Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Coraz bliżej przełamania 3,40 zł za euro

0
Podziel się:

Czy magiczna bariera 3,40 zł za euro wkrótce padnie? Ostatnie dni pokazały, że złoty jest wyjątkowo silny.

Coraz bliżej przełamania 3,40 zł za euro

Czy magiczna bariera 3,40 zł za euro wkrótce padnie? Ostatnie dni pokazały, że złoty jest wyjątkowo silny.

Inwestorzy zignorowali nieznaczne pogorszenie się nastrojów na rynkach światowych, które było widoczne w największym od trzech miesięcy tygodniowym umocnieniu się japońskiego jena względem euro i dolara. To wynik wciąż utrzymującego się echa środowych wydarzeń, czyli zgody Komisji Europejskiej na wprowadzenie euro na Słowacji od przyszłego roku, a także zapowiedzi naszego ministerstwa finansów, co do możliwego terminu wejścia Polski do systemu ERM-II (2009 r.).

Złoty: Aprecjacja naszej waluty przyspieszyła także za sprawą odbicia się w górę EUR/USD. W efekcie notowania USD/PLN spadły poniżej 2,20 zł, a EUR/PLN zaczyna flirtować z poziomem 3,40 zł. Stabilny pozostaje frank oscylujący wokół 2,11 zł, a tanieje funt, wart już mniej, niż 4,30 zł.

Wydaje się jednak, że rynek będzie potrzebował mocniejszego impulsu, niż te wspomniane wcześniej, aby skutecznie zaatakować poziom 3,40 zł za euro. Ten może nadejść dopiero w środę, kiedy to opublikowane zostaną dane o kwietniowej inflacji konsumenckiej. Poziom wyższy od prognozowanych 4,1 proc. r/r nasiliłby oczekiwania, co do przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej.

Z kolei dzień później poznamy dane o bilansie płatniczym za marzec, a dopiero w poniedziałek (19 maja) informacje o dynamice płac i zatrudnienia w kwietniu. Nie bez znaczenia będzie też zachowanie się EUR/USD. Powrót notowań tej pary powyżej 1,5650 będzie oznaczał definitywne zakończenie rozpoczętej w ostatniej dekadzie kwietnia fali spadkowej i powrót do testowania okolic 1,60. Nietrudno się domyśleć, że to sprowadziłoby notowania USD/PLN na kwietniowe minima (2,1250).

Euro/dolar: Rozpoczęta w czwartek zwyżka eurodolara po słowach szefa Europejskiego Banku Centralnego, które okazały się nie tak ,,gołębie" jak oczekiwano, trwa nadal. W godzinach rannych ustanowione zostało lokalne maksimum na 1,5489. W planach jest tylko publikacja danych o marcowym bilansie handlowym USA o godz. 14:30, który według prognoz odnotował deficyt na poziomie 61,3 mld USD wobec 62,32 mld USD w lutym.

Nie można jednak wykluczyć, że odczyt będzie lepszy, zwłaszcza, że w tym okresie dolar tracił na wartości, a ropa konsolidowała się w przedziale 100-110 USD za baryłkę. Jeżeli tak się stanie, to EUR/USD miałby szanse powrócić poniżej 1,54. W przyszłym tygodniu spośród wielu informacji kluczowe mogą okazać się dane z USA o kwietniowej inflacji konsumenckiej (14 maja) i dynamice produkcji przemysłowej w tym samym okresie (15 maja).

Pokażą one, czy inwestorzy rzeczywiście powinni zacząć obawiać się wzrostu inflacji w kolejnych miesiącach, jak to zasugerował kilka dni temu jeden z członków FED (Thomas Hoenig).

Funt/dolar: Wczorajsze odreagowanie w kierunku 1,96 będące wynikiem pozostawienia przez Bank Anglii stóp procentowych na poziomie 5,00 proc., było krótkie. W kolejnych godzinach notowania utknęły w konsolidacji wokół 1,9550, z której mamy szanse wybić się w dół, jeżeli pozwolą na to dane o deficycie handlowym w USA o godz. 14:30.

Analiza techniczna sugeruje, iż rynek ma szanse spaść w najbliższym czasie nawet do 1,9460, gdzie przebiega linia trendu rozpoczęta jeszcze 14 marca b.r.

W przyszłym tygodniu warto będzie zwrócić uwagę przede wszystkim na dane o inflacji producenckiej w ujęciu bazowym (poniedziałek 10:30), inflacji konsumenckiej (wtorek 10:30) i tzw. raporcie o inflacji publikowanym przez Bank Anglii w środę o godz. 11:30. Obawy, co do ich wpływu na rynek mogą sprawić, iż notowania GBP/USD od poniedziałku będą pozostawać w szerokim paśmie wahań 1,9450-1,9650.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)