Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Wielki powrót zawodówek? Wesprzeć je mają przedsiębiorcy

13
Podziel się:

Ponad 95 proc. wydatków na szkolnictwo zawodowe pokrywa skarb państwa. To nawet 9 mld zł rocznie. To ma się zmienić.

Klasy patronackie uruchomił już np. Volkswagen.
Klasy patronackie uruchomił już np. Volkswagen. (Hannu Makarainen/CC/Flickr)

Reforma edukacji, jak dotąd, poza nazwą nie zmieniła wiele w systemie kształcenia zawodowego. Teraz premier Morawiecki i minister Zalewska apelują do przedsiębiorców, aby ci wsparli szkoły branżowe. Przykład mają dać spółki skarbu państwa.

Ponad 95 proc. wydatków na szkolnictwo zawodowe pokrywa skarb państwa. To nawet 9 mld zł rocznie – pisze "Gazeta Wyborcza”. To ma się zmienić. Premier Mateusz Morawiecki i minister edukacji Anna Zalewska, chcą, aby również przedsiębiorcy "zainwestowali w najmłodsze pokolenie".

"Kontynuacja odbudowy przemysłu jest jednym z priorytetowych działań rządu. Podstawą sukcesu gospodarczego naszego kraju będą bez wątpienia przedsiębiorstwa tworzące i wykorzystujące innowacje" – napisali w liście do przedstawicieli biznesu.

Jak pisaliśmy w money.pl, istnieją przykłady klas patronackich, w których biznes pomaga kształcić swoich przyszłych potencjalnych pracowników – jak robi to np. poznański Volkswagen w Swarzędzu i Wrześni. Takich przykładów jednak, zdaniem rządu, jest zbyt mało.

Dlatego też m.in. w Katowicach Wiceminister Machałek rozmawiała z branżą górniczo-wiertniczą i hutniczo-odlewniczą w kwestii wsparcia dla zawodówek. W Wielkopolsce argumentowała, że to pracodawcy wiedzą najlepiej, czego uczyć młodych ludzi – czytamy w "Wyborczej".

Dobry przykład przedsiębiorcom mają dać półki skarbu państwa. Klasy patronackie uruchomi m.in. PGE w Zgorzelcu i Bogatyni, gdzie kształcić ma techników elektryków, elektroników, mechatroników i mechaników – podaje dziennik.

Zobacz także: Protest przeciwko reformie edukacji:

Konkretne zmiany w szkolnictwie zawodowym wykraczające poza zmianę nazwy szkół z zawodowych na branżowe mają zajść dopiero od przyszłego roku. Jak pisze "Wyborcza", MEN chce, by od 2019 r. pieniądze dawane na uczniów zawodówek były uzależnione od "efektywności kształcenia".

Dopiero w przyszłym roku ruszą nowe, wydłużone ponownie do pięciu lat technika. Jednak w nowych szkołach branżowych drugiego stopnia, które mają uzupełnić edukację w obecnie działających branżówkach i dać możliwość zdania matury, pierwsi uczniowie rozpoczną lekcje dopiero w roku 2020 – czytamy w dzienniku.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(13)
Ja
6 lat temu
Kto będzie uczył tych ludzi skoro 90% nauczycieli np.z branży wydobycia ropy i gazu jest już na emeryturze
Senior
6 lat temu
Niestety od czasu transformacji kopano te zawodówki jak tylko się dało a wynik po latach sam się ujawnił co nawet w sejmie zauważono lecz ten sam sejm doprowadził do tego uchwalając tak kulawe prawo . I tu niema znaczenia która ekipa była przy korycie bo odbudowanie tychże zawodówek będzie bardzo trudne gdyż aby nauczyć czegokolwiek w zawodówce to kadra w tejże zawodówce musi składać się z fachowców a ci woleli wyjechać za lepszym życiem aniżeli żyć i myśleć jak tu przetrwać do następnej wypłaty o ile ona jeszcze będzie . Nie wiem czy obecnie rządzący zdają sobie sprawę ile czasu trwa edukacja młodego pracownika by potem mógł się nazywać fachowcem bo to nie jest proces kilku miesięcy czy lat ale kilkunastu lat by ten młody pojął i wpoił sobie odpowiednią wiedzę i co ważne praktykę lecz gdzie to mają robić skoro nikt w młodego niema zamiaru zainwestować bo woli poszukać wśród starszych osób którzy mają już odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie . Syn skończył budowlankę i nie mógł znaleźć pracy w zawodzie wyuczonym w kraju więc dołożyłem mu aby nauczył się języków obcych a potem spróbował znaleźć pracę zagranicą . I ma świetną pracę w swoim zawodzie bardzo dobrze płatną a w kraju oferuje się półtora minimalnej płacy brutto w jego zawodzie co sprawiło że syn się prawie popłakał ze śmiechu bo to co mu proponowano za miesiąc pracy w Polsce obecnie zarabia w trzy dni . Także wydaje się że nie tylko odtworzenie zawodówek będzie potrzebne ale i odpowiednia płaca bo inaczej to niema sensu gdyż każdy myślący młody człowiek nie da się zrobić w balona . Przez ostatnie pięć lat pracy miałem pod sobą młodych adeptów górnictwa i niestety większość z nich po odpracowaniu stypendiów które mieli podczas nauki się zwalniało twierdząc że za takie marne pieniądze pod ziemią pracować nie będą . Cóż ja jestem starej daty i całkiem inaczej mnie uczono poszanowania do pracy a dziś młody wszystko wie najlepiej więc wolałem odejść na tą już i tak odwlekaną emeryturę i dać tym młodym pole do popisu w kształceniu młodych kadr . Niestety po dwóch latach pisano do mnie czy zgodziłbym się na półetatu poprowadzić praktyczną naukę zawodu bo obecni nauczyciele nie mają pojęcia o pracy w warunkach ekstremalnych . Cóż zgodziłbym się lecz musiałbym zawiesić emeryturę bo przekroczyłbym limit płacowy więc odmówiłem . Takowych przykładów jak mój jest wiele w kraju i ważne jest zanim powstaną te nowe zawodówki aby zadbano wpierw o odpowiednią kadrę wykładowców bo nawet najlepszy talent można zmarnować gdy nie wie się jak go oszlifować
Emeryt 54
6 lat temu
Solidarność zniszczyła wszystko a PIS chce powoli odbudowywać Kiedyś były szkoły wojskowe chorążych , podoficerów a teraz jest cisza na temat szkół wojskowych, Wszystko kuleje Szkół Górniczych też nie ma Nic nie ma
Jerzy k
6 lat temu
Klasy patronackie nie do końca pełnią swoją rolę. Owszem, uczniowie wchodza do fabryki, po czym... że względu na bhp nie mogą niczego dotykać. Nauczą się tyle co nic...
kala
6 lat temu
Wyższa szkoła branżowa w Toruniu - od lat daje przykład. Coś za ostre paski komponują te absolwentki.