Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Słowa, słowa, słowa...

0
Podziel się:

Dziś przy braku danych makroekonomicznych mogło się wydawać, że rynek będzie nieco spokojniejszy. Nic bardziej mylnego.

Przedpołudnie przyniosło dość negatywne wypowiedzi Panów Trichet i Alumnia. Ten pierwszy wspominał, iż akcja kredytowa w Europie jest coraz mniejsza zarówno z powodu ograniczania inwestycji, jak i z powodu trudności z uzyskiwaniem kredytów na prowadzenie działalności.

Wprawdzie wspomniał też, że duże korporacje cały czas są w stanie sprzedawać obligacje i ten rynek się trzyma, jednak przecież dla małych i średnich firm ta forma pozyskiwania funduszy praktycznie nie istnieje. Drugi z panów wypowiadał się na temat możliwości finansowych całych państw. Tu w zasadzie był analogiczna komentarz: kraje Strefy Euro nie powinny mieć problemów z refinansowaniem, ale już pozostałe kraje mogą napotkać duże problemy z pozyskiwaniem finansowania.

W skrajnych przypadkach mogłyby wystąpić problemy ze spłatą zobowiązań (_ jeśli nie uzyskają nowych środków _). Nie może więc dziwić reakcja rynków finansowych na takie wypowiedzi. Euro systematycznie traciło do dolara amerykańskiego przez cały dzień. Od najwyższego kursu 1,2990 z samego rana do 1,2790 teraz.

Werbalne interwencje

Dziś wiceminister Kotecki przedstawił garść informacji na temat ewentualnego przystąpienia Polski do ERM2. Jak wszyscy wiedzieli ministerstwo prowadziło prace nad tym programem, jednak nie za bardzo się tym ostatnio przejmowano. Dziś jednak okazało się, że te prace nabrały tempa.

Może już w tym tygodniu Polska rozpocznie oficjalne rozmowy na temat przystąpienia do ERM2, a więc to już bardzo blisko. Samo przystąpienie mogłoby nastąpić już w maju lub czerwcu, o ile oczywiście uda się manewr ze zmianą konstytucji. Wiceminister wspomniał także, iż parytet centralny powinien być bliski kursowi równowagi, a ten według Ministerstwa Finansów leży pomiędzy 3,70 a 4,10.

Jakby dla kogoś było zbyt mało, to parę godzin później wypowiadał się przez NBP. Pan Skrzypek po pierwsze wspomniał, iż były wspólne rozmowy z odpowiednikami na Węgrzech i w Czechach, gdzie wszyscy stwierdzili, iż sytuacja ekonomiczna nie uzasadnia tak słabych kursów walut. Wspomniał także o możliwym podjęciu działań w celu zminimalizowania negatywnego efektu słabego złotego na gospodarkę.

Jak wielka siłę miały te wypowiedzi można było zaobserwować po południu. Złoty zabrał się do odrabiania strat zeszłotygodniowych. Przez chwilę pary złotówkowe były ok. 4,57 i 3,57, by jednak kończyć dzień na poziomach 3,61 dla USD/PLN i 4,62 dla EUR/PLN. Mimo, że przez te ostatnie pół godziny nastąpiło osłabienie, to i tak od otwarcia było to 11groszowe umocnienie, a więc bardzo przyjemne.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)