Odwołała darowiznę. Fiskus chciał 240 tys. zł. Sąd zabrał głos
Seniorka przekazała swojej opiekunce darowiznę w wysokości 1,2 mln zł, jednak z powodu konieczności zwrotu odszkodowania wycofała się z obietnicy. Obdarowana zwróciła całą kwotę, lecz fiskus zażądał od niej 240 tys. zł podatku od darowizny. Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Seniorka, która wcześniej otrzymała odszkodowanie w wysokości 3,5 mln zł od miasta, postanowiła przekazać część tej sumy swojej opiekunce w formie darowizny - opisuje "Rzeczpospolita". Przez cztery miesiące obdarowana cieszyła się pieniędzmi, zanim seniorka poprosiła o ich zwrot.
Powodem była konieczność oddania odszkodowania, z którego pochodziła darowizna. Opiekunka zwróciła całą kwotę na konto darczyńcy i przedstawiła stosowne dowody, w tym dokument potwierdzający przelew.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy wydają fortunę na Thermomixy. To on stoi za tym biznesem. Wojciech Ćmikiewicz w Biznes Klasie
Urząd Skarbowy zdążył jednak wyliczyć podatek od darowizny na 240 tys. zł. Mimo że darowizna została zwrócona, fiskus argumentował, że zawarcie umowy darowizny i przekazanie środków stanowi podstawę do opodatkowania.
Obdarowana odwołała się od tej decyzji, wskazując, że jej majątek nie zwiększył się trwale i wymiernie. Sprawa trafiła do sądu.
Decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego
Wojewódzki Sąd Administracyjny zgodził się z podatniczką, a wyrok podtrzymał Naczelny Sąd Administracyjny. NSA podkreślił, że zwrot darowizny był uzasadniony i dobrze udokumentowany, a obdarowana nie odniosła trwałej korzyści majątkowej. Wyrok NSA jest prawomocny, co oznacza, że kobieta nie będzie musiała płacić podatku.
Zgodnie z polskim prawem, każda darowizna podlega opodatkowaniu, chyba że spełnia określone warunki. Przynależność do jednej z trzech grup podatkowych określa, jakie limity są zwolnione z podatku. Darowizny przekraczające te limity muszą być zgłoszone do Urzędu Skarbowego i opodatkowane według stawek zależnych od grupy podatkowej.