Przypomnijmy, iż Bank Japonii na każdym z dwóch ostatnich posiedzeń poprawiał ocenę sytuacji gospodarczej. W przypadku Fed jest to raczej mało prawdopodobne, gdyż celem komitetu jest obniżenie długoterminowych stóp procentowych. Te zaś, mimo programu nabywania ich przez Fed, wzrosły w ostatnich 3 miesiącach o niemal 150 bp. Poprawa sytuacji gospodarczej zasygnalizowana w komunikacie to mógłby być kolejny powód do wzrostu rentowności.
Fed chce czegoś zupełnie odwrotnego i stąd spekulacje odnośnie komunikatu, który mógłby zapewnić rynek, iż stopy nie zostaną podniesione przez dłuższy okres. Tak zrobił Bank Kanady, zapewniając w komunikacie, iż przy obecnych uwarunkowaniach inflacyjnych należałoby się spodziewać pozostawienia stóp (na poziomie 0,25%) do drugiego kwartału 2010 roku.
W przypadku Fed tak jasne stwierdzenie jest mało realne, jednak w komunikacie mogą się pojawiać komentarze dotyczące bardzo niskiego stopnia wykorzystania mocy produkcyjnych i trudnej sytuacji na rynku pracy, sugerujących, iż o presji inflacyjnej w najbliższych miesiącach nie może być mowy. Takie zapewnienia mogą rzeczywiście przełożyć się na krótszy odcinek krzywej dochodowości, ale już wpływ na rentowności papierów np. 10-letnich nie jest taki pewny.
Przy tak szybkim tempie wzrostu długu, utrzymywanie ultra niskich stóp krótkoterminowych przy ewentualnym ożywieniu raczej utwierdziłoby inwestorów w przekonaniu, iż amerykańskie władze chcą rozwiązać problem zadłużenia poprzez inflację.
Niezależnie od tego takie próby to argument dla strony popytowej na parze EURUSD, która na początku tego tygodnia obroniła ważne wsparcie w okolicach 1,3735. W trakcie notowań w Azji euro zyskiwało do dolara i na otwarciu w Europie para notowana jest na poziomie 1,3912. Pokonanie wczorajszego maksimum (1,3933), może być katalizatorem większych wzrostów, przynajmniej w krótkim terminie.
ZOBACZ TAKŻE: