Zakaz importu gazu i ropy z Rosji. Dwa kraje UE są przeciw

Ministrowie energii w poniedziałek przyjmą stanowisko w sprawie stopniowego zakaz importu rosyjskiego gazu i ropy do UE. Przeciwne temu Słowacja i Węgry nie mogą zablokować rozporządzenia w tej sprawie. Mogą jednak sprzeciwić się 19. pakietowi sankcji, który przewiduje zakaz importu LNG od 2027 r.

Viktor Orban i Robert Fico sprzeciwiają się zakazowi importu z RViktor Orban i Robert Fico sprzeciwiają się zakazowi importu węglowodorów z Rosji
Źródło zdjęć: © Anadolu via Getty Images | Robert Nemeti
Piotr Bera
oprac.  Piotr Bera

Polskę na posiedzeniu ministrów energii w Luksemburgu reprezentować będzie szef resortu Miłosz Motyka.

Projekt rozporządzenia, który Komisja Europejska zaproponowała w czerwcu, przewiduje wprowadzenie całkowitego zakazu importu rosyjskiego gazu, zarówno z gazociągów, jak i skroplonego, od 1 stycznia 2028 r. Pewne obostrzenia mają zacząć obowiązywać wcześniej. Od 1 stycznia 2026 r. zakazany zostanie import gazu realizowanego na podstawie umów zawartych po 17 czerwca 2025 r.

Pociąg do Chorwacji. Tak wyglądają przedziały polskie i węgierskie

Import w ramach kontraktów krótkoterminowych zostanie wstrzymany do 17 czerwca 2026 r. Kraje niemające dostępu do morza takie jak Słowacja i Węgry będą jednak mogły sprowadzać surowiec transportowany gazociągami dłużej - do końca 2027 r.

Zgodnie z rozporządzeniem, od 1 stycznia 2028 r. UE nie będzie importować niebieskiego paliwa w żadnej postaci.

Brak zgodności w UE

Chociaż głosowanie nad rozporządzeniem dopiero się odbędzie, wiceszefowa DG Energy w KE Mechthild Woersdoerfer, która we wtorek wzięła udział w organizowanym przez PKEE w Brukseli Dniu Energii, wyraziła przekonanie, że do przyjęcia rozporządzenia najprawdopodobniej dojdzie. Jak jednak dodała, stanowiska w tej sprawie nie poprą wszystkie państwa członkowskie.

Swój sprzeciw wobec rozporządzenia głośno wyrażały Słowacja i Węgry. Oba kraje nie będą jednak mogły zablokować przepisów, bowiem rozporządzenia przyjmowane są większością kwalifikowaną, która oznacza, że za musi zagłosować 15 państw stanowiących 65 proc. ludności UE, a tzw. mniejszość blokującą mogą stworzyć co najmniej cztery kraje. Budapeszt i Bratysława w swoim oporze będą najprawdopodobniej osamotnione.

Po głosowaniu w poniedziałek prezydencja w Radzie UE, sprawowana obecnie przez Danię, będzie mogła przystąpić do prac z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem przepisów. Woersdoerfer uważa, że zakończą się one jeszcze w tym roku.

W przypadku ropy naftowej kraje UE nadal importujące ropę rosyjską, będą musiały przygotować plany dotyczące zróżnicowania dostaw, aby stopniowo wycofać cały pozostały import ropy z Rosji, który ma zostać wstrzymany także do końca 2027 r.

Od momentu wyjścia z propozycją rozporządzenia Komisja doszła do wniosku, że UE może przyspieszyć odchodzenie od rosyjskiego gazu, zwłaszcza skroplonego. Przyspieszenie nastąpiło po rozmowie telefonicznej przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen z prezydentem USA Donaldem Trumpem, który naciska na Europę, by zrezygnowała z rosyjskich surowców.

Kolejny pakiet sankcji UE

We wrześniu von der Leyen zaproponowała, by w ramach 19. pakietu sankcyjnego wprowadzony został zakaz importu LNG od 1 stycznia 2027 r. Jest to najwcześniejszy spośród kiedykolwiek dyskutowanych terminów odejścia od rosyjskiego gazu. Jego przyjęcie oznaczałoby, że UE zrezygnuje z importu gazu w formie skroplonej blisko pięć lat po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. KE tłumaczyła to przyspieszenie sytuacją na rynku i pojawieniem się nowych źródeł LNG. Mają one sprawiać, że rynek jest bardziej płynny i lepiej zaopatrzony.

Według KE rosyjski LNG w Europie nadal kupują Belgia, Holandia, Francja, Hiszpania i Portugalia. Z kolei gazociągami gaz sprowadzają Grecja, Węgry i Słowacja.

Miesiąc od propozycji nowych sankcji na Rosję wśród stolic nadal nie ma wymaganej jednomyślności. Słowacja chce, by dyskusja na ten temat odbyła się na najwyższym szczeblu politycznym - unijnym szczycie, co oznacza, że decyzja możliwa byłaby nie wcześniej niż 23 października, kiedy w Brukseli zbiorą się na posiedzeniu Rady Europejskiej szefowie państw i rządów "27".

Nowe sankcje na Rosję blokuje też Austria. Wiedeń zaczął żądać, aby częściowo złagodzone zostały sankcje wobec jednego z rosyjskich oligarchów Olega Deripaski. Chce, by część jego zamrożonych aktywów została uwolniona i przekazana bankowi Raiffeisen w ramach rekompensaty. Ten bank, mimo trwającej wojny, wciąż prowadzi działalność w Rosji, a tamtejszy sąd nałożył na niego karę w wysokości 2 mld euro. Aktywa miałyby stanowić rekompensatę za tę grzywnę.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Koniec ery Atlasa. Nowa strategia USA to wstrząs dla gospodarki UE
Koniec ery Atlasa. Nowa strategia USA to wstrząs dla gospodarki UE
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl