wynosiła 3,1 tysiąca, to po pięciu latach wzrosła ponad czterokrotnie i w 2014 roku wyniosła już 12,8 tysiąca.

źródło: Money.pl na podstawie danych PZH

Jak przekonuje Jan Bondar, rzecznik GIS, ta tendencja niepokoi. Brak szczepień to główna przyczyna szerzącej się u naszych zachodnich sąsiadów odry. W Niemczech, gdzie nie ma obowiązkowych szczepień, od października 2014 roku zachorowało na nią ponad 600 osób, a jeden chłopiec z jej powodu zmarł. Jak szacuje WHO odra stanowi ósmą z kolei przyczynę zgonów na świecie i odpowiada za co dziesiątą śmierć wywołaną różnymi przyczynami wynikającymi z powikłań wśród dzieci poniżej 5 roku życia.

W Polsce w tym roku odnotowano już 10 przypadków tej choroby. To jeszcze nie tak wiele i jak zapewnia Bondar, jeszcze nie możemy mówić o epidemii. Nie oznacza to jednak, że i nas, już niebawem, czekać będzie podobny problem jak Niemcy, Wielką Brytanię czy Stany Zjednoczone. W 2013 roku ponad 9200 przypadków odry odnotowano łącznie w Gruzji oraz Turcji, skąd część zakażeń mogła zostać przeniesiona do krajów Unii Europejskiej.

W 2014 roku w Polsce zachorowań na odrę było 110 przypadków, czyli o 25 więcej niż rok wcześniej i o kolejne 40 więcej niż trzy lata temu.

źródło: Money.pl na podstawie danych PZH

Z raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny wynika, że zanim szczepionka przeciw odrze stała się ogólnie dostępna, każdego roku na świecie chorowało około 130 mln osób. W Polsce obowiązkowe szczepienia wprowadzono w 1975 roku, przedtem każdego roku na odrę chorowało od 120 tys. do 200 tys. osób, z tego 100-300 osób umierało.

Do niedawna śmiertelność wśród dzieci spowodowana odrą jednak systematycznie spadała. W 2000 roku zmarło na tę chorobę 562 tys. osób na świecie, czyli prawie pięciokrotnie więcej niż dwanaście lat później. Tendencja była tak wyraźna, że prognozowano nawet, że w niektórych regionach świata uda się ją całkowicie wyeliminować. W Europie miało to nastąpić w 2015 roku. Już wiadomo, że nie będzie to możliwe.

Karać za nieszczepienie?

Z raportu PZH wynika, że "szczepionka przeciw odrze (MMR) charakteryzuje się wysoką skutecznością (95-98 proc.)". Lekarze zapewniają, że to szczepienie chroni przed zachorowaniem i ciężkimi powikłaniami - szczególnie neurologicznymi.

Jednak, aby zapobiec krążeniu wirusa w populacji, w każdym roczniku musi być zaszczepionych minimum 95 proc. społeczeństwa. To dlatego coraz częściej słychać głosy, że rodziców, którzy uchylają się od obowiązkowych i bezpłatnych szczepień należy karać, gdyż stanowią potencjalne zagrożenie. W jaki sposób?

Pojawiają się pomysły, aby do przedszkoli czy żłobków państwowych nie były przyjmowane dzieci niezaszczepione. Projekt uchwały zaproponował krakowski radny, który chciałby, aby do samorządowych przedszkoli przyjmowane były tylko te dzieci, które przeszły obowiązkowe szczepienia. Argumentuje, że aby w przyszłości zapobiec rozszerzaniu się chorób zakaźnych trzeba zobowiązać władze miasta do egzekwowania obowiązku dostarczania przez rodziców zaświadczeń o szczepieniach dzieci.

