Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

"Wielkiej repolonizacji nie będzie". Wiemy, jak ma wyglądać państwowy holding spożywczy

299
Podziel się:

Rząd pracuje nad państwowym holdingiem, ale nie zamierza - przynajmniej na początku - skupować do niego prywatnych firm. - W przyszłości nie jest to wykluczone - mówi jednak money.pl informator zbliżony do resortu aktywów państwowych.

Kluczową rolę w tworzeniu nowego holdingu ma odegrać Krajowa Spółka Cukrowa S.A.
Kluczową rolę w tworzeniu nowego holdingu ma odegrać Krajowa Spółka Cukrowa S.A. (PAP)

Państwowej sieci sklepów spożywczych jednak nie będzie? Wiceszef resortu aktywów państwowych Artur Soboń mówił niedawno w programie "Money. To się liczy", że taka sieć "byłaby uzupełnieniem tego, nad czym pracuje resort". W późniejszym komunikacie Ministerstwo Aktywów Państwowych podkreślało jednak, że "nie planuje tworzyć sieci państwowych sklepów spożywczych czy warzywniaków". Chce natomiast "konsolidować rynek rolno-spożywczy".

Jak ten narodowy holding miałby wyglądać? Jako przykład podana została Grupa Maspex.

- Takie marki, jak np. Kotlin, Włocławek, Lubella, Łowicz czy Tymbark trafiły w ręce jednej prywatnej firmy, która należy do polskiego kapitału. Marki są rozpoznawalne i dobrze się rozwijają. Na takich właśnie przykładach chcemy się wzorować - stwierdził Soboń.

Zobacz także: Polski holding spożywczy ma powstać do końca roku. "Nie chcę prężyć muskułów bez uzasadnienia". Obejrzyj wideo:

Nie będzie wielkich przejęć

Jak dodał wiceminister, obecnie trwają analizy na temat tego, które spółki mogą wejść do nowego holdingu. Wiadomo, że kluczową rolę ma odgrywać w nim Krajowa Spółka Cukrowa, największy polski producent cukru, który jest kontrolowany przez Skarb Państwa.

A co z prywatnymi firmami? Czy będą przejmowane przez państwo? - Nie, wielkiej repolonizacji nie będzie - mówi nasz informator.

- Logika jest taka, żeby "pożenić" te spółki, które już należą do państwa, aby w miarę możliwości stworzyć z nich jedną organizację. Chodzi o to, żeby firmy zaczęły łapać ze sobą synergię. Aby połączone spółki zaczęły działać razem na znacznie większą skalę - opowiada informator.

Minister Soboń ujawnił, że wstępne analizy dotyczą około 50 spółek. Co to za firmy? - Największe spółki rolno-spożywcze należące do rządu. Nie chodzi tu jednak wyłącznie o te, którymi zarządza Ministerstwo Aktywów Państwowych, ale też o te pod resortem rolnictwa - opowiada informator.

Jak słyszymy, w skład holdingu może wejść na przykład Elewarr S.A. Ta kontrolowana przez resort rolnictwa spółka zajmuje się przede wszystkim magazynowaniem i przechowywaniem zbóż, rzepaku i innych surowców pochodzenia rolniczego oraz obrotem tymi surowcami.

Pytamy informatora, czy z czasem jednak nie będzie pokusy, by holding przejmował i prywatne firmy. - W przyszłości nie jest to wykluczone, choć raczej nie stanie się to w pierwszym okresie działalności holdingu. Obecne analizy koncentrują się na spółkach państwowych - opowiada.

"Mogę się założyć, że to nie wypali"

Jacek Bury z firmy Bury Trade, która zajmuje się handlem owocami i warzywami, jest sceptyczny co do pomysłu na stworzenie nowego wielkiego holdingu. - Nie wierzę, że państwo jest w stanie dobrze zorganizować coś takiego, zwłaszcza na tak trudnym rynku - opowiada w rozmowie z money.pl. Tworzenie nowej państwowej struktury nazywa też "niepotrzebnym tworzeniem biurokracji".

- Jestem w stanie założyć się z jakimś reprezentantem rządu o duże pieniądze, że spółka szybko nie przyniesie zysku - dodaje Jacek Bury.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(299)
lesio
4 lata temu
wystarczy wprowadzic takie same podatki dla firm zagranicznych , jakie placa Polacy. Do tego porzyczki na niski procent dla Polskich firm nie bedacych na gieldzie i Polacy podwoja wartosc gospodarki kraju w kilka lat !!!
Ewa
4 lata temu
Przecież te różnokolorowe worki to też tysiące ton śmierci. Kto za nie zapłaci? No przecież przeciętny Kowalski. Taniej i ekologicznej na dłuższą metę byłoby wypożyczyć ludziom pojemniki. Ale po co. Lepiej podnosić ceny za wywóz. Niedługo wywóz odpadów będzie kosztował więcej niż żywność.
Krys
4 lata temu
Spółki radzą sobie lepiej lub gorzej . Przecież tu tylko o ciepłe posadki dla tych scalających te spółki . Pinokio i rodzina na naszym
Prawda
4 lata temu
Niech zapytają się koni z Janowa, jak kończy się pisowski zarząd nad dobrze działającym przedsiębiorstwem. Ze złodzieja nie będzie nigdzie pożytku.
PanstwoweToMo...
4 lata temu
Tylko ze w maspeksie liczy sie ekononia i jest to rozsadnie zarzadane. A w panstwowym niczyim to nalezy obsadzic wszystko krewnymi nieukami dac im zarobic miliony i wszystko sie nagle robi nieoplacalne
...
Następna strona