Wyciek z maili Dworczyka. W MON-ie mają nie wiedzieć o kluczowych projektach resortu
Kolejny wyciek z maila szefa KPRM Michała Dworczyka stał się faktem. Tym razem na kanale Poufnej Rozmowy przeczytamy o tym, jak zdaniem jednego z oficerów, kluczowe osoby w resorcie obrony nie mają wiedzy o ważnych inicjatywach MON-u. W korespondencji znalazł się także plan budowy... baterii przeciwlotniczej.
To kolejna już odsłona publikacji materiałów po kradzieży danych logowania do prywatnego konta mailowego szefa KPRM Michała Dworczyka. Tym razem przeciek dotyczy resortu obrony, a z korespondencji dowiemy się m.in. o działaniach operacyjnych sił zbrojnych. Wszystkie te dokumenty i informacje były na prywatnym, niezabezpieczonym podwójnie (mimo że poczta dawała takie możliwości), prywatnym koncie mailowym polityka PiS.
W wiadomości do Michała Dworczyka oficer Krzysztof Gaj zamieszcza opis prezentacji produktu grupy MCz-Magnetron w ramach Sił Zbrojnych na poligonie w Ustce.
"Nasze wystąpienie zawierało krótkie omówienie konstrukcji i własności produktu z wyświetleniem filmu o skuteczności jego działania na odległościach 800…2100 m (...) Osiągnięcie to zostało podsumowane oklaskami!" - czytamy.
Marian Banaś problemem dla Prawa i Sprawiedliwości? "Zawsze pojawiają się błędy kadrowe"
Podwładny informuje ministra, że wielu uczestników było pod wrażeniem dobrej współpracy przemysłu i uczelni. Największe zdziwienie Gaja wzbudził jednak brak wiedzy kluczowych osób w MON na temat "produktów projektu i programu".
"Odniosłem wrażenie, że przedstawiciele w ZN NCBiR mogliby dołożyć więcej starań i przekazywać więcej informacji o projekcie do organów MON np. przez Departament Innowacji" - czytamy dalej.
Korespondencja zawiera także plan spotkań wojskowego z przedstawicielami Straży Granicznej i Wojsk Obrony Przeciwlotniczej.
Na tym jednak nie koniec. W mailu na skrzynkę szefa KPRM znalazł się także załącznik z projektem... baterii przeciwlotniczej "Noteć".
Afera mailowa rozpoczęła się od przejęcia danych logowania do prywatnej skrzynki Michała Dworczyka, szefa KPRM i pełnomocnika rządu ds. szczepień. Opozycja zarzuciła Dworczykowi, że korzystał on z prywatnej skrzynki do korespondencji służbowej.
Michał Dworczyk zaznaczył przy tym, że nie przechowywał na prywatnej skrzynce żadnych danych z klauzulą tajności. - Pragnę podkreślić, że nie jest to złamanie żadnych obowiązujących przepisów - podkreślił polityk pytany o aferę mailową.