Nasza gospodarka, chociażcoraz częściej pojawiają się niekorzystne dla niej prognozy, trzyma się wbrew prognostom zupełnie nieźle.
Produkcja przemysłowa, jej najsłabszy punkt - bo wiążący się ze spadającą ciągle w Europie skłonnością do kupowania za granicą i drastycznym spadkiem naszego eksportu - w marcu spadała wyraźnie wolniej niż w styczniu-lutym.
Zresztą, w drugim wielce cyklicznym dziale gospodarki budownictwie dramatów także trudno się dopatrzyć. Owszem, dynamika budownictwa spadła ostro, ale w kolejnych miesiącach pierwszego kwartału budownictwo zwiększało, a nie zmniejszało produkcję, w niewysokim tempie 1-2 proc. w skali rocznej.
Także tempo spadku eksportu już nie przyrasta, choć jednak jeszcze się nie zmniejsza. Na to przyjdzie trochę poczekać.
Te sygnały potwierdzają, że nasza gospodarka wychodzi ze spowolnienia. Najpierw bowiem spadki muszą wyhamować - z czym mamy obecnie do czynienia - a dopiero potem można oczekiwać wzrostów.
O tym, że będzie lepiej wskazują również sprzedaż nowych samochodów, która zwiększyła się oraz to, iż duże firmy - w tym zagraniczne - nie przestraszyły się i zapowiadają rozpoczęcie inwestycji.
Nie bardzo więc widzę podstawy do przewidywań pogłębienia negatywnych tendencji w następnych kwartałach. Właściwie tylko trwające dwucyfrowe spadki produkcji przemysłowej u głównych naszych odbiorców w Zachodniej Europie należą do tej kategorii. Indeksy ankietowanych menedżerów d/s zaopatrzenia powolutku idą w górę - także w Europie, choć z niskich poziomów (w Polsce z nieco wyższego).
Sytuacja polskiej gospodarki w raportach Money.pl | |
---|---|
![]() |
*Bezrobocie znowu wzrosło. Zobacz, gdzie jeszcze są wakaty * Jak sprawdził Money.pl, mimo pogarszającej się sytuacji, pracę można znaleźć. Pilnie poszukiwani są przede wszystkim handlowcy. |
![]() |
*Polska gospodarka stanęła w miejscu * Wzrost PKB w I kwartale wyniesie zaledwie 0,7 procent - wynika z analizy Money.pl. |
![]() |
*Końca recesji nie widać. Odbicie dopiero po wakacjach? * Z ankiety Money.pl wynika, że produkcja w marcu była o 5,3 proc. niższa niż przed rokiem. |
Czy konsumenci przestraszą się niekończących się opowieści o kryzysie? Na razie, mimo licznych dramatycznych przykładów, zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw też trzyma się nieźle; spadek - o ile w ogóle - jest minimalny. A różne badania zatrudnienia wskazują, iż może ono nawet zacząć rosnąć.
A to jest najważniejsze. W najgorszych latach poprzedniego cyklu (2001-02) zatrudnienie spadało przez dwa lata w tempie ok. 3,5 proc. rocznie. Ale nawet gdyby teraz miał zdarzyć się spadek w tej skali, to i tak prawie 96 proc. gospodarstw domowych dysponowałoby dochodami co najmniej takimi samymi, jak w roku poprzednim, lub nieco wyższymi (płace dotychczas rosną nominalnie w tempie 4-6 proc. w skali rocznej). Jeśli nie przesadzą z reakcją na kryzys, to konsumpcja prywatna może podtrzymać wzrost gospodarczy.
Autor jest profesorem ekonomii. W latach 1994-2003 był kierownikiem Katedry Ekonomii na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
Wykładał na uczelniach m.in. w Danii, Holandii i Stanach Zjednoczonych.