Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Coraz większe kłopoty amerykańskiej waluty

0
Podziel się:

Po ostatnim dynamicznym umocnieniu polskiej waluty, na rynek złotego powinna nadejść niewielka korekta. Nie pozwalają jednak na nią kolejne ,,jastrzębie" wypowiedzi członków RPP.

Środowe dynamiczne wzrosty kursu EUR/USD nie wpłynęły znacząco na notowania złotego. Kurs pary USD/PLN uległ niewielkiemu spadkowi w okolice poziomu 2,14 natomiast wartość euro wyrażana w złotym odnotowała nieznaczny wzrost do 3,42.

Bariera 3,40 na wykresie pary EUR/PLN już kolejny dzień pozostała nienaruszona. Dopóki poziom ten nie zostanie pokonany złoty będzie trwał w konsolidacji względem euro. Przy możliwych dalszych wzrostach pary EUR/USD fakt ten będzie się przekładać na spadek wartości dolara wyrażanej w polskiej walucie.

Podczas dzisiejszej sesji nie poznamy znaczących danych, które mogłyby zmienić obraz na rynku złotego. Kolejne doniesienia makroekonomiczne z Polski napłyną do nas dopiero jutro(dynamika produkcji przemysłowej), jednak również one prawdopodobnie niewiele zmienią.

Po ostatnim dynamicznym umocnieniu polskiej waluty, na rynek złotego powinna nadejść niewielka korekta. Nie pozwalają jednak na nią kolejne ,,jastrzębie" wypowiedzi członków RPP.

Polityki Pieniężnej. Dariusz Filar stwierdził w swej ostatniej wypowiedzi dla prasy, że jeśli trendy w gospodarce się nie zmieni, kolejna podwyżka stóp procentowych w kwietniu będzie uzasadniona. Nie wykluczył przy tym podniesieniu kosztu pieniądza nawet o 50 p.b. Jednak wyraził swą wątpliwość, czy tak zdecydowana interwencja znajdzie poparcie wśród większości członków RPP. Jego zdaniem kontynuację cyklu zacieśniania polityki pieniężnej uzasadniają wciąż wzrastające oczekiwania inflacyjne.

Wczorajsza sesja przyniosła zapowiadane przez nas od jakiegoś czasu wybicie górą z formacji trójkąta na parze EUR/USD. Pokonany został bardzo ważny opór na poziomie 1,59 przez co otwarta została droga do dalszych wzrostów. Warto zauważyć, że teoretyczny zasięg tego ruchu to nawet okolice 1,64. Impulsem do wczorajszego wzrostu były publikacje danych makroekonomicznych, które po raz kolejny ukazały dużą presję inflacyjną w strefie euro oraz pogarszającą się nadal sytuacje na rynku nieruchomości w USA. Wspomniana dynamika wzrostu cen wyniosła 3,6% (r/r), co jest wartością znacznie wyższą od celu inflacyjnego ECB. Bardziej niepokojące okazały się dane ze Stanów Zjednoczonych o liczbie rozpoczętych budów oraz wydanych pozwoleń na budowę. Pierwsza wartość spadła o 11,9% a pozwolenia o 5,8%.

Pozostałe opublikowane wczoraj dane makoekonomiczne były zbliżone do oczekiwań i nie miały większego wpływu na zachowanie kursów. W wieczornym raporcie FED o stanie gospodarki inwestorzy również nie dowiedzieli się niczego nowego. Przedstawiciele tej instytucja przyznają, co prawda, że zagrożenie recesją jest duże, ale próbują robić to w taki sposób, aby nie wystraszyć rynków. Warto wspomnieć jeszcze o ostatnich wynikach amerykańskich spółek giełdowych, które wbrew oczekiwaniom nie są bardzo słabe. Powoduje to, że na giełdy ponownie powróciły wzrosty, które mogą jeszcze trochę potrwać. Naszym zdaniem amerykańska waluta jednak będzie nadal tracić na wartości i najbliższym poziomem docelowym są okolice 1,61.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)