Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Wiceminister rozwoju: Polski biznes nie umie przyznawać się do porażki. Rządowy program to zmieni?

23
Podziel się:

- Zakładamy, że 3 mld zł przeznaczone na Start in Poland zostaną pomnożone przez drugie tyle z prywatnych funduszy i będziemy mieli realnie 6 mld zł. To będzie pierwsza tak duża suma wpompowana w polską gospodarkę innowacyjną - mówi w wywiadzie z money.pl wiceminister rozwoju, Jadwiga Emilewicz odpowiedzialna w rządzie PiS za wsparcie dla startupów.

Wiceminister rozwoju: Polski biznes nie umie przyznawać się do porażki. Rządowy program to zmieni?
(money.pl)

- Zakładamy, że 3 mld zł przeznaczone na Start in Poland zostaną pomnożone przez drugie tyle z prywatnych funduszy i będziemy mieli realnie 6 mld zł. To pierwsza tak duża suma wpompowana w polską gospodarkę innowacyjną - mówi w wywiadzie z money.pl Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju odpowiedzialna w rządzie PiS za wsparcie dla startupów.

W rezultacie ogłoszonego programu w ciągu najbliższych 7 lat w Polsce ma szansę powstać i rozwinąć działalność 1,5 tys. firm. Emilewicz nie zgadza się z krytykami programu, którzy uważają, że to za mało i że nasze państwo stać na więcej.

- Pamiętajmy, że logika upadków i wzlotów firm początkujących jest taka, że dwie firmy innowacyjne, które osiągną sukces, finansują co najmniej 8 innych z tej kategorii. Dlatego mimo ryzyka te inwestycje się opłacają - mówi wiceminister rozwoju.

- Mam nadzieję, że ten program zmieni polski biznes, który nie umie przyznawać się do porażek. Nie wyciągamy z nich wniosków, nie stajemy na scenie i nie mówimy o swoich klęskach - przyznaje wiceminister. Dlatego - zdaniem rozmówcy money.pl - polscy przedsiębiorcy po plajcie swoich pierwszych projektów często nie zakładają kolejnych firm i nie próbują raz jeszcze, co w innych krajach jest powszechne.

- Pokazujemy tym programem, że skończyła się anonimowa odpowiedzialność. Za Start in Poland odpowiedzialne są bardzo konkretne osoby, w tym ja i Paweł Borys z Polskiego Funduszu Rozwoju. Jak się nie uda, to będzie to nasza wina - mówi Emilewicz, która wierzy jednak w ostateczny sukces.

Ma go zapewnić zupełnie inne podejście do takich inwestycji niż za rządów PO. Wtedy - zdaniem wiceminister rozwoju - nie udało się m.in. dlatego, że urzędnicy decydowali o inwestycjach, o których nie mieli pojęcia, gdyż nigdy wcześniej się tym nie zajmowali.

- Tym razem będą to ludzie, którzy mają doświadczenie. Paweł Borys przyszedł do nas z wolnego rynku i będzie teraz zarządzał publicznymi funduszami - podsumowuje wiceminister Jadwiga Emilewicz.

Zobacz także: Prezes PFR, Paweł Borys wierzy w moc kreatywnej destrukcji w gospodarce

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(23)
Karakuliambro
5 lata temu
Niech mi ta tzipa wskaże jedno tylko przedsiębiorstwo państwowe które nie przynosi strat!! One te Pisiaki są takie głupie jak prezes i kto wie czy nie poda jako dochodowe urzędy skarbowe.
maria100
8 lat temu
kolejna durnowata z PiS, która za pieniądze podatników "opowieści snuje" o planach i sukcesach. Niech się spyta tych co prowadzą prywatne firmy !!! Odpowiedzą, że PIS-owskie projekty to MARNOTRAWIENIE PIENIĘDZY !!!
31
8 lat temu
Kolejny zbędny projekt, który powiększy dług publiczny Polski. Zadłużają nas bardziej niż PO.
Wojtek11
8 lat temu
Ciekawe który przedsiębiorca zgodzi się pompować środki na finansowanie firemek dzieci, wnuków i krewnych pisowskich i kościelnych prominentów pod szyldem "innowacyjnych biznesików".
krew
8 lat temu
Z kasy biednych pracowników bedzie sie inwestować w luksusy ich panów?
...
Następna strona