Z ostatniego oświadczenia Banku Japonii można wywnioskować, że gospodarka Kraju Kwitnącej Wiśni będzie się miała coraz lepiej. Na uwagę zasługuje stwierdzenie, że efekt kwietniowego wzrostu podatku konsumpcyjnego, który bardzo negatywnie odbił się na wzroście gospodarczym, zaczyna znikać.
Warto dodać, że wypowiedź prezesa Banku Japonii o zorientowaniu na inflacji, a nie na kursie walutowym może uciszyć coraz częstsze głosy o możliwej interwencji na rynku walutowym, gdyby kurs USDJPY wzrósł ponad 125.00. W tej chwili poziom ten wydaje się mało realny, ale ostatnio rynek jena potrafi się mocno zdeprecjonować w ciągu kilku dni, jak w przypadku końca października. Jeśli coś takiego by się powtórzyło, groźba interwencji mogłaby nieco wstrzymać rynek. W obecnej sytuacji, raczej się to nie zdarzy bez wcześniejszych zapowiedzi BoJ o możliwym zakupie jena w celu jego umocnienia. Jest to jednak czynnik, który może mieć wpływ na kształtowanie się kursu GBPJPY w dłuższym terminie, ponieważ w ciągu najbliższych tygodni spodziewana jest stabilizacja.
Na wykresie można zauważyć trzy silne impulsy wzrostowe. Trwają one od lutego do maja 2013, od października 2013 do stycznia 2014 oraz od października 2014 do początku grudnia. Wszystkie maja bardzo podobny zasięg i po ich wystąpieniu następował okres z dominującą tendencją spadkową. Może to podpowiadać, że pomimo wzrostów z ostatnich dni, wciąż pozostajemy w fazie korekty ostatniego impulsu. Poprzednie takie ruchy korygujące sprowadzały cenę do zniesienia 50% fali impulsu. Bardzo prawdopodobne, że również tym razem niedźwiedzie spróbują obniżyć GBPJPY do tego zniesienia.
