Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Złoty umacnia się czwarty dzień z rzędu. Odrobił straty z poprzednich dwóch tygodni

47
Podziel się:

W tym tygodniu kurs euro spadł o kilkanaście groszy i jest poniżej 4,60 zł. To duża ulga, bo już sięgał najwyższych poziomów od 2009 roku. Złoty odzyskał siłę także w relacji z dolarem i frankiem. Ten zwrot sytuacji na rynku ekonomiści wiążą z nowym wariantem koronawirusa. Wskazują też na wsparcie ze strony NBP.

Złoty umacnia się czwarty dzień z rzędu. Odrobił straty z poprzednich dwóch tygodni
Prezes NBP Adam Glapiński dał sygnał do umocnienia złotego (Flickr, NBP)

Listopad był trudnym czasem dla polskiej waluty. Dramatycznie słabła i w efekcie kurs euro podskoczył o kilkanaście groszy. Gdy przebił poziom 4,70 zł (był najwyżej od 2009 roku), pojawiły się głosy, czy aby nie zmierzamy w kierunku okrągłych 5 zł.

Teraz trzeba zweryfikować te słowa. Ten tydzień przynosi bardzo wyraźne umocnienie złotego. Na tyle silne, że przez niecałe cztery dni wymazał straty, jakie zanotował między 10 i 26 listopada.

W czwartek około godziny 10.00 euro kosztuje niecałe 4,60 zł, czyli około 12 groszy mniej niż na otwarciu tego tygodnia.

Ekonomiści mBanku w mediach społecznościowych zamieścili ciekawy wykres, na którym porównali kursy euro w naszej walucie, a także w czeskiej koronie i forincie. Widać, że "jedziemy na tym samym wózku", co węgierska waluta.

Podobnie ten tydzień wygląda na wykresie dolara. A nawet w przypadku amerykańskiej waluty mamy do czynienia z jeszcze lepszą serią z perspektywy złotego. To już ósmy dzień z rzędu, gdy kurs wymiany spada. W szczytowym momencie 23 listopada przebił na moment 4,20 zł, a teraz dolara możemy kupić na rynku za niecałe 4,06 zł.

Z obrotu spraw w tym tygodniu zadowoleni mogą być też frankowicze. Wycena szwajcarskiej waluty spadła o około 10 groszy - z 4,51 do niecałych 4,41 zł obecnie.

Zobacz także: Czy tarcza antyinflacyjna to dobry pomysł? „To może wywołać odwrotny efekt. Inflacja poza kontrolą”

Omikron zatrzymał dolara

- Złoty wraca do gry - przyznaje Przemysław Kwiecień, główny ekonomista domu maklerskiego XTB. Wskazuje, że obawy o kondycję złotego nie były nieuzasadnione, ale kilka wydarzeń potrafiło odmienić jego losy. Przynajmniej tymczasowo.

- Skoro przy szampańskich nastrojach na Wall Street kurs euro przekroczył 4,70, to przy dodatkowym czynniku ryzyka mogło być jeszcze gorzej. Moja argumentacja była jednak taka, że omikron zatrzyma umocnienie dolara, co przyniesie ulgę naszej walucie i tak się też stało. I to pomimo jastrzębiego wystąpienia szefa amerykańskiego banku centralnego - komentuje sytuację Kwiecień.

Zauważa przy tym, że akurat w środę naszej walucie pomogły też inne czynniki. W mediach pojawiły się sugestie zakończenia lub przynajmniej złagodzenia konfliktu z Komisją Europejską, co może wreszcie odblokować środki finansowe dla Polski.

- Choć nie był to główny czynnik ciążący notowaniom złotego, w zagranicznych mediach sporo się o tym pisało, a to nigdy nie pomaga sentymentowi - dodaje.

Złoty ze wsparciem NBP

Co więcej, nawet jeszcze ważniejsza była - zdaniem Kwietnia - interwencja słowna prezesa NBP Adama Glapińskiego, który stwierdził, że "nie ma mocnej gospodarki bez mocnego złotego".

- Zmniejsza to obawy, że NBP będzie chcieć jak najsłabszego złotego na koniec roku dla celów księgowych, czyli wykazania zysku i wpłaty do budżetu. Po drugie, może sugerować kolejną dużą podwyżkę stóp procentowych na posiedzeniu RPP 8 grudnia - wskazuje ekonomista.

Prognozuje, że stopy procentowe w przyszłą środę powinny wzrosnąć znów o 0,75 pkt proc. Jednocześnie studzi hurraoptymizm. Podkreśla, że to nie jest koniec kłopotów dla złotego. Nadal mamy np. blisko 8-procentową inflację.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(47)
Maro
2 lata temu
Frankowicze... wierzycie jeszcze w choć jedno słowo tego rządu albo banków? Umiesz liczyć licz na siebie i to jest sama prawda. Ja nie zamierzam już tracić pieniędzy. Prawdopodobnie zdecyduję się na złożenie wniosku do replan, bo to nasza jedyna nadzieja na poprawę losu
figa
2 lata temu
i ropa staniała a widział ktoś obniżki na stacjach ?
Ello prawda
2 lata temu
Jak by nie bylo Globalnego dodruku To byl by juz taki kryzys ze w Polsce 20% bezrobocie Swiat by sie walil jak w latach 20 Tak to papier drukuja i jakos to sie kreci Tylko jak dlugo ? Historia lubi sie powtarzac co 100 lat I to widac dzisiaj w polityce Czas dla Polski wziaz sie do roboty a nie liczyc na pozyczki / dotacje/ Bo jak nie bedziemy produkowac to Nie bedzie pracy
Hxnfjf8f
2 lata temu
Ppkazal za sobą otwarty i pusty bank i to czeka polakow
ASD
2 lata temu
Każdego dnia czytam coraz ciekawsze wypowiedzi Pana Glapińskiego i jego otoczenia. Cud gospodarczy i inne, poziom abstrakcji osiągnął już maksimum a inflacja leci na 8 i powyżej. Słownie wsparł gospodarkę, no upadnę chyba na podłogę..
...
Następna strona