Z taką argumentacją nie zgadzają się środowiska sceptycznie nastawione do obowiązku szczepień. - Zarzucanie rodzicom, że przez 12 tys. niezaszczepionych dzieci przyczyniają się do powrotu wielkiej epidemii odry jest absurdalne. Jest znacznie większa grupa osób dorosłych, która jest podatna na tego wirusa, bo utraciła już odporność. Przypomnę, że wciąż nie ma obowiązku szczepienia dorosłych - argumentuje w rozmowie z *Money.pl *Justyna Socha, reprezentująca Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP i dodaje, że w USA i w Niemczech służby medyczne apelują o szczepienie dorosłych. - Pojawia się też pytanie czy wkrótce dojdzie do wprowadzenia obowiązku szczepień również dla tej grupy wiekowej?

W Polsce szczepienia dzieci są obowiązkowe. I choć nikt na siłę dziecka nie zaszczepi, rodzice nieszczepiący mogą zostać ukarani. Wyjątkiem zastosowania przymusu jest jedynie podejrzenie lub rozpoznanie choroby szczególnie niebezpiecznej i wysoce zakaźnej. Wynika to z ustawy o szczepieniach, art. 36. 1: "Wobec osoby, która nie poddaje się obowiązkowi szczepienia, badaniom sanitarno-epidemiologicznym, zabiegom sanitarnym, kwarantannie lub izolacji, a u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób, może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego polegający na przytrzymywaniu, unieruchomieniu lub przymusowym podaniu leków".

W standardowym postępowaniu szczepione i niezaszczepione dzieci notowane są w specjalnym rejestrze, który przekazuje przychodnia na podstawie zapisów w karcie uodpornienia i jeśli wyniknie z niego, że dani rodzice nie zaszczepili dziecka, otrzymają najpierw specjalne wezwanie z sanepidu. Jeśli się do niego nie ustosunkują, zostanie na nich nałożona kara.

W teorii wygląda to tak, że lekarze w sytuacji, gdy ich pacjenci nie chcą szczepić dzieci, są zobowiązani do podjęcia działań edukacyjnych - oznacza to, że mają podać pełną informację na temat szczepień, rozwiać nieuzasadnione wątpliwości oraz poinformować o konsekwencjach medycznych i prawnych odmowy szczepienia.

Jeśli pomimo tego rodzice nie zgadzają się na obowiązkowe szczepienia, wówczas rozpoczyna się postępowanie administracyjne, którego ostatnim elementem jest nałożenie kary finansowej. Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, Jan Bondar przypomina, że rodzice, którzy nie spełniają obowiązku szczepień mogą zostać ukarani grzywną do 1500 zł wynikającej z Kodeksu Wykroczeń. Z tym, że kara nakładana jest na każde z rodziców osobno. Wynosi zwykle kilkaset złotych, ale nie jest jednak jednorazowa - może być nakładana kilkakrotnie, aż do momentu, w którym rodzice zaszczepią dziecko. Jednorazowo grzywna nie może jednak przekraczać kwoty 10 tys. złotych.

Procedura nakładania kar na rodziców uchylających się do obowiązkowych szczepień dzieci
źródło: Sanepid. Dane za rok 2014
Liczba osób, które odmówiły obowiązkowych szczepień 12 700
Liczba wezwań wysłanych przez sanepid 3300
Liczba wniosków do wojewody o karę pieniężną do 10 tys. zł 687
Liczba ukaranych rodziców od lipca do końca 2014 r. 73

Natomiast grzywny nakładane wielokrotnie nie mogą łącznie przekroczyć kwoty 50 tys. zł, a w przypadku osób prawnych i jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej kwoty nawet 200 tys. zł. Zgodnie z prawem, karę na nieszczepiącego rodzica nakłada wojewoda na wniosek złożony przez sanepid.

W praktyce do nałożenia grzywny dochodzi bardzo sporadycznie. W ubiegłym roku na blisko 13 tysięcy przypadków nie zaszczepienia dzieci sanepid wysłał 3,3 tys. wezwań, ale już wniosków o ukaranie tylko 687. Grzywnę zasądzono w mniej niż stu przypadkach.

- Rzeczywiście zdarzają się przypadki, że wojewoda nakłada grzywnę wysokości od 200 do 500 złotych na rodziców, który nie zaszczepili swoich dzieci. W praktyce jednak niemal nikt nie płaci tych kar_ - _ potwierdza Justyna Socha_ . _- Wystarczy odwołać się terminie 7 dni, a następnie skierować bezprawne postanowienie o nałożeniu grzywny do sądu administracyjnego. Od 2011 roku każdy rodzic, który odwołał się i złożył skargę do sądu na postanowienie, następnie miał je umorzone i nic nie musiał płacić, a koszty sądowe w wysokości 100 zł były mu zwracane.

Ma to związek z bardzo mętnymi przepisami. Dopiero w 2013 roku Naczelny Sąd Administracyjny jednoznacznie ustalił, kto może nakładać karę finansową, a kto o taki środek wnioskuje. W związku z tym, wiele nałożonych nieprawnie przez sanepid kar, zostało umorzonych. Z kolei uprawnieni do tego wojewodowie często nie mają świadomości, że z takiego środka mogą korzystać i rzadko angażują się w sprawy szczepień.

Ile wydajemy na szczepienia?

Dzięki obowiązkowym szczepieniom wypracowujemy odporność zbiorową. Oznacza to, że szczepienia chronią również te osoby, które z powodu młodego wieku albo realnych przeciwwskazań nie są zaszczepieni. To dlatego w większości krajów najważniejsze szczepienia są bezpłatne. Polskie niemowlęta w pierwszych 18 miesiącach szczepione są przeciwko 10 chorobom: gruźlicy, żółtaczce typu B, błonicy, krztuścowi, tężcowi, polio, odrze, śwince, różyczce i zakażeniom Haemofilus influenzae b. Dodatkowo zalecane są szczepienia przeciw: Streptococus pneumoniae, Neisseria meningitidis, rotavirus, influenza virus, Hermes virus varicellae i hepatitis A virus, co może stanowić w sumie liczbę około 26 szczepień w pierwszym roku życia.

Jak czytamy w raporcie WHO, dzięki programowi masowych szczepień, w 1979 roku całkowicie została wyeliminowana czarna ospa, a takie choroby, jak polio, krztusiec, odra, świnka i różyczka są już na ostatniej prostej.

źródło: Money.pl na podstawie danych z Ministerstwa Zdrowia i Biura Analiz Sejmowych w raporcie z lutego 2015 roku

Polska z budżetu państwa na z roku na rok wydaje coraz więcej na kupno szczepionek w ramach realizacji obowiązkowych szczepień ochronnych. Obecnie kwota ta przekracza już 112 milionów złotych - podaje Biuro Analiz Sejmowych w raporcie z lutego 2015 roku. Z tego blisko 9,5 tysiąca złotych wydawane jest na około 10 tys. dawek szczepionki przeciwko wspomnianej już odrze - śwince - różyczce (MMR).

Jeszcze w 15 lat temu na tego typu zakupy Polska wydała sumę 40 milionów złotych. W ciągu dziesięciu lat kwota ta się podwoiła i stale rośnie. Wciąż jeszcze daleko nam jednak do standardów europejskich. Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wprowadził jeszcze szczepionek wysokoskojarzonych (należących do obowiązkowego kalendarza szczepień, ale podawanych z jednego wkłucia) do obowiązkowych szczepień ochronnych i jednym z ostatnich, który nie wprowadził obowiązkowych szczepień przeciwko pneumokokom dla całej populacji.

Według szacunków producenta szczepionek Sanofi Pasteur, aby wprowadzić powyższe zmiany w PSO w Polsce, minister zdrowia musiałby znaleźć dodatkowo w swoim budżecie około 160 mln zł. Biorąc pod uwagę, że skorzystałoby z tego w sumie 365-400 tys. dzieci, nie jest to zawrotny wydatek.

Do Obowiązkowych Kalendarzy Szczepień Ochronnych w naszym regionie na wprowadzenie wysokoskojarzonych szczepionek zdecydowała się już: Łotwa (2002 r.), Litwa (2003 r.), Węgry (2005 r.), Czechy (2006 r.), Słowacja i Estonia (2007 r.), Bułgaria i Rumunia (2008 r.).

Jednak oprócz wydatków publicznych na szczepienia przeznaczane są również środki prywatne. Jak wskazują m.in. badania GUS i Diagnoza Społeczna ponad 40 proc. dzieci uodporniono przy użyciu szczepionek wysokoskojarzonych zakupionych przez rodziców. Szacuje się, że Polacy przeznaczają rocznie ponad 50 mln zł z prywatnych środków na szczepienia nieujęte w kalendarzu szczepień lub nowocześniejsze, niż te oferowane przez państwo. Dodatkowo płatne są szczepionki skojarzone. Z wyliczeń dr Pawła Grzesiowskiego z Fundacji Instytutu Profilaktyki Zakażeń wynika, że co roku Polacy kupują milion szczepionek, które nie są refundowane, ale zalecane u małych dzieci.

Szczepienia to indywidualna sprawa?

- Aktywność ruchów antyszczepionkowych w Polsce jest bardzo duża i z niepokojem obserwujemy, że chociaż przekazywane przez to środowisko informacje są niepoparte faktami i niepoważne, to wpływają na świadomość wielu osób i zniechęcają do szczepień - przekonuje Marek Posobkiewicz, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego.

W efekcie tych działań liczba niezaszczepionych dzieci z 3,5 tys. w 2012 r. wzrosła do blisko 13 tys. w 2014. Jak podkreślił, odchodzenie od szczepień jest coraz groźniejszym zjawiskiem. Amerykańska, niezależna organizacja non-profit "Council on Foreign Relations" udostępniła infografikę w postaci interaktywnej mapy, która pokazuje ogniska chorób zakaźnych, przeciwko którym są szczepionki. Naniesiono na nią dane z Europy i Ameryki zebrane w okresie 2008- 2014. Uwzględniania ona m.in. zachorowania na odrę (measles), świnkę (mumps), różyczkę (rubella), polio, krztusiec (whooping cough).

Loading...

Mimo alarmujących danych rodzice odmawiający szczepień wciąż są przekonani, że koszty wynikające ze szczepienia dzieci są większe niż korzyści. Chodzi głównie o niepożądane odczyny poszczepienne (NOP).

Niektórzy twierdzą wręcz, że szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce powodują autyzm. - Otrzymujemy również dużo zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych po szczepionce MMR, łącznie z tragicznymi przypadkami śmierci. Wciąż śledzimy wyniki badań dotyczących korelacji między autyzmem, a szczepieniem dzieci. Ciągle zgłaszają się do nas rodzice, którzy są przekonani, że szczepienie miało wpływ na rozwój tej choroby u ich dzieci. My żądamy rzetelnych badań, których wciąż brakuje - twierdzi Justyna Socha ze STOP NOP.

Teza ta została jednak obalona w ubiegłym roku. Na grupie ponad miliona dzieci przeprowadzono badania, dotyczące działania szczepionki. Na dodatek jej główny propagator Andrew Wakefirld, który opisał sprawę w 1998 roku w brytyjskim piśmie medycznym, został przyłapany na manipulacji danymi. Co więcej, nim opublikował swoje sensacyjne wnioski opatentował własną wersję szczepionki MMR, którą promował. Gdy sprawa wyszła na jaw Wakefirld został pozbawiony praw wykonywania zawodu.

źródło: Money.pl na podstawie informacji z powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych z województwa mazowieckiego/ Według wzoru GIS z 2014 r.

Do dzisiaj jednak wiele ruchów antyszczepionkowych uważa go za męczennika w sprawie, a sczepienia za wielki biznes koncernów medycznych. - Nikomu nie zależy na jednoznacznych wynikach takich badań, bo stoją za tym duże pieniądze i lobby wielkich koncernów produkujących szczepionki - podkreśla Socha.

Rodzice posiłkują się również półprawdami dotyczącymi zawartości szczepionek. Jedną z nich jest kwestia szkodliwej dla zdrowia rtęci, która widnieje w składzie. Rzeczywiście jeden atom rtęci obecny jest w tiomersalu - środku antygrzybicznym, który zabezpiecza szczepionki w pojemnikach. Jest on jednak całkowicie nieszkodliwy, podobnie jak wywołująca niepokój wśród sceptyków szczepienia obecność kwasu solnego, który dodawany do zasady daje jednak roztwór neutralny.

Koronnym argumentem antyszczepieniowym jest to, że dzieci nieszczepione nie chorują. Będzie to jednak prawdą tylko w społeczeństwie, w którym przeważająca część poddaje się szczepieniu budując odporność zbiorową, z której korzystają wszyscy. A co z kwestią wolnego wyboru? - Prawo decydowania o zdrowiu swoim i swojego dziecka jest podstawowym prawem człowieka i pacjenta, co potwierdzają orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - przypomina rzecznik STOP NOP.

Koszt szczepionki w porównaniu do kosztów ratowania życia
źródło: Brimingham and Stein
Koszt szczepienia Koszt ratowania życia
ODRA 3 dol. 15 dol.
BCG+DTP+OPV+ODRA 14 dol. 41 dol.
Hib 21 dol. 55 dol.
Hepatitis B 8 dol. 59 dol.

Jednak jest jeszcze druga storna medalu, często zapomina się, że niezaszczepione dziecko czy dorosły może stanowić zagrożenie dla szerszego ogółu, a na ich leczenie w publicznej służbie zdrowia złożą się podatnicy. Są to realne pieniądze. Z szacunków przedstawianych przez dr Pawła Grzesiowskiego, koszty ratowania życia dzieci chorych na przykład na odrę pięciokrotnie przewyższa koszty prewencyjnych szczepień.

Czytaj więcej w Money.pl
Ultimatum USA dla wrogów... szczepień To właśnie w tym stanie wykryto większość z ponad stu tegorocznych zachorowań na odrę w Stanach Zjednoczonych.
Wirus z Disneylandu. Epidemia ogarnie USA? Odra, uważana w USA od dekady za wyeliminowaną, wraca, roznoszona przez osoby, który nigdy nie były szczepione. Przyczyną tego stanu rzeczy jest ruch antyszczepionkowy, popularny od lat 90.
Zapowiadają szczepionkę przeciwko grypie Będzie to pierwsza uniwersalna szczepionka przeciwko grypie - uważa dyrektor Narodowych Instytutów Zdrowia w USA, prof. Francis S. Collins.
Ospa wietrzna atakuje. Rekord zachorowań Szczepienia przeciwko ospie wietrznej są zalecane, więc nie są finansowane ze środków publicznych.

Jest znacznie większa grupa osób dorosłych, którzy są podatni na tego wirusa, bo nie uzyskali lub utracili już poszczepienną odporność. Przypomnę, że nie ma obowiązku szczepienia dorosłych

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(2)
Nick
2 lata temu
Gdyby ludzi nie widzieli przykładów nopów a szczególnie wokól siebie to nie byłoby masowego odchodzenia od szczepionek. A im bardziej szkodzą tym bardziej widzą ! Jeszcze macie coś do dodania !?
Wilga
5 lata temu
Dot. nie szczepienia dzieci: "bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób, może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego "??? Natomiast pijany czy odurzony narkotykami - nie stanowi zagrożenia dla zdrowia lub życia innych osób? Ma "wyłączony" mózg i nie tylko jadąc samochodem ale idąc ulicą jest sto razy bardziej niebezpieczny dla otoczenia niż nieszczepiona osoba ,dziecko .