Wtorkowe przedpołudnie przynosi kontynuację, rozpoczętej wczoraj w nocy, stabilizacji kursu EUR/USD powyżej poziomu 1,59 dolara.
Notowania tej pary oscylują dziś w wąskim przedziale 1,5905-1,5942 dolara, czekając na nowe impulsy, które wskażą kierunek dalszych zmian.
Potencjalnymi impulsami, zważywszy na obserwowaną ostatnio korelację dolara z rynkiem akcji, mogą być publikowane dziś przed sesją na Wall Street wyniki Caterpillar, Du Pont, Halliburton, Lockheed Martin i Wachovii. Dobrze przyjęte przez rynek wyniki, będą wsparciem dla ,,zielonego". Słabe natomiast podniosą kurs EUR/USD.
Doświadczenie ostatnich tygodni uczy natomiast, że impulsem dla rynku walutowego raczej nie będą, zaplanowane na godzinę 14:10 i 14:30, wystąpienia amerykańskiego Sekretarza Skarbu Henry Paulsona oraz szefa Fed z Filadelfii Charlesa Plossera.
Krótkoterminowa sytuacja techniczna na wykresie EUR/USD wskazuje na lekką przewagę strony popytowej, efektem czego może być podejście kursu w okolice bariery 1,60 dolara.
W nieco dłuższym, bo w średnioterminowym horyzoncie czasowym, silne wzrosty EUR/USD są jednak mało realne, o czym m.in. przekonuje zeszłotygodniowy zwrot tej pary oraz utworzona wówczas na wykresie dziennym, zapowiadająca zmianę trendu, świecowa formacja spadającej gwiazdy. Dlatego też jeszcze w wakacje pojawia się szansa na powrót euro w okolice 1,53-1,54 dolara.
Powyższy, korzystny dla strony podażowej scenariusz, zostanie zanegowany z chwilą zdecydowanego wybicia EUR/USD powyżej poziomu 1,60 dolara. To mogłoby bowiem otwierać drogę nawet do 1,65 dolara. W tej chwili jednak szanse na taki rozwój wypadków nie przekraczają 10 proc.