Zachód obiecywał fabryki broni. Ukraina wciąż czeka na inwestorów
Po roku od uruchomienia EU Defence Innovation Office w Kijowie zachodnia zbrojeniówka nie ruszyła z masową produkcją na Ukrainie. Powód — wojna, ryzyko inwestycyjne, niejasne procedury i cena: Ukraińcy często wolą tańsze, krajowe rozwiązania - informuje "Rzeczpospolita".
Przypadek Rheinmetall pokazuje skalę rozbieżności między medialnymi zapowiedziami a realiami. Niemiecki gigant w 2023 r. ogłosił joint venture z Ukroboronoprom i mówił o produkcji wozów Lynx na Ukrainie. Do dziś zamiast seryjnego montażu mamy głównie serwisowanie dostarczonych pojazdów.
Powód? Brak kontraktów zakupowych i uzależnienie produkcji od wielkości zamówień. Jak zauważył ekspert z Rochan Consulting w rozmowie z "Rz", jeśli ukraiński zamawiający ma do wyboru jeden pojazd zagraniczny w cenie 10 mln euro lub kilka lokalnych za tę samą sumę, wybór może paść na produkty krajowe — nawet jeśli są o 20–30 proc. gorsze.
Cena to nie wszystko
Barier jest więcej niż tylko cena. Trwająca wojna podnosi ryzyko inwestycyjne, ale znacznie ważniejsza okazuje się nieprzejrzystość procedur i wyższy poziom korupcji niż na Zachodzie. Przedsiębiorcy porównują dziś ukraiński rynek do Polski lat 90., co odstrasza większe, długoterminowe inwestycje wymagające stabilności i pewnych reguł gry.
"Nikt sobie nie uświadamia". Porównał Polskę i USA
Mimo to nie brak realnych osi współpracy — tyle że skoncentrowanych na kooperacji "asymetrycznej" i produkcji poza Ukrainą. Przykłady to brytyjski Projekt Octopus — produkcja dronów antydronowych opartych na ukraińskich rozwiązaniach — oraz duńskie porozumienie na produkcję ukraińskich bezzałogowców dalekiego zasięgu.
Model ten polega na przeniesieniu know-how i łańcucha dostaw do państw zachodnich, gdzie bezpieczeństwo inwestycji i transparentność są wyższe, a następnie częściowym transferze technologii i części produkcji na rzecz Ukrainy.
Polskie firmy też odgrywają role — m.in. prywatna Grupa WB, zatrudniająca w Ukrainie około stu osób i montująca tam dostarczone bezzałogowce. Rosną też plany tureckiego Baykara, który buduje fabrykę dronów w Ukrainie, choć produkcja jeszcze nie ruszyła. Z kolei Polska Grupa Zbrojeniowa nie ogłosiła dotąd dużych projektów produkcyjnych na Ukrainie; są natomiast pojedyncze współprace przy haubicach Bohdan.
W praktyce więc bieżąca współpraca przybiera formę serwisowania i obsługi sprzętu dostarczonego przez Zachód, montażu komponentów i części (często przy wsparciu firm z regionu) oraz uruchamiania linii produkcyjnych poza Ukrainą w oparciu o ukraińskie rozwiązania. Ten miks - jak zauważa "Rzeczpospolita" - pozwala wykorzystać ukraińskie technologie tam, gdzie są innowacyjne, a jednocześnie zabezpiecza produkcję przed ryzykiem wojennym i operacyjnymi zagrożeniami.