Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|

Zarząd LOT musi zapłacić 25 tys. kary za zwolnienie Moniki Żelazik. Jest wyrok sądu.

164
Podziel się:

Po 5 tys. zł grzywny musi zapłacić każdy z pięciu członków zarządu PLL LOT za bezprawne zwolnienie szefowej związku zawodowego w maju - orzekł sąd. Państwowa spółka wniosła sprzeciw.

Monika Żelazik została zwolniona niezgodnie z prawem.
Monika Żelazik została zwolniona niezgodnie z prawem. (PAP/Leszek Szymański)

Jako pierwszy o wyroku publicznie poinformował szef mazowieckiego OPZZ Piotr Szumlewicz. Dowiedział się o nim od Państwowej Inspekcji Pracy, która zaskarżyła zwolnienie Żelazik.

To kolejny niekorzystna dla LOT-u decyzja sądu w ostatnim czasie. 20 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo spółki PLL LOT przeciw związkom zawodowym, które zorganizowały strajk.

Jak pisze "Gazeta Wyborcza", państwowy przewoźnik wniósł sprzeciw do decyzji sądu rejonowego w sprawie Żelazik. Argumentuje, że szefowa Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego nie została zwolniona za działalność związkową, lecz za wzywanie do niepokoju społecznego.

Na mocy porozumienia strajkujących związkowców z zarządem spółki z 1 listopada Żelazik została przywrócona do pracy na poprzednich zasadach. Według "Wyborczej" dostała też zaległe pensje.

Według ówczesnych doniesień chodziło o mail, który wysłała do związkowców. W piśmie, w formie ironicznej, użyła sformułowania: "My zakupiliśmy kilka rac, dwa wozy opancerzone, starą wyrzutnię rakiet, kilka granatów ręcznych i niech każdy weźmie z domu, co po dziadach zostało oraz butlę z benzyną! Ostatecznie powstańcy warszawscy byli gorzej przygotowani, byli rozproszeni, a trzymali się tyle dni... Czy naprawdę ktoś jeszcze wątpi, że jesteśmy prawdziwą siłą, zresztą zawsze byliśmy, ale duch w nas jakoś podupadł".

Początkowo media, powołując się na nieoficjalne informacje, spekulowały, jakoby powyższe słowa posłużyły spółce do oskarżenia Żelazik o... terroryzm.

Jak pisaliśmy w czerwcu, to właśnie na te słowa powołał się LOT w swoim piśmie do związku zawodowego. Podkreślał, że w efekcie trzeba było wzmocnić ochronę na lotnisku im. Chopina w Warszawie. Podobno, po tej jednej wiadomości, do pracy ściągnięto o 20 proc. więcej kadry.

Ostatecznie LOT oświadczył, że zarzutów o terroryzm nie stawia. - LOT stanowczo dementuje doniesienia, jakoby oskarżał przewodnicząca ZZPPiL o terroryzm. Pojawiające się mediach informacje i komentarze na ten temat są nieprawdziwe – mówi Konrad Majszyk z biura prasowego PLL LOT. Działaczki do pracy jednak nie przywrócono.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

KOMENTARZE
(164)
WYRÓŻNIONE
pytajuncy
7 lat temu
Ze swoich portfeli maja zapłacić czy z państwowych?
Karol
7 lat temu
Co na to Solidarność i Kacperek ? Cisza ?
kodi
7 lat temu
związki to najwieksza mafia!!!!! nieroby!!!!
...
Następna strona