Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Podliczyliśmy zarobki w różnych zawodach. Wszędzie zarabiamy kilka razy mniej niż Niemcy

503
Podziel się:

Nasze minimalne wynagrodzenie jest trzy razy mniejsze niż za Odrą. A jak wyglądają różnice w poszczególnych zawodach? Okazuje się, że przepaść w pensjach bywa jeszcze większa - i to niezależnie od stanowiska. Niemiecki prezes zarobi nawet siedem razy tyle co polski.

Niemcy zarabiają nieporównywalnie więcej, choć tamtejszy fiskus jest zdecydowanie zachłanniejszy
Niemcy zarabiają nieporównywalnie więcej, choć tamtejszy fiskus jest zdecydowanie zachłanniejszy (Mateusz Madejski)

Niemcy właśnie podnieśli godzinową stawkę minimalną do 9,19 euro brutto- będzie więc niemal trzy razy wyższa niż nad Wisłą. A jak wyglądają różnice w miesięcznych wynagrodzeniach? Porównaliśmy miesięczne stawki brutto w poszczególnych zawodach, wykorzystując internetowe narzędzia - polski serwis wynagrodzenia.pl oraz niemiecki gehalt.de. Oba serwisy prześwietlają pensje dziesiątek lub nawet setek pracowników - i wyliczają z tego medianę.

Zarobki w Niemczech są kilka razy wyższe

Co wynika z naszych porównań? Dramatyczna różnica jest we wszystkich stanowiskach - od kelnera aż po prezesa zarządu.

Money.pl

Według serwisu gehalt.de nauczyciel w Niemczech zarabia od 3,5 do 4,5 tys. euro miesięcznie brutto, za pracę 40 godzin w tygodniu. W Polsce te zarobki byłyby może i zbliżone, ale gdybyśmy nie patrzyli na walutę. Jak podaje bowiem serwis wynagrodzenia.pl, mediana zarobków w tym fachu nad Wisłą to niewiele ponad 3,2 tys. zł brutto. Tylko 25 proc. z polskich nauczycieli zarabia natomiast więcej niż 4 tys. zł.

W innych zawodach jest podobnie - architekt w Polsce zarabia jak na nasze warunki niemało, ponad 4600 zł na miesiąc. Jednak w Niemczech w tym zawodzie zarabia się średnio od 2,5 do 4 tys. euro. A 25 proc. najlepiej zarabiających architektów może liczyć na jeszcze więcej.

Dość często pojawia się u nas opinia, że im wyższe stanowisko, tym wynagrodzenia są bardziej podobne do tych zachodnich. Nasze wyliczenia tego jednak nie potwierdzają. Przepaść pomiędzy wynagrodzeniami prezesów zarządów również jest ogromna. Biorąc pod uwagę medianę, prezes zarządu zarabia u nas średnio 12,5 tys. zł, choć 25 proc. może liczyć na więcej niż 22,5 tys. Tymczasem za Odrą dostaje przeciętnie od 8,7 do 23,5 tys. euro.

Zobacz także: Polacy są za biedni, więc produkuje się u nas jedzenie gorsze niż na zachodzie. Zobacz wideo:

Nieporównywalne zarobki? Tak, ale...

Niemiecki system podatkowy słynie jednak zarówno z zawiłości, jak i z wysokich obciążeń. Jak wypływają one na to, co pracownik dostaje do ręki? I to postanowiliśmy sprawdzić. Również w Polsce płacenie podatków potrafi być zawiłe, ale możemy założyć, że przeciętny lekarz, który wg wynagrodzenia.pl zarabia miesięcznie 3607 zł na umowę o pracę, na rękę dostanie 2579 zł.

Zrobiliśmy podobną symulację dla przeciętnego niemieckiego lekarza. Załóżmy, że plasuje się on w dolnej granicy średniej w tym fachu i że zarabia 6152 euro brutto. Ile dostanie na rękę? W Niemczech znaczenie ma jego sytuacja osobista - czy pozostaje w związku małżeńskim, czy jest jedynym żywicielem rodziny - i ile zarabia jego partner czy partnerka. Istotny jest również region, bo podatki są inne w poszczególnych landach. Na wysokość podatku wpływa nawet stosunek do religii, bo przynależność do kościoła oznacza dodatkową opłatę dla fiskusa.

Nasz lekarz jest niezamężny, nie ma dzieci, mieszka w Berlinie, nie należy do żadnego kościoła i urodził się w 1980 roku. Z całych swoich zarobków miesięcznie zostaje mu, według kalkulatora BBX.de, niecałe 3,5 tys. euro. Świetnie zarabiającemu prezesowi z Berlina z pensją 23 tys. euro (w podobnej sytuacji rodzinnej co nasz lekarz), fiskus zabierze natomiast co miesiąc aż 10 tysięcy euro.

* * Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl * *

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(503)
Bernard
5 dni temu
Porównanie zarobków między różnymi krajami jest niedokładne jeżeli nie porównujemy też rocznego PKB na głowę obywatela. W 2022r. W Polsce było to 81 379zł a w Niemczech 43361,18 USD czyli przy kursie średnim 182 117zł. Ale PKB to nie jest to samo co dochód bo że względu na strukturę gospodarki Niemcy mają dochody z wielu inwestycji zagranicznych a Polacy wypracowują PKB ale dochód legalnie wywożą zagraniczni inwestorzy.
Bojar
3 lata temu
pracownik kebaba w Berlinie vs Warszawa. Dziennie zrobi i sprzeda np 100 kebabów. Kazdy po 16 zł (Doner w warszawie, Berlin 3,5euro).... i jak to jest że pracownik zarabia w Warszawie 3tys brutto złotówek a w Berlinie 1600euro???? dochód ten sam, koszty pracy - niższe w Polsce. obaj mają umowę i ubezpieczenie.
obserwator
3 lata temu
Moja znajoma pracuje jako specjalistka za 36 tys. w przeliczeniu na złotówki, w Polsce zarabiala 3 razy mniej na podobnym stanowisku. Taka jest średnio różnica w zarobkach. Co innego pracownik w Niemczech, a co innego gastarbeiter. Nie mylcie tych pojęć. Co do cen w sklepach: ALDI, Lidl, takie same jak w Polsce lub maks. 25-30 proc. więcej niż w Polsce. Wynajęcie dużego mieszkania 1-2 tys. euro: tyle samo, co w Warszawie, ale pamietajmy o zarobkach. Niemiec za WYNAJĘCIE mieszkania płaci tyle (relatywnie), co my w dużym mieście - opłacamy czynsz, prąd, itd. za NASZE własne mieszkanie! Proszę pojechać i się samemu przekonać
fakty bez mit...
4 lata temu
Niewazne ile zarabiasz a wazne jak zyjesu za to co zarabiasz. Otoz w Niemczech wiele uslug jest kosmicznie droga do tego stopnia, ze nie opalca sie np. naprawiac wielu rozmaitych sprzetow a od razy wyrzucic do kontenera i kupic nowy. Poza tym ceny wynajmu mieszkan poszybowaly w Kosmos i stale zwyzkuja a Panstwo nie ma tu zadnych narzedzi aby ten proces powstrzymac. Dosc, ze mieszkanie w domu liczcacym np. 700 lat w miescie 30 000,- wybudowynym przed wiekami w technologi FACHWERKHAUS czyli kostrukcja z belek debowych lub bukowych wypelniona Trzcina i glina i przez te 7 wiekow okresowe remontowane ( w Poslce wiekszosc KROW mieszka w lepszych ,, mieszkanich,,) o pow. 45,- qm to np. 590,- Euro miesiecznie a we Frankfurcie nad Menem w centralnych dzielnicach w domach w JUGENDSTIL o pow. ok. 100,- qm (a wiec nie tak jak w Kijovie w identycznym stylu ale od 5 do 7 pokojow i pow. 250,- qm) , to koszt wynajmu np. 2800,- Euro a bedzie drozej po odejsciu Anglii z UE i przeprowadzce wielu instyucji finansowych do Frankfurtu. To co bardzo pzytywne w Niemczch to darmowa sluzba zdrowia i nie ma tam KORUPCJI bo Nikt NIKOMU nie musi wreczac po kryjomu,, KOPERTOWY,,, tania odziez, koszty zywnosci porownywalne z Polska a VINO na ogol tansze jak w Poslce. Tak wiec jesli Ktos nie byl zapobiegliwy i nie dorobil sie wlasnego mieszkania to na emeryturze moze byc juz BIEDAKIEM bo ostatni grosz zedra z Niego KAMIENICZNICY na ktorych nie ma nijkiego BATA.
Wiesia62
4 lata temu
Kochane koleżanki, Od ponad 5 lat wyjeżdżam do Niemiec za chlebem. Raz jest lepiej, raz jest gorzej - pamietam swój pierwszy raz na opiece, miało być bezproblemowo. Wytrzymałam dwa miesiące, wróciłam bez pieniędzy. Rodzina traktowała mnie jak pomoc domową, w zasadzie niewolnika. Pośrednik, który skierował mnie do pracy przestał odbierać ode mnie telefony, przestał odpisywać na maile. Ogólnie dramat, nawet na jedzenie nie miałam, przyznaję ze wstydem podbierałam z kuchni od gospodarzy, bo jak miałam przeżyć? Na moje pytania o wypłatę czy zaliczkę, kierowano mnie do pośrednika, który ciągle mówił jutro, jutro, za tydzień. W końcu zamówiłam busa i spierd*****m, 2h po moim wyjeździe zaczęły się telefony i sms'y od rodziny, że jak tak można, obetną mi pensję (hahah), zwolnią dyscyplinarnie i takie tam ... nie odpisywałam bo nie było po co. Każdy dzień pracy dokumentowałam, robiłam też zdjęcia - na wszelki wypadek. Po zjeździe do PL zaczęłam szukać pomocy. Jestem z Zabrza, więc wiadomo szukałam na Śląsku, w końcu należały mi się pieniądze za 2 miesiące. Trafiłam na firmę z Gliwic biuro borsuk, zajmują się podatkami, ale pomagają załatwiać także inne sprawy. W biurze powiedziano mi, że może być ciężko i lepiej się nie nastawiać. Podpisałam jakieś papiery i cisza. Cisza przez prawie 5 miesięcy. Zapomniałam już o tamtej stelli, byłam na innej normalniejszej. Któregoś dnia sms - aby zadzwonić do nich do biura w Polsce - odzyskałam pieniądze, o których zapomniałam. Jakby ktoś potrzebował pomocy to podaje ich stronę www.holandia.org W sumie nie zapłaciłam jakoś specjalnie dużo w stosunku do tego co odzyskałam. Przede wszystkim spokój, no i oczywiście pieniądze na które zapracowałam... Należały mi się. W biurze powiedzieli mi, że takich przypadków jak mój jest więcej. Jeśli ktoś miał podobnie, nie załamujcie się, może Wam też się uda odzyskać.
...
Następna strona