Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Wielki powrót zawodówek? Wesprzeć je mają przedsiębiorcy

14
Podziel się:

Ponad 95 proc. wydatków na szkolnictwo zawodowe pokrywa skarb państwa. To nawet 9 mld zł rocznie. To ma się zmienić.

Klasy patronackie uruchomił już np. Volkswagen.
Klasy patronackie uruchomił już np. Volkswagen. (Hannu Makarainen/CC/Flickr)

Reforma edukacji, jak dotąd, poza nazwą nie zmieniła wiele w systemie kształcenia zawodowego. Teraz premier Morawiecki i minister Zalewska apelują do przedsiębiorców, aby ci wsparli szkoły branżowe. Przykład mają dać spółki skarbu państwa.

Ponad 95 proc. wydatków na szkolnictwo zawodowe pokrywa skarb państwa. To nawet 9 mld zł rocznie – pisze "Gazeta Wyborcza”. To ma się zmienić. Premier Mateusz Morawiecki i minister edukacji Anna Zalewska, chcą, aby również przedsiębiorcy "zainwestowali w najmłodsze pokolenie".

"Kontynuacja odbudowy przemysłu jest jednym z priorytetowych działań rządu. Podstawą sukcesu gospodarczego naszego kraju będą bez wątpienia przedsiębiorstwa tworzące i wykorzystujące innowacje" – napisali w liście do przedstawicieli biznesu.

Jak pisaliśmy w money.pl, istnieją przykłady klas patronackich, w których biznes pomaga kształcić swoich przyszłych potencjalnych pracowników – jak robi to np. poznański Volkswagen w Swarzędzu i Wrześni. Takich przykładów jednak, zdaniem rządu, jest zbyt mało.

Dlatego też m.in. w Katowicach Wiceminister Machałek rozmawiała z branżą górniczo-wiertniczą i hutniczo-odlewniczą w kwestii wsparcia dla zawodówek. W Wielkopolsce argumentowała, że to pracodawcy wiedzą najlepiej, czego uczyć młodych ludzi – czytamy w "Wyborczej".

Dobry przykład przedsiębiorcom mają dać półki skarbu państwa. Klasy patronackie uruchomi m.in. PGE w Zgorzelcu i Bogatyni, gdzie kształcić ma techników elektryków, elektroników, mechatroników i mechaników – podaje dziennik.

Zobacz także: Protest przeciwko reformie edukacji:

Konkretne zmiany w szkolnictwie zawodowym wykraczające poza zmianę nazwy szkół z zawodowych na branżowe mają zajść dopiero od przyszłego roku. Jak pisze "Wyborcza", MEN chce, by od 2019 r. pieniądze dawane na uczniów zawodówek były uzależnione od "efektywności kształcenia".

Dopiero w przyszłym roku ruszą nowe, wydłużone ponownie do pięciu lat technika. Jednak w nowych szkołach branżowych drugiego stopnia, które mają uzupełnić edukację w obecnie działających branżówkach i dać możliwość zdania matury, pierwsi uczniowie rozpoczną lekcje dopiero w roku 2020 – czytamy w dzienniku.

wiadomości
KOMENTARZE
(14)
WYRÓŻNIONE
Sławek
8 lat temu
Najpierw zachód pomógł obalić niby komunę, potem postarał się rozpieprzyć przemysł aby nie było konkurencji, potem się zabrali za rozwalanie szkolnictwa zawodowego. Wszystko się udało, POwcy pomogli aby się spełniło, cały świat korzysta z wiedzy i rąk naszych wcześniej wykształconych fachowców. Tylko nie przewidzieli że ich niewolnik się obudzi i dla tego robią problemy na każdym kroku.
o przepraszam
8 lat temu
Produkcja specjalistek Stosunków Międzynarodowych szła pełną parą.:))
kase
8 lat temu
Państwo umywa ręce.