*Skala deprecjacji złotego w dniu wczorajszym mogła zaskoczyć: mimo wyższego od oczekiwań odczytu inflacji bazowej (2,9% zamiast oczekiwanych 2,7%) złoty tracił do euro (3,69 EURPLN) oraz gwałtownie umacniającego się dolara (2,87 USDPLN)
. *
Umocnienie dolara (do 1,28 EURUSD)
mogło mieć związek z poprawą sytuacji na rynku międzybankowym (stopa USD LIBOR3M obniżyła się do 3,83% z ponad 4% na początku tygodnia) oraz z przepływem funduszy do Stanów w obawie, że globalne spowolnienie gospodarcze będzie bardzo silne.
Dość zaskakujący był fakt, że w czasie tak intensywnej wyprzedaży złotego WIG20 odnotował wzrost o 2,42%. Patrząc na rozwój sytuacji na giełdach w Ameryce oraz na Dalekim Wschodzie (DJIA zniżkował o 2,5%, Nikkei225 o ponad 6%) nie należy się spodziewać na warszawskiej giełdzie powtórzenia wyniku z dnia wczorajszego...
Obawy o wzrost gospodarczy całego świata są ogromne: Gary Stern (Fed) stwierdził, że spowolnienie w USA może potrwać trzy lata. Komentarze dotyczące naszego kraju mówią o dwóch latach wolniejszego wzrostu gospodarczego (sukcesem przy tym będzie utrzymanie w 2009 roku tempa wzrostu przekraczającego 4%), lecz nie o recesji.
Recesję zanotuje za to najprawdopodobniej gospodarka brytyjska (notowania funta spadają niewiele wolniej niż notowania złotego, obecnie za funta płaci się 1,62 USD wobec 1,75 USD jeszcze kilka tygodni temu). Kolejna porcja niepokoju nadchodzi z rynków wschodzących. Ukraina poprosiła o wsparcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy w dzień po tym, jak szef tamtejszego banku centralnego zapewniał o stabilności systemu bankowego.
Rząd Argentyny znacjonalizował tamtejsze fundusze emerytalne, potencjalnie zyskując dostęp do 30 mld USD oszczędności swoich obywateli. Posunięcie to posłało indeksy giełdowe w przepaść i oddala perspektywy odbicia na argentyńskiej giełdzie, gdzie fundusze były największymi inwestorami - tamtejszy rynek jest raczej odizolowany od rynków światowych.
Cóż dalej? Najprawdopodobniej czeka nas dalsze umocnienie dolara. Poziom 1,25 EURUSD znajduje się już w zasięgu ręki, a jego osiągnięcie będzie mieć jednoznaczne implikacje dla kursów EURPLN oraz USDPLN: ruszą dalej w górę. Sytuacja taka może się utrzymywać, dopóki trwająca na rynkach finansowych burza nie uspokoi się.