Poziom ten został obroniony, czego skutkiem była znaczna aprecjacja euro do poziomu 1,33. Jednak popołudnie przyniosło kiepskie dane makro, które popsuły nastroje inwestorów. Najpierw okazało się, że inflacja CPI jest niższa od oczekiwań. Później pojawił się gorszy odczyt dotyczący napływu długoterminowych kapitałów do USA (napłynęło 22 mld USD). Wreszcie dynamika produkcji przemysłowej w USA zamiast -1,0% m/m wyniosła -1,5%. Wszystko to spowodowało, że kurs EUR/USD znalazł się pod koniec sesji europejskiej w rejonie poziomu 1,3180.
Złoty nieco stracił
Ta huśtawka nastrojów nie sprzyjała złotemu, ponieważ pary złotówkowe zmieniały się tak samo mocno jak eurodolar. Poranne osłabienie złotego w południe zamieniło się w umocnienie, by po południu ponownie zmienić się w osłabienie. W dzień poznaliśmy wysokość marcowej inflacji CPI, która wyniosła 3,6% r/r, czyli więcej niż oczekiwał rynek. Po tej publikacji pojawiła się także wypowiedź jednego z członków RPP, którego zdaniem kwietniowa obniżka stóp wcale nie jest taka pewna. Ostatecznie po godzinie 16:00 kurs USD/PLN wynosił 3,2330, a EUR/PLN 4,2640